Pod koniec listopada skusiłam się na mój 1 w życiu kalendarz adwentowy i w dodatku z kosmetykami naturalnymi. Wiem, że są to w większości miniaturki, próbki, jednak jak każda Polka nie mam dostępu stacjonarnie do DM w Polsce. Można robić zakupy na allegro(tak jak w moim przypadku) lub poprzez inne strony, jednak dla mnie to zakup tego kalendarza dał mi możliwość przetestowania wielu kosmetyków na raz. Cena takiego kalendarza to niecałe 20 euro, jednak w grudniu na polskim allegro ceny tych kalendarzy szły bardzo w górę. Mnie udało się go kupić za 110 zł.
Na moim insta (pristinepaisley) codziennie pokazywałam zawartość poszczególnych okienek.
Czy coś mnie nie urzekło w tym kalendarzu?
Te formy do wykrawania pierników są jak dla mnie niepotrzebne. Za to ciekawe są nasionka słonecznika do zasiania. W moim mieszkaniu jest tylko 1 parapet więc jak już to słoneczniki wyrosną w biurze. :)
W środku były: szampon, 2 żele pod prysznic, odzywka do włosów, 1 pomadka ochronna, 1 pomadka barwiąca, 2 zestawy ampułek do twarzy, 2 masła do ciała, sól do kąpieli, maseczki, kremy do twarzy i wiele innych.
A Wy mieliście ten kalendarz? Jak Wam się podobał?
Łał ale fajna zawartość, szkoda, że pl nie był dostępny :( Obserwuje z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, faktycznie szkoda. Również zaobserwuję ☺
Usuń