Przez kilka lat interwsowania się makijażem dorobiłam się sporej gromadki pędzli. Jedne kocham drugich nienawidzę a jeszcze inne są takie sobie. Dziś pokażę Wam te, które uwielbiam.
Hakuro H65 używam do nakładania cienia bazowego na całą powiekę. Sprawdza się wyśmienicie szczególnie dzięki specyficznej przycięciu włosków w taki lekki trójkąt.
Hakuro H50 to mój ulubieniec do nakładania podkładów płynnych. Nie robi smug i równomiernie nakłada kosmetyk. Nie wchłania też dużej ilości podkładu. Ciężko go domyć chyba, że ma się mydło biały jeleń w kostce, wtedy idzie znacznie łatwiej.
Hakuro H24 skośnie ścięty pędzel do różu to najbardziej miękki pędzel z tych tu pokazanych. Z pewnością muszę dokupić jakieś 2 egzemplarze.
Hakuro H22 to pędzel wielozadaniowy, którego ją używam do rozświetlacza. Bardzo miękki i bardzo łatwy w użyciu.
Hakuro H77 to pędzel do rozcierania lub do załamania powieki. W obu przypadkach sprawdza się rewelacyjnie.
Kozłowski 503 eyeliner to najgenialniejszy pędzel do eyelinera w żelu czy kremu czy w słoiczki jak zwał tak zwał. Swojego używam do Fluidline z Mac i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Mam obecnie 3 sztuki :-D Jest też bardzo tani.
Pędzel no name za jakieś 6 zł z drogerii kupiony lata temu i tak żałuje, że nie mam takich więcej.
Sephora nr 31 Pro Smoky Crease to przepiękny pędzel to załamania powieki, jednak lepiej się sprawdzi u osób, które mają sporą powiekę i wysoko nad oczami brwi. Jest to dość sporawy pędzel, ale sprawdza się znakomicie. Do tego ta długa piękna rączka :)
Zawsze swoje pędzle kupuję na promocjach i wyprzedażach. Obecnie czaje się na pędzel z Sephory typu duofibre jednak czekam na dobrą ofertę bo 20% mnie nie satysfakcjonuje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobały Ci się zdjęcia? A może treść notki?
Masz pytanie? Z chęcią odpowiem.
Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałaś/eś tak lub nie, to
zachęcam do zostawienia komentarza.
Pamiętaj! Jeśli krytyka to tylko uprzejma i konstruktywna.Pozdrawiam moich Czytaczów:)