Dziś kolejna odsłona week checku, czyli zdjęć z ostatnich dni.
Obiadek, pierwsze w życiu podejście do grillowania filetu z piersi z kurczaka- nie polecam do tego piekarnika. Tata kupił mi patelnie do grillowania i dziś już ją wypróbowałam ale pokaże zdjęcia w innym poście. Wracając do obiadku to jest jeszcze rzodkiewka i zielona papryka oraz ziemniaczki łódeczki z Lidla- najpyszniejsze na świecie.
Zestaw jaki nosiłam na stópkach, w sumie nadal nosze, ale już jutro zmiana :) Essie Stones N' Roses oraz Baza First Base i Good to Go Top Coat.
Przepiękny słonecznik, rosnący dziko poza ogrodzeniem :)
Najlepsze śniadanko ever tym razem wzbogacone o borówki.
Pierwsza w życiu babka kokosowa z mlekiem kokosowym i prawdziwą wanilią- pyszności.
Wczorajsze karmienie kaczek w parku :)
Przepyszne i bardzo tanie lody wodne z Biedronki nazywają się bodajże Frooli, mój to cytrynowy :) A w tle Fleur DeForce
az sie glodna zrobilam :)
OdpowiedzUsuń