Cześć wszystkim!
Dziś będzie włosowo, choć nie mogę siebie dorzucić do grona włosomaniaczek. Nie znajdziecie u mnie nic o olejowaniu włosów, bo po prostu tego nie robię. Za to oczywiście myję włosy, używam masek i odżywek tak jak i suszarki oraz lokówki i prostownicy.
Moje podejście do pielęgnacji i stylizacji włosów ewoluowało przez ostatnie lata. Wcześniej miałam milion kolorów na głowie, prostowałam włosy codziennie...Było to głupie, ale cóż, która z nas nie była nastolatką?
Teraz mam już prawie 27 lat.
Jak to wygląda obecnie?
Po kilku latach farbowania włosów na ciemny brąz po prostu rok temu w grudniu(2013) pofarbowałam je po raz ostatni. Mój naturalny kolor-jasny brąz, widać już na całej grzywce więc jest mały sukces. Włosy są o niebo lepsze w porównaniu do lat kiedy je farbowałam. Niestety radykalna zmiana odbija się na moich końcówkach. Moje końce są straszne, a że nadal zapuszczam włosy to nie mają one lekko. We wrześniu podcięłam końcówki, bo nawet Tangle Teezer sobie z nimi nie radził.
Czeka mnie niedługo wycieniowanie włosów przy twarzy zaczynając od wysokości szczęki, bo włosy przy twarzy są fatalnej, różnej długości i często bardzo niewiele ich dożywa długości reszty włosów. Przez to wyglądam komicznie w rozpuszczonych włosach ;) Dużo włosów mi się skruszyło na długości kilku centymetrów lub wkręciło w suwak, łańcuszek i takie tam. Te kosmyki nie dochodzą nawet do kitki w sensie nawet gumką ich nie złapię ( te na wysokości karku).
Teraz włosy prostuję bardzo rzadko a jeszcze rzadziej je kręcę. Mój wygląd na tym cierpi bo włosy myję codziennie wieczorem. Bardzo mi się przetłuszczają, i strasznie wolno schną...Nie mam ich jakoś dużo na głowie ani nie są one bardzo grube, a jednak. Po 5 godzinach w ciepłym pokoju potrafią być jeszcze lekko wilgotne. Oprócz tego, są one bardzo podatne na uwarunkowania pogodowe. Jest wilgotno, to od spodu się skręcą a na wierzchu będą proste, dlaczego nie? Wtedy pomijając prostowanie pozostaje tylko kitka lub koczek.
Nie suszę włosów suszarką, chyba że idę na imprezę -rzadkość- i myję włosy w ciągu dnia. W okresie zima/jesień nie prostuję włosów. Ze względu na wilgotność powietrza zaraz by się skręciły. Kręcę je bardzo rzadko, dla porównania w tym roku jeszcze w ogóle.
Szampon
Yves Rocher Wygładzający- Ulubiony, bardzo wydajny, pomogą w rozczesywaniu włosów.
Seboradin Niger-Świetny szampon dla osób z problemem nadmiernego wypadania włosów. Polecam także balsam do skóry głowy z tej serii.
Odżywka
Yves Rocher Odżywka Owies- Ulubiona odżywka, zużytych opakowań jakieś 10 będzie
Ziaja Odżywka Wygładzająca- Tania i bardzo dobra. Tak samo polecam tę z granatową kropką :)
Odżywka Ekspresowa Gliss Kur- Powróciłam do niej kilka miesięcy temu. Używałam jakieś 3-4 lata temu jej i byłam bardzo zadowolona. Na promocji do kupienia za 9-10 zł w drogeriach. Jest baaardzo wydajna. Niesamowicie pomaga rozczesać włosy.
Używam także od niedawna specyfików na końcówki włosów, ale o tym w innym poście.
Szczotki
Tylko i wyłącznie Tangle Teezer. Od kiedy dostałam wersję kompaktową od mojego chłopaka zakochałam się w niej z miejsca. Pomaga rozczesywać włosy po kąpieli za co ją ubóstwiam. Nie wyrywam już sobie tyle włosów co wcześniej. Ostatnio będąc w Łodzi w perfumerii Douglas kupiłam szczotkę normalnej wielkości wersja fiolet z różem za 34,99 zł. Mniejsze wersje są droższe, ale za to świetnie mieszczą się w torebce i mają ochronę na ząbki oraz woreczek welurowy. Moja podróżna wersja jest srebrno-czarna i mam ją już 10 miesięcy.
Obecnie mam włosy z grzywką a ich ogólna długość to prawie zakrywająca biust. Moją docelową długością jest efekt swobodnie zakrywających biust kosmyków <3
Trochę długawo... :)