Były już tutaj pokazywane moje ulubione kosmetyki naturalne z sekcji pielęgnacyjnej wiec przyszedł czas na kolorówkę.
Do twarzy nie ma zbyt wielu ulubionych kosmetyków, jednak mam te 3 i są one świetne. Rozświetlacz z Lavery pojawił się w moich pierwszych ulubieńcach naturalnych. Jest on w odcieniu 02 Shining Pearl i jest on w kremie, co może odpowiadać niewielu jednak dla mnie jest idealny. Puder z Alverde 010 |Cashmere z efektem Soft focus to coś z czego byłam bardzo zadowolona już po 1 aplikacji. Dodatkowo pięknie pachnie, chociaż nie wiem czym. Ładnie wyrównuje kolor cery jednak nie jest to bardzo kryjący puder.od końca kwietnia ciesze oko różem mineralnym w odcieniu Dusty Pink z Amilie. Jest to iskrzący brudny róż, który przepięknie wygląda na policzkach szczególnie latem kiedy mocna świeci słońce.
Kredka do oczu z Purobio nr 28 jest moim ideałem. Idealnie miękka ale nie łamliwa i nie rozmazująca się. Kolor także jest strzałem w dziesiątkę, bo to taki szary brąz. Cienie z Lily Lolo, całe 3 sztuki, które posiadam są moim oczkiem w głowie i je uwielbiam, chcę kupi,c następne kolory. obecnie mam Pink Champagne, Miami Taupe i Sticky Toffee. Cień z Purobio nr 1 to przepiękny szampański odcień, który jest cieniem idealnym. Cień ma całe 2,5 g oraz możliwość włożenia go do palety magnetycznej :)
Naturalne kosmetyki do ust- to coś na czym mi bardzo zależało, biorąc pod uwagę,jak wiele tego typu kosmetyków zjadamy w ciągu roku. Błyszczyk 40 Lovely Violet z Alverde w odcieniu fiołkowym lub mauve, jak kto woli, idealny kolor dla mnie, pięknie pachnie i tak też wygląda na ustach. Pięknie również podbija kolor zielonych oczu. Bardzo żałuję, że tę matową szminkę w kredce z Alverde w odcieniu 20 Magenta Love nie mogę kupić w innych odcieniach. Są jeszcze 2 inne, ale mi nie odpowiadają. Tutaj mamy piękny malinowy odcień, matowy, ale komfortowy dla ust, pachnie również jagodami i bardzo wygodnie się nakłada. produkty do ust z Lavery u mnie sprawdzają się świetnie. Posiadam 2 błyszczyki w odcieniach 12 Hazel Nude oraz 08 Rosy Sorbet a także szminkę 35 Dainty Rose. Na razie nie mam wielu konturówek, jednak ta jedna z Alverde skradła moje serce. Jest to odcień 16 Pretty Mauve i jest automatyczna, co jest niezwykle wygodne. Jest trwała i łatwa aplikacji, a sam odcień pasuje do wielu moich szminek. Sekcję ustną :D zamyka szminka z Alverde w odcieniu 03 Rosy Nude. Delikatna, trochę jak moje usta, ale lepsze.
A jakie są wasze sprawdzone naturalne kosmetyki do makijażu?
Ten post jak i wszystkie poprzednie nie jest sponsorowany :)
Ja z naturalnej kolorówki lubię LL:)
OdpowiedzUsuńJa równiez ich lubię chociaż teraz ze względu na cenę wolę Neauty Minerals.
UsuńBłyszczyk ma bajeczny kolor, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory jest moim ulubieńcem :)
UsuńMnie też się marzy dobry naturalny eyeliner. Tusz obecnie mam z Bell z tej delikatnej wersji, ktora ma składy nieco lepsze, w każdym razie mnie nie podrażnia. Jednak eyeliner już nie miał takiego dobrego składu więc nie brałam go.
OdpowiedzUsuńO dobrze wiedzieć, że Bell ma coś takiego.
Usuń