Tak, tak! Szczęście spływa na mnie od wczoraj. Mam za sobą nareszcie egzamin magisterski z filologii angielskiej w zakładzie literatury brytyjskiej :D łuuu huuu :D Co prawda od razu po wyjściu z pociągu pojechałam do pracy- poor me- ale w sobotę wieczorem na pewno to sobie odbije. Planuje także napisanie posta o studiach na filologii i moich przemyśleniach na ten temat.
Dziś zapraszam na week check :D
Jeden z moich obiadków w trakcie przygotowywania- u góry brokuł, na dole filet z piersi kurczaka i obok farfale :)
Mój ulubiony olej :D
Pyszota- makaron farfale z brokułem, kurczakiem zalany jogurtem naturalnym i zapieczony z serem :D
pomocnik zajęciowy
pomocnik zajęciowy 2- koty nie lubią mi pozować
Pan pająk czekający w torebce na dworcu- czyli migracja gatunków
Lektura w trakcie jazdy do Łodzi- oczywiście potrzebna na egzamin :D
Przepyszne jedzonko w Galerii Łódzkiej- zawsze jak mam czas to tam jem. Ze zniżką 2,59 zł za 100 gram jedzonka, te tutaj kosztowało 12,50 zł i tyle dobroci
Już w hotelu- cały makeup i pielęgnacje spakowałam do kosmetyczki z Clinique
Czytanie notatek
Tanya Burr dla relaksu
Fajny hotel w którym nocowałam- oczywiście taniej bo z booking
Dostarczyciele energii
Zakupy w nagrodę <3 już niedługo na blogu
Przygotowywanie outfitu na obronę
Oczekiwanie na pociąg do domu :)
Tak prezentował się mój strój na egzaminie - pogrzebowy :D Sukienka założona na koszulkę na długi rękaw C&A- sukienka z H&M z wyprzedaży letniej...2014 czekała na swój dzień i się doczekała, rajstopy New Look, buty Clarks oraz zegarek Timex.