Cześć wszystkim!
Sklep Tiger omijałam kilka razy podczas włóczęgi skracającej czas oczekiwania pomiędzy końcem zajęć a busem do domu. Z jakiegoś powodu myślałam, że to sklep innej marki o tej samej nazwie z napojem energetyzującym xD
Jak tylko tam weszłam w styczniu tego roku to przepadłam. Nie kupiłam jednak nic z bardzo prostego powodu: byłam oszołomiona tyloma fajnymi rzeczami.
Jednak wczoraj uległam :)
Co kupiłam?
Dziurkacz gwiazdkowy 6 zł
ceramiczny talerz 6 zł
ceramiczny lisek na biżuterię 6 zł
skarpetki w krople deszczu i chmury xD 8 zł
zestaw 3 podwójnych zakreślaczy 10 zł
kołonotatnik z samoprzylepnymi karteczkami 6 zł
krem do rąk herbata imbirowa i mięta :) 6 zł
2 paczki chusteczek dekoracyjnych 2x 1 zł
spinka z tablica do pisania kredą 2 zł
Ceny nie są w cale tak wysokie jak myślałam na początku. Ja swoje rzeczy kupiłam na Piotrkowskiej w Łodzi, ale z tego co wiem to mają także sklep w Toruniu :)
Od małego uwielbiałam sklepy plastyczno-papiernicze. W Tigerze są także spożywcze rzeczy jak i niecodzienne gry i rzeczy typu DIY.
Niektóre z tych rzeczy takie jak flamastry( w super odcieniach) i dziurkacz z chęcią użyje podczas zajęć z angielskiego dla dzieci, które prowadzę :)
Łączna liczba wyświetleń
niedziela, 29 marca 2015
Tiger Haul
Etykiety:
tiger
Kosmetyki naturalne, organiczne, bio oraz styl życia nieobciążający wątroby to to co lubię. Trzydziestoletnia anglistka :)
środa, 18 marca 2015
Projekt denko/ Empties
Cześć wszystkim!
Dziś będzie projekt denko z ostatnich 3 miesięcy. Co zużyłam?
Garnier Ultra Doux Olejek Arganowy i Żurawina- Szampon, który kiedyś skradł mi serce, teraz okazał się być taki sobie... Może dlatego, że moje włosy są już bardzo długie i nie farbuje ich 15 miesięcy?
Garnier Ultra Doux Awokado i masło karite- Odżywka ta była ok, lecz nie rozumiem tych zachwytów nad nią na polskim jutubie.
Ziaja oliwkowy żel do mycia twarzy- fajny żel dobrze mył i ładnie acz delikatnie pachniał, do tego super tani
Ziaja Ulga- Wychwalany przeze mnie krem na noc tani jak barszcz:)
Sylveco- Szampon z Owsa- Okropnie pachniał, okropnie był niewydajny i tyle...uczucie na skórze dłoni po aplikacji tego specyfiku na włosy dość dziwne. Na 100 % nie kupie go- ten egzemplarz dostałam w shinybox'ie
Palmolive żel pod prysznic- pięknie pachniał, ale nie robił nic ciekawego, tani żel ok.
Yves Rocher Szampon nasiona Gombo wygładzający- ulubieniec mój <3 ładnie pachnie jest bardzo wydajny i dzięki niemu włosy są sypkie i łatwiej się rozczesują.
Yves Rocher- Dwufazowy Płyn do Demakijażu- mój ulubieniec od baaardzo dawna, niczym innym nie zmywam już makijażu oczu :)
Iwostin- Podkład kryjący do cery tłustej odcień najjaśniejszy- Fajny produkt, szczególnie dla tych osób które mają trądzik lub tłusta cerę :) Jednak z tym kryciem bym nie przesadzała bo aż tak dobre nie jest, ale zapchać nie zapcha.
Nivea- Pomadka ochronna truskawka- w swoim życiu miałam ich baaardzo dużo, nadal najbardziej lubię wersję Vitamin Shake, ale ta także się nada :)
Nuxe krem pod oczy Contour des Yeux Prodigieux- Mam obecnie już 2 opakowanie i nadal jestem nim zachwycona, cena mogłaby być mniejsza, ale w porównaniu z tym co robi to można sobie pozwolić :)
Uff to już koniec. Masz pytanie odnośnie któregoś z produktów, napisz komentarz :)
Kosmetyki naturalne, organiczne, bio oraz styl życia nieobciążający wątroby to to co lubię. Trzydziestoletnia anglistka :)
czwartek, 12 marca 2015
Thierry Mugler Alien eau extraordinaire i L'eau par Kenzo
Cześć wszystkim!
Dziś na tablicę idzie post o moich perfumach. Są to dla mnie nowości, które kosztują nie mało, ale które można kupić taniej jak się pokombinuje :)
Pod tym linkiem znajdziecie mój ostatni post o zapachach, jakie posiadałam wtedy.
http://szkielkopisze.blogspot.com/2013/12/czym-pachne-how-do-i-smell-xd.html
Dziś na tablicę idzie post o moich perfumach. Są to dla mnie nowości, które kosztują nie mało, ale które można kupić taniej jak się pokombinuje :)
Pod tym linkiem znajdziecie mój ostatni post o zapachach, jakie posiadałam wtedy.
http://szkielkopisze.blogspot.com/2013/12/czym-pachne-how-do-i-smell-xd.html
Same kartoniki są urzekające, szczególnie ten od Kenzo zrobiony z satynowego papieru.
Pierwsze cudeńko to Thierry Mugler Alien Eau Extraordinaire
Letnia wersja kultowego zapachu tej marki czyli Alien. Chodziłam za tym zapachem kilka miesięcy. W Sephorze od kiedy przypadkiem go powąchałam tak paski do próbowania perfum w kółko lądowały w mojej kieszeni od kurtki czy w torebce. Tam zapach utrzymywał się tydzień i za każdym razem jak go wąchałam to byłam nim zauroczona. Szukając w internecie ofert promocyjnych za dużo nie znajdziemy, przynajmniej jeśli chodzi o wiarygodne sklepy. Zapach ten w Polsce pojawił się jakiś rok temu, dlatego też jest tak mało promocji. Ja zakupiłam go w Sephorze z 20% zniżka podczas dni VIP. Cena regularna w tej perfumerii to 259 zł. Przecudowne perfumy a tak na prawdę woda toaletowa- nigdy w życiu nie miałam tak intensywnej wody toaletowej. Pojemność to 60 ml a sam flakon jest do ponownego napełnienia. Bardzo lubię przezroczyste flakony od perfum, wtedy widzę ile jeszcze mi zostało zapachu w butelce. Nuty zapachowe:
Głowa
bergamotka, neroli, herbata
Serce
Tahitiańska gardenia, heliotrop
Podstawa
kaszmir, bursztyn*
To mój najnowszy zabytek za ułamek ceny. Cena regularna za wodę toaletową 50 ml to 219 zł także trwały podczas zakupu dni VIP więc miałam 20 % zniżki. Miałam także wtedy 2 karty podarunkowe do wykorzystania za 100 zł w sumie, więc za ten flakon zapłaciłam 75,20 zł....:D Nieźle prawda? Flakon jest troszkę zgięty w kilku miejscach, dzięki czemu napis z tyłu butelki wychodzi troszkę jakby był zrobiony na tafli wody i falował :)Ten zapach jest typowym dla mnie zapachem na dzień kojarzy mi się z górskim czystym jeziorem. Zawsze się śmieje że ten zapach pachnie dla mnie wodą, czyli tak "czysto" :P Wszystko przez nuty zapachowe, które w sobie ma:
Głowa
zmrożona mięta, mandarynka, cukier trzcinowy, lotos
Serce
amarylis, grzybień północny, brzoskwinia, pieprz
Podstawa
wanilia, piżmo, cedr*
* na różnych stronach nuty zapachowe nieco się różnią także lepiej spojrzeć samemu :)
Oba zapachy uważam, że są długotrwałe czy na skórze czy na ubraniach.
Pierwszy raz przekonałam się w tym roku do perfum z wyższych półek cenowych i jak na razie nie chce wrócić do tych drogeryjnych, ale czas pokaże.
Etykiety:
alien,
eau extraordinaire,
kenzo,
l'eau par kenzo,
thierry mugler
Kosmetyki naturalne, organiczne, bio oraz styl życia nieobciążający wątroby to to co lubię. Trzydziestoletnia anglistka :)
niedziela, 8 marca 2015
Week check 13
Cześć wszystkim!
Dziś week check, mało zdjęć bo nie miałam na to czasu, przez ostatnie 2 tygodnie. Na pewno to nadrobię następnym razem.
Bardzo lubię tematyczne tygodnie w Lidlu. Niestety podczas amerykańskiego tygodnia 1 rzecz jaka była dobra- z tych co kupiłam to nagetsy z łagodnym sosem curry. Pizze o dziwo były mocno średnie a lody miały karagen w składzie, czego staram się unikać od jakiegoś czasu. Kupione dla mojego chłopaka- zjadł całe od razu :)
Kawałek torta, który kupił mi mój chłopak na urodziny :D Był to Rocky Road z Sowy- bardzo dobry
Sobotnie jedzonko- gotowany brokuł z roztopionym serem :)
A tutaj także tort z Sowy tym razem już ten rodzinno-urodzinowy nazwa to- Hiszpański Orzechowy. Na ich stronie zauważyłam , że mają w ofercie tort Salwador z samymi moimi ulubionymi pysznościami. Ten orzechy także bomba szczególnie z super żołędziami i listkiem zrobionymi z czekolady :)
W naturze wyhaczyłam ostatnio fajne olejki do włosów i ciała z firmy Loton. Chyba się skuszę na jedno buteleczkę.
Tata obudził mnie dziś prezentem na dzień kobiet w swoim stylu. Dostałam 10 batoników kinder bueno- dosłownie rzuconych na twarz... niezła pobudka :D Korzystacie z bueno czwartków? Bilet za 10 zł to dla mnie super pomysł na moje randki z J. właśnie w czwartki.
Etykiety:
week check
Kosmetyki naturalne, organiczne, bio oraz styl życia nieobciążający wątroby to to co lubię. Trzydziestoletnia anglistka :)
wtorek, 3 marca 2015
3# Przepis na Brownie z ciasteczkami
Cześć wszystkim!
Ze wszystkich ciast, które w życiu upiekłam to jest chyba moim ulubionym. Łatwe w przygotowaniu, w brew pozorom niedrogie i bajecznie pyszne.
Składniki:
150 gram mąki pszennej
4 jajka
3/4 szklanki brązowego cukru
1 kostka miękkiego masła
10 dag herbatników
2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 łyżki stołowe kakao
Posypka- wiórki kokosowe/wiórki białej czekolady- lub cokolwiek co uważacie za pasujące
Mąkę przesiać do miski i wymieszać z kakao. Czekoladę po rozkruszeniu rozpuścić razem z masłem na małym ogniu. Dodać cukier. Wymieszać zdjąć z ognia. Po przestygnięciu lekko masy dodajemy po 1 jajku cały czas ucierając. Następnie wsypać mąkę z kakao i połamane herbatniki.
Ciasto przelać do kwadratowej/prostokątnej formy wyścielonej papierem do pieczenia- ja miałam pod ręką akurat okrągłą ;) Piec 35-40 minut w temperaturze 160-170 stopni- ja zawsze piekę góra dół. Po upieczeniu i wystudzeniu wstawić ciasto na kilka godzin do lodówki. Po wyjęciu z lodówki udekorować ciasto :)|
Brownie nie wyrasta na wysokie ciasto, także to, że ma np 5 cm grubości nie oznacza, że się nie upiekło. Czas pieczenia jak i temperatura musi być dostosowana do waszych piekarników :)
Życzę udanego wypieku :D
Etykiety:
brownie z ciasteczkami,
przepis
Kosmetyki naturalne, organiczne, bio oraz styl życia nieobciążający wątroby to to co lubię. Trzydziestoletnia anglistka :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)