Łączna liczba wyświetleń

środa, 1 lipca 2015

Wróciłam!/ I'm back!- Week check 15

Cześć wszystkim!

Miałam bardzo dużo pracy przez ostatnie 3 miesiące. Rozwijająca się kariera zawodowa oraz łączenie tego z utrzymywaniem domu i ... ostatnim rokiem studiów magisterskich+ pisanie pracy...Moja praca mgr na dzień dzisiejszy jest gotowa czekam tylko na ostatnie fragmenty do zaakceptowanie od promotora i będę mieć więcej czasu. Na szczęście nie muszę już jeździć do Łodzi na zjazdy! W końcu wolne soboty :D Zaczynamy ponowne blogowanie od następnego week check :)


prezent od brata prosto z Anglii :)


piękne maki zaraz obok biedronki 


pyszne rafaello od kursanta :)


nowe nabytki :)


zastanawiam się nad kupnem tej książki jako typowa kociara


tryumfalny świeżo wyciskany sok


mogę się tylko domyślać, że to lawenda, piękny czerwcowy widok podczas porannej jazdy na ostatnie zajęcia


Tak świętowałam po powrocie do domu ostatni dzień zajęć :D kluski śląskie moja miłość


odkrycie roku, syrop klonowy w połączeniu z naleśnikami niebo w gębie


urodziny taty i pyszny tort cookies z cukierni Sowa


te kolczyki skrzydło lodzio miodzio, myślę o nich intensywnie


balony przymocowane do sufitu, do nich przywiązany był sznurek, który przytrzymywał voucher jako prezent dla chłopaka :)


Pyszne nuggetsy z sosem curry z Lidla :D

niedziela, 19 kwietnia 2015

Week check 14

Na dobry początek tygodnia, dawno niewidziany week check :)

                            Pyszne odkrycie kwietnia :D Mleko o smaku kokosa i pistacji :D


Zdobycz zakupiona za całe 5 zł


Jak ja nie lubię ogromnych miejsc zakupowych ale tego dnia miło było czekać na transport do domu  na słoneczku na ławce :)



Ciasteczka maślane tym razem z pistacjami- istna poezja


Uwielbiam sklepy papiernicze i działy w innych sklepach, gdzie są zeszyty długopisy i takie tam. Od dawna chce kupić cienkopisy, ale ta cena mnie powala

                                                        Piękne herbaciane róże :)


Moja ambrozja- pyszny napój= woda+limonka+cytryna+imbir+mięta+miód

sobota, 11 kwietnia 2015

Tydzień z MAC- Korektor Pro Longwear Concealer

Cześć wszystkim!

3 post z rzędu z serii Tydzień z MAC.




Tym razem pod lupę idzie korektor Pro Longwear Concealer

Opakowanie posiada 9 ml produktu. Buteleczka jest szklana z plastikową pompką. Moim zdaniem ta pompka szczególnie dla kogoś kto używa tego korektora 1 raz może być problematyczna. Zwykłe naciśnięcie pompką sprawia, że wychodzi bardzo dużo produktu. Tyle, że starcza na naniesienie go pod oczy, na wszystkie niedoskonałości i jeszcze zostaje na palcu/pędzlu. Trzeba na spokojnie i bardzo lekko oraz wolno naciskać pompkę aby wyszło bardzo mało produktu- co i tak starcza na cienie pod oczami.

Ja go stosuje tak jak można przeczytać wyżej na cienie pod oczami oraz na krosty, pryszcze i przebarwienia po trądziku. Jest cudowny! Nie zapycha, dość specyficznie pachnie, ale mi nie przeszkadza. Trafiłam z odcieniem do mojej bladej skóry idealnie. Aż dziw bierze na jak bardzo wyspaną i zdrowa wyglądam po nałożeniu tego korektora pod oczy. Nakładam go na podkład i przypudrowuje. Na 2 miejscu w składzie ma wodę, więc jak najbardziej nadaje się do tłustych skór jak moja. wklepywany na krostki świetnie je ukrywa. Jest bardzo wydajny. W takim przypadku ta cena szczerze mówiąc w ogólnie nie przeszkadza i wiem, że kupię go ponownie.



Opis produktu przez producenta podaje informacje mówiące o tym, że korektor ma dawać krycie lekkie do średniego. Należy pamiętać o nazwie produktu. Ma on długo się utrzymywać, a nie mocno kryć. Dla mnie osobiście kryje mocno, ale to może dlatego, że nie mam brązowych cieni pod oczami raczej szarawe ani czerwonych plam, raczej różowawe.

Korektor szybko zasycha i daje matowe wykończenie.

Cena- 77 zł




czwartek, 9 kwietnia 2015

Tydzień z MAC- Róż do policzków Well Dressed

To już 2 post z serii Tydzień z MAC.



Tak jak cień z poprzedniego posta był w dość mało okupowanym kolorze w blogosferze tak nie można tego powiedzieć o różu Well Dressed.




Chciałam róż w delikatnym, neutralnym odcieniu różu. Zazwyczaj sięgam po róże matowe, jednak z tym było inaczej. Well Dressed ma wykończenie satynowe, które wbrew moim obawom  na skórze tłustej wygląda super. Nie potęguje błyszczenia po wielu godzinach noszenia na policzkach. Sam w sobie nie robi ani efektu tafli wody ani brokatu jedynie bardzo subtelnie podkreśla policzki lekkim blaskiem. Jest to zdecydowanie róż, którym nie można sobie zrobić krzywdy.



Wiele osób mówiło mi, że nie widać u nich na skórze tego produktu, chyba faktycznie w związku z tym jest blada, skoro u mnie nie ma tego problemu. Utrzymuje się on na skórze dość długo, choć nie mogę powiedzieć że nałożony o 8 rano trwa na mojej twarzy do wieczora. Może to wina produktu, oczekiwań lub mojej cery... Nie wiem, ale sam fakt utrzymywania się przez co najmniej 6 h nie zmieni mojej pozytywnej opinii na temat tego różu.





Róż jest bardzo wydajny i co ważne w moim przypadku, nie pyli! Ma raczej chłodny odcień co trzeba brać pod uwagę.

Jego pojemność to 6 g

Cena, wiadomo to w końcu MAC- 96 zł

Na pewno kupię go ponownie jak tylko się skończy.

Nie jestem w stanie moim aparatem zrobić swatcha :(

Link do 1 postu z tej serii http://szkielkopisze.blogspot.com/2015/04/tydzien-z-mac-cien-shale-satin.html

środa, 8 kwietnia 2015

Tydzień z MAC- Cień Shale Satin

Dziś pierwszy post z serii Tydzień z MAC.



Pod lupę idzie dziś cień pojedynczy o wykończeniu Satin i odcieniu Shale. Jest to jedyny cień z tej marki jaki posiadam dlatego nie chciałabym żeby ten post tak jak i inne były odebrane w zły sposób. W tym poście będę oceniać tylko i wyłącznie ten produkt a nie wszystkie z tej kategorii. Ciężko wydać opinie o wszystkich cieniach MAC skoro mam tylko jeden...

Od razu rozwieje wszelkie wątpliwości.. według mnie to najlepszy cień jaki miałam <3




Po pierwsze nie pyli tak jak to robią wszystkie cienie z Inglota, które miałam, a miałam ich bardzo dużo.

Waga mojego cienia to 1,5 g

Cień jest bardzo napigmentowany, a na powiece wygląda nieziemsko. Nie ma brokatowego wykończenia tylko bardzo drobne drobinki, które na powiece dają efekt właśnie satynowego wykończenia.

Podczas całego dnia noszenia w różnych warunkach wygląda nieskazitelnie, nie muszę patrzeć w kółko w lusterko czy zbija się i schodzi.

Od początku chciałam kupić cień z tej firmy, który byłoby ciężko znaleźć w innej marce kosmetycznej i który będzie dla mnie bardzo uniwersalny. Mogę z niego robić liner mogę dodawać go w zewnętrznym kąciku oraz nakładać go na całą ruchomą powiekę co robię najczęściej.

Bardzo fajnie wygląda w tej 3 wersji razem z czarną kreską.

Cena.....74 zł....uczcijmy to minutą ciszy...

Tak wiem, że wkłady są tańsze, ale ja chciałam mieć coś co mogę wrzucić do torebki oraz jak wyjeżdżam. Wtedy potrzebuje tylko jasnego bazowego cienia oraz tego i nic więcej z cieni nie potrzebuje.

Opakowanie jest porządne i słychać kiedy się zamyka.




Czy kupię go ponownie jak się skończy? Z całą pewnością tak. Czy kupię inny z tej firmy? Nie wiem, jeśli znajdę jakiś cień bardzo uniwersalny dla mnie ale i niecodzienny odcień to pewnie kupię, ale nie mam jakiegoś parcia. Może z tego względu, że mam dużo cieni teraz, a maluje się i tak dość zachowawczo ze względu na pracę.

Macie jakieś cienie MAC warte uwagi?



piątek, 3 kwietnia 2015

Happy Easter

Tak jak w tytule, życzę udanych  Świąt Wielkanocnych :)

Rzadko tu bywam ostatnio, ale praca w kilku miejscach oraz studia zaoczne męczą strasznie i zjadają czas- takie potwory :)
Od wakacji będzie mnie więcej, nadal czytam posty osób, które obserwuje :)



niedziela, 29 marca 2015

Tiger Haul

Cześć wszystkim!

Sklep Tiger omijałam kilka razy podczas włóczęgi skracającej czas oczekiwania pomiędzy końcem zajęć a busem do domu. Z jakiegoś powodu myślałam, że to sklep innej marki o tej samej nazwie z napojem energetyzującym xD

Jak tylko tam weszłam w styczniu tego roku to przepadłam. Nie kupiłam jednak nic z bardzo prostego powodu: byłam oszołomiona tyloma fajnymi rzeczami.

Jednak wczoraj uległam :)
Co kupiłam?




Dziurkacz gwiazdkowy    6 zł
ceramiczny talerz      6 zł
ceramiczny lisek na biżuterię      6 zł
skarpetki w krople deszczu i chmury xD   8 zł
zestaw 3 podwójnych zakreślaczy     10 zł
kołonotatnik z samoprzylepnymi karteczkami     6 zł
krem do rąk herbata imbirowa i mięta :)     6 zł
2 paczki chusteczek dekoracyjnych  2x 1 zł
spinka z tablica do pisania kredą    2 zł

Ceny nie są w cale tak wysokie jak myślałam na początku. Ja swoje rzeczy kupiłam na Piotrkowskiej w Łodzi, ale z tego co wiem to mają także sklep w Toruniu :)

Od małego uwielbiałam sklepy plastyczno-papiernicze. W Tigerze są także spożywcze rzeczy jak i niecodzienne gry i rzeczy typu DIY.

Niektóre z tych rzeczy takie jak flamastry( w super odcieniach) i dziurkacz z chęcią użyje podczas zajęć z angielskiego dla dzieci, które prowadzę :)

środa, 18 marca 2015

Projekt denko/ Empties

Cześć wszystkim!

Dziś będzie projekt denko z ostatnich 3 miesięcy. Co zużyłam?



Garnier Ultra Doux Olejek Arganowy i Żurawina- Szampon, który kiedyś skradł mi serce, teraz okazał się być taki sobie... Może dlatego, że moje włosy są już bardzo długie i nie farbuje ich 15 miesięcy? 

Garnier Ultra Doux Awokado i masło karite- Odżywka ta była ok, lecz nie rozumiem tych zachwytów nad nią na polskim jutubie.

Ziaja oliwkowy żel do mycia twarzy- fajny żel dobrze mył i ładnie acz delikatnie pachniał, do tego super tani

Ziaja Ulga- Wychwalany przeze mnie krem na noc tani jak barszcz:)

Sylveco- Szampon z Owsa- Okropnie pachniał, okropnie był niewydajny i tyle...uczucie na skórze dłoni po aplikacji tego specyfiku na włosy dość dziwne. Na 100 % nie kupie go- ten egzemplarz dostałam w shinybox'ie

Palmolive żel pod prysznic- pięknie pachniał, ale nie robił nic ciekawego, tani żel ok.

Yves Rocher Szampon nasiona Gombo wygładzający- ulubieniec mój <3 ładnie pachnie jest bardzo wydajny i dzięki niemu włosy są sypkie i łatwiej się rozczesują.

Yves Rocher- Dwufazowy Płyn do Demakijażu- mój ulubieniec od baaardzo dawna, niczym innym nie zmywam już makijażu oczu :)

Yves Rocher Żel pod prysznic Magnolia- Nowy ulubieniec pięknie pachnie i tak jak wszystkie żele z tej serii Jardnis du Monde jest bardzo wydajny :)

Iwostin- Podkład kryjący do cery tłustej odcień najjaśniejszy- Fajny produkt, szczególnie dla tych osób które mają trądzik lub tłusta cerę :) Jednak z tym kryciem bym nie przesadzała bo aż tak dobre nie jest, ale zapchać nie zapcha.

Nivea- Pomadka ochronna truskawka- w swoim życiu miałam ich baaardzo dużo, nadal najbardziej lubię wersję Vitamin Shake, ale ta także się nada :)

Nuxe krem pod oczy Contour des Yeux Prodigieux- Mam obecnie już 2 opakowanie i nadal jestem nim zachwycona, cena mogłaby być mniejsza, ale w porównaniu z tym co robi to można sobie pozwolić :)


Uff to już koniec. Masz pytanie odnośnie któregoś z produktów, napisz komentarz :)

czwartek, 12 marca 2015

Thierry Mugler Alien eau extraordinaire i L'eau par Kenzo

Cześć wszystkim!

Dziś na tablicę idzie post o moich perfumach. Są to dla mnie nowości, które kosztują nie mało, ale które można kupić taniej jak się pokombinuje :)



Pod tym linkiem znajdziecie mój ostatni post o zapachach, jakie posiadałam wtedy.

http://szkielkopisze.blogspot.com/2013/12/czym-pachne-how-do-i-smell-xd.html


Same kartoniki są urzekające, szczególnie ten od Kenzo zrobiony z satynowego papieru.



Pierwsze cudeńko to Thierry Mugler Alien Eau Extraordinaire

Letnia wersja kultowego zapachu tej marki czyli Alien. Chodziłam za tym zapachem kilka miesięcy. W Sephorze od kiedy przypadkiem go powąchałam tak paski do próbowania perfum w kółko lądowały w mojej kieszeni od kurtki czy w torebce. Tam zapach utrzymywał się tydzień i za każdym razem jak go wąchałam to byłam nim zauroczona. Szukając w internecie ofert promocyjnych za dużo nie znajdziemy, przynajmniej jeśli chodzi o wiarygodne sklepy. Zapach ten w Polsce pojawił się jakiś rok temu, dlatego też jest tak mało promocji. Ja zakupiłam go w Sephorze z 20% zniżka podczas dni VIP. Cena regularna w tej perfumerii to 259 zł. Przecudowne perfumy a tak na prawdę woda toaletowa- nigdy w życiu nie miałam tak intensywnej wody toaletowej. Pojemność to 60 ml a sam flakon jest do ponownego napełnienia. Bardzo lubię przezroczyste flakony od perfum, wtedy widzę ile jeszcze mi zostało zapachu w butelce. Nuty zapachowe:

Głowa

bergamotka, neroli, herbata

Serce

Tahitiańska gardenia, heliotrop

Podstawa

kaszmir, bursztyn*



To mój najnowszy zabytek za ułamek ceny. Cena regularna za wodę toaletową 50 ml to 219 zł także trwały podczas zakupu dni VIP więc miałam 20 % zniżki. Miałam także wtedy 2 karty podarunkowe do wykorzystania za 100 zł w sumie, więc za ten flakon zapłaciłam 75,20 zł....:D Nieźle prawda? Flakon jest troszkę zgięty w kilku miejscach, dzięki czemu napis z tyłu butelki wychodzi troszkę jakby był zrobiony na tafli wody i falował :)Ten zapach jest typowym dla mnie zapachem na dzień kojarzy mi się z górskim czystym jeziorem. Zawsze się śmieje że ten zapach pachnie dla mnie wodą, czyli tak "czysto" :P Wszystko przez nuty zapachowe, które w sobie ma:



Głowa

zmrożona mięta, mandarynka, cukier trzcinowy, lotos

Serce

amarylis, grzybień północny, brzoskwinia, pieprz

Podstawa

wanilia, piżmo, cedr*

* na różnych stronach nuty zapachowe nieco się różnią także lepiej spojrzeć samemu :)

Oba zapachy uważam, że są długotrwałe czy na skórze czy na ubraniach.
Pierwszy raz przekonałam się w tym roku do perfum z wyższych półek cenowych i jak na razie nie chce wrócić do tych drogeryjnych, ale czas pokaże.



niedziela, 8 marca 2015

Week check 13

Cześć wszystkim!
Dziś week check, mało zdjęć bo nie miałam na to czasu, przez ostatnie 2 tygodnie. Na pewno to nadrobię następnym razem.


Bardzo lubię tematyczne tygodnie w Lidlu. Niestety podczas amerykańskiego tygodnia 1 rzecz jaka była dobra- z tych co kupiłam to nagetsy z łagodnym sosem curry. Pizze o dziwo były mocno średnie a lody miały karagen w składzie, czego staram się unikać od jakiegoś czasu. Kupione dla mojego chłopaka- zjadł całe od razu :)


Kawałek torta, który kupił mi mój chłopak na urodziny :D Był to Rocky Road z Sowy- bardzo dobry


Sobotnie jedzonko- gotowany brokuł z roztopionym serem :)


A tutaj także tort z Sowy tym razem już ten rodzinno-urodzinowy nazwa to- Hiszpański Orzechowy. Na ich stronie zauważyłam , że mają w ofercie tort Salwador z samymi moimi ulubionymi pysznościami. Ten orzechy także bomba szczególnie z super żołędziami i listkiem zrobionymi z czekolady :)


W naturze wyhaczyłam ostatnio  fajne olejki do włosów i ciała z firmy Loton. Chyba się skuszę na jedno buteleczkę.


Tata obudził mnie dziś prezentem na dzień kobiet w swoim stylu. Dostałam 10 batoników kinder bueno- dosłownie rzuconych na twarz... niezła pobudka :D Korzystacie z bueno czwartków? Bilet za 10 zł to dla mnie super pomysł na moje randki z J. właśnie w czwartki.

wtorek, 3 marca 2015

3# Przepis na Brownie z ciasteczkami


Cześć wszystkim!

Ze wszystkich ciast, które w życiu upiekłam to jest chyba moim ulubionym. Łatwe w przygotowaniu, w brew pozorom niedrogie i bajecznie pyszne.

Składniki:
150 gram mąki pszennej
4 jajka
3/4 szklanki brązowego cukru
1 kostka miękkiego masła
10 dag herbatników
2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 łyżki stołowe kakao
Posypka- wiórki kokosowe/wiórki białej czekolady- lub cokolwiek co uważacie za pasujące 

Mąkę przesiać do miski i wymieszać z kakao. Czekoladę po rozkruszeniu rozpuścić razem z masłem na małym ogniu. Dodać cukier. Wymieszać zdjąć z ognia. Po przestygnięciu lekko masy dodajemy po 1 jajku cały czas ucierając. Następnie wsypać mąkę z kakao i połamane herbatniki.

Ciasto przelać do kwadratowej/prostokątnej formy wyścielonej papierem do pieczenia- ja miałam pod ręką akurat okrągłą ;) Piec 35-40 minut w temperaturze 160-170 stopni- ja zawsze piekę góra dół. Po upieczeniu i wystudzeniu wstawić ciasto na kilka godzin do lodówki. Po wyjęciu z lodówki udekorować ciasto :)|

Brownie nie wyrasta na wysokie ciasto, także to, że ma np 5 cm grubości nie oznacza, że się nie upiekło. Czas pieczenia jak i temperatura musi być dostosowana do waszych piekarników :)

Życzę udanego wypieku :D