Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 30 stycznia 2014

Projekt Denko- Grudzień 2013/Styczeń 2014

W postanowieniach noworocznych mam zużywanie balsamów oraz maseł do ciała. Na pierwszy rzut poszedł balsam brązujący z Lirene, jego ważność kończy się w kwietniu także muszę się spiąć :D

Teraz czas na zdenkowanych z 2 ostatnich miesięcy :)



1. Manhattan Clear Face Compact Powder odcień vanilla. niby resztki na obrzeżach są, ale nie daje rady ich wydobyć konkretnie na pędzel. Z drugiej strony w grudniu się przeterminował. Mam i obecnie używam już drugi taki sam puder, jednak po kilku dniach pękła mi przykrywka od niego i niestety używam go tylko w domu. Nie jestem w stanie go zabierać ze sobą chociażby do torebki lub jak wyjeżdżam. Puder jak puder muszę powiedzieć. Nie jest jakiś super dobry ani nie zasługuje na bubla. Taki zwyklaczek.

2. Eveline Skoncentrowane Serum 3 w 1 do rzęs. Mój ulubieniec wszech czasów! Robiłam już kiedyś jego recenzję. Jakikolwiek tusz wygląda na moich rzęsach lepiej, jeśli nałożę go na tę odżywkę. Na promocji w Biedronce kosztuje ona 8,99 zł, jest także dostępna w niektórych Rossmannach, które mają szafy Eveline. Tam koszt to coś koło 13/14 zł bez promocji. Dzięki niej moje rzęsy wyglądają lepiej, bo po kilku tygodniach stosowania były dłuższe i gęściejsze.

3.Lactacyd Femina. Jest to druga moja butelka tego specyfiku. Zakupiłam duopack w Biedronce dawno temu skuszona reklamami w TV. Jak kosmetyk może się tak nazywać i mieć kwas mlekowy na szarym końcu składu?.... Nie kumam... Oprócz tego był ok. Jest wydajny i w duopacku nie wychodzi jedna butelka drogo. obecnie zastąpiłam go płynem z Ziaji z kwasem mlekowym.

4. Nivea Vitamin Shake. Mój kolejny ulubieniec <3 Na razie został zdradzony z Nuxe, ale na pewno do niego powrócę. To już moje 2 opakowanie :)

5.Yves Rocher Jedwabista odżywka z Wyciągiem z Owsa. Moje cudeńko. Zużyłam już jedną, tą na zdj, ale w domku mam już 2 następne. Cena w sklepie to 11,90 zł za 150 ml. Ja kupuje je zawsze połowę taniej:) włosy po wyschnięciu są tak miłe w dotyku i lepiej po umyciu się rozczesują.

6. Szampon Elseve. Krzywdy mi nie zrobił, mył i tyle w tym temacie. Nie ujął mnie niczym szczególnym.

7. Kremowy żel pod prysznic Yves Rocher z olejem makadamia. Pięknie orzechowo pachnie, fajnie się pieni. Jestem z niego zadowolona, tak jak ze wszystkich żeli pod prysznic z tej firmy (oprócz wycofanego już malwowego)

8. Iwostin Purritin Emulsja matująca. Wydajny produkt. miałam go wyrzucić, ale coś mnie tknęło i rozcięłam tubkę. Moim oczom ukazał się jeszcze zapas kremu na 3 tygodnie codziennego użytku... Więcej na ten temat znajdziecie tutaj http://szkielkopisze.blogspot.com/2013/11/recenzja-iwostin-purritin-emulsja.html

9. Krem do rąk Scan Anida. Krem bardzo tani z bardzo fajnym składem. Zostawia jednak taką tłustą powłokę, co mi się nie podoba. Widziałam go kiedyś w asortymencie Natury. Nie jest jednak lepszy od mojego  kremu do rąk z Nuxe :)

Całe 9 rzeczy! Mało czy dużo? Może w następnym denku uda mi się zużyć jakiś balsam lub masło :)

legenda:
kosmetyk, który na pewno kupię ponownie :)

wtorek, 28 stycznia 2014

Recenzja: Dermika Aktywny Peeling Enzymatyczny z Papainą i Żółtą Glinką Do Cery Tłustej i Mieszanej


Dziś będzie recenzowanie peelingu enzymatycznego z Dermiki :)

Postanowiłam się przerzucić na peelingi enzymatyczne, po tym jak usłyszałam od klientki, która jest kosmetyczką, że mechaniczne peelingi u osób z trądzikiem mogą pogarszać w miarę upływu czasu stan skóry. Będąc w Super Pharm w tamtym roku jeszcze, po moim wspomnieniu o nim... Nie ważne. Dziś będzie recenzja

opakowanie- kartonik zafoliowany, a w środku tubka- by the way uważam, że opakowanie jest bardzo eleganckie :)


pojemność- 75 ml
używam tego produktu od 1,5 miesiąca
Kolor- brudna żółć
Zapach- trudno mi ocenić bo mam katar, ale pytałam innych to mówią, że przyjemny :)

Producent zaleca stosowanie produktu raz lub 2 razy w tygodniu. Ja robię go raz w tygodniu zawsze w poniedziałki. Na początku po 2 użyciach muszę przyznać, że miałam mieszane uczucia co do tego kosmetyku. Jednak nie dałam za wygraną i teraz mogę go szczerze polecić osobom ze skórą tłustą taką ja  moja. Skóra jest oczyszczona i bardzo gładka po jego użyciu. Nie zauważyłam też rozsiewu trądziku po peelingu.Warto także uważnie przeczytać sposób użycia na opakowaniu. Ja przeoczyłam drobnostkę taką jak: wilgotnymi dłońmi robić koliste ruchy a potem zmyć peeling. Bez tego działanie nie było tak dobre. Wcześniej byłam przekonana, że tych produktów z tej marki nie ma w Rossmannie chociażby. Doszły mnie słuchy, że się mylę i dziś jeszcze zajrzę do drogerii i porównam ceny. Ja  za swój peeling zapłaciłam ok 28,99 zł....Jeśli znajdę go taniej to na pewno kupię ponownie. 

Edit: Byłam w jednym Rossmannie na moim osiedlu i tam go nie mają :( Za to już w Drogerii Naturze ten peeling jest :)


Plusy
+ wydajność- przy używaniu raz na tydzień na cała twarz
+opakowanie
+ dostępność
+ działanie- robi to, co ma robić :)

Minusy
- cena regularna...
- ważność tylko 6 miesięcy po otwarciu

czwartek, 23 stycznia 2014

Recenzja- 24-godzinna odświeżająca maseczka nawilżająca i kojąca Nuxe



Na samym początku tej recenzji podkreślę, że używałam 2 próbek tej maseczki razem 8 ml (1 saszetka 4 ml starcza na kilka użyć na cała twarz O_o). Pełen produkt ma 50 ml i jeśli wierzyć wizażowi to kosztuje 79 zł... Nie wysypuje mnie po niej nigdy. Gdy w poniedziałek robię sobie peeling enzymatyczny, to we wtorek nakładam te maseczkę. Skórę po niej mam gładką i nawilżoną. Nie czuję po jej użyciu nie miłego uczucia ściagnięcia.




Plusy:
+wydajność
+ świetny i bogaty skład bez parabenów
+dostępność (apteki)
+działanie- bo maseczka faktycznie działa
+ nie trzeba zmywać wodą

Minusy
-CENA jest zabójcza...

Więcej minusów oprócz ceny nie widzę, gdybym znalazła ją za połowę ceny kupiłabym od razu. Za zdjęciach jest jeszcze nie otwarta jedna z próbek :)

wtorek, 21 stycznia 2014

Buble roku 2013

Tak- nadszedł czas na bubli roku 2013 !

Nadchodzą teraz, ponieważ przez sesje nie mogłam się skupić na pisaniu notek lub po prostu nie miałam na to czasu...



Do rzeczy :) Pierwsza rzeczą o jakiej MUSZĘ tutaj napisać są wałki rzepowe z Rossmanna... Zakupiłam 2 opakowania tych najmniejszych. Byłam wtedy na etapie poszukiwania lokówki idealnej i pomyślałam, że może zamiast lokówki kupię na razie wałki i będzie dobrze. Jak dobrze, że przed kąpielą nałożyłam tylko jeden żeby sprawdzić jak się sprawują. W sumie moje szczęście, że był to tylko jeden wałek... Nawinąwszy cały kosmyk włosów nie mogłam wałka wyjąć :( Zaczęło się półgodzinne odkręcanie pasma połączone z natychmiastowym rozczesywaniem odwiniętego kosmyka... bolało i to bardzo. Koniec końców jakieś 3 cm końcówek musiałam obciąć, rozcinając wałek na pół. Nie dało się już ich inaczej wyjąć. Byłam wściekła! Napisałam do działu chyba reklamacji z Rossmanna mejla. Pani odpisała mi, że mam możliwość reklamacji... Co nie było odpowiedzią na moje pytanie. Ja chciałam nieruszone opakowanie zwrócić, skoro miałam nadal paragon. No to odpowiedzi nie dostałam. Wiedziałam natomiast, że tak się wkurzę na miejscu, że dostanę dożywotni zakaz wstępu do sklepu.

BARDZO nie polecam!



Wibo Growing Lashes... już o nim pisałam oddzielną notkę...Nie polecam!Z moimi rzęsami nie robił nic oprócz malowania na czarno a i tak robił to kiepsko. Zaczęłam go używać do malowania dolnych rzęs, ale po szybkim czasie wyschnął mi...tragedia. Dobrze, że nie był drogi.

Więcej takich totalnych bubli nie znalazłam... może to i dobrze:)


poniedziałek, 20 stycznia 2014

I tak w kratkę- osobisty zbiór koszul w kratę :D

Może dla kogoś taki post okaże się być przydatnym. koszule w kratę kocham od zawsze. Są uniwersalne i zawsze, kiedy nie wiem co założyć wybieram dzinsy i kraciastą koszulę :D Wszystkie sztuki pokazane w tym poście są wykonane z 100% bawełny. Koszul o innym składzie nie kupuję. Zazwyczaj staram się kupować taką koszulę, której jeszcze nie mam, choć i tak jak widać na załączonych obrazkach, przeważa błękit i jego odcienie :)



Koszula na krótki rękaw z C&A kosztowała 27,90 zł w sklepie stacjonarnym, gdzie miałam dodatkowo 20% rabatu :) Rozmiar XS



Koszula Diverse z rękawami na  3/4 długości, dłuższa jak tunika. Fajna do leginsów bo zakrywa pupę. Co dziwne musiałam kupić rozmiar M O_o, zapłaciłam za nią 29.99 zł na wyprzedaży letniej.




Łup z lumpka koszula flanelka od Dorothy Perkins rozmiar 36, koszt to coś koło 12 zł. Dłuższa jak mini sukienka z paskiem do zawiązania w okół talii i luźnym dekoltem. Ma podpinane rękawy oraz dół, który można rozpiąć i nosić luźniejszy lub spiąć i wtedy koszula wygląda jak sukienka bombka :D



To także lumpeksowy łup. Koszula z Denim Co. rozmiar 38, z której wypadł mi guzik ostatnio, na szczęście go znalazłam. Teraz tylko trzeba przyszyć :D Jest bardzo miła w dotyku. Kosztowała coś koło 15 zł max.



Moja ulubienica <3 Była to moja pierwsza koszula w kratę. Kupiłam ją w H&M na wyprzedaży za 40 zł, była na dziale męskim...ale niczym nie różni się od tych, które można znaleźć w sklepach na dziale damskim. rozmiar M... była ostatnia, przez co jest troszkę luźniejsza. Idealna do granatowych dzinsów. Plus- guziki na napy :D Szybko można ja rozpiąć ;)



Najnowszy nabytek, rozmiar S :D Zakupiona za 50 zł, które dostałam w prezencie na karcie z Diverse za wydane 500 zł. Dostałam 50 zł do wykorzystania w ich sklepach. Postanowiłam kupić te koszulę. Na wyprzedaży kosztuje 39,99 zł przeceniona z 89,99 zł. Ja dałam za nią całe 1 zł...jako, że Panie w sklepie nie mogły wydać paragonu wartego 0 zł.  Dobry deal prawda? A, że musztardowej jeszcze nie mam to... ;)

piątek, 17 stycznia 2014

zaZIAJAłam się




Troszkę tego jest :) Mój j. jest bardzo dobrym słuchaczem, cały ten haul to prezent od niego :)
Mam chrapkę jeszcze na inne produkty np: peeling do ciała, ale to poczekam do lutego. Może wtedy zmienią promocję, i do zakupu za 30 zł dołożą inny gratis :)



Co dostałam?
odpowiedź poniżej



- Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym, ochronny 500 ml 8,90 zł
- Maść oliwkowa naturalny opatrunek regenerujący 20 ml 4,90 zł
- Maska do włosów  Masło Kakaowe wygładzająca 200 ml 7.90 zł
- Kakaowe masło do ciała 200 ml 14.20 zł
-Kozie mleko maska do rak i paznokci odżywczo wybielająca 75 ml 8.00 zł
- Masło kakaowe krem do rąk 80 ml 5,80 zł
-Masło kakaowe szampon wygładzający  400 ml 7,90 zł
- Kokosowy balsam do ust 10 ml 6,50 zł



+ gratisy

Do zakupów za 30 zł dodawany jest gratis płyn do demakijażu oczu. Trochę żałuję, że nie jest on dwufazowy. Chyba z moim tuszem wodoodpornym sobie nie poradzi ale zobaczymy. Ja dostałam gratis całe dwa takie płyny :)

Ceny podałam, bo może, któraś z Was jest zainteresowana kupnem w sklepie Ziaji jakiegoś z tych produktów :)

Ufff trochę tego nabazgrałam :D Jestem bardzo podekscytowana tymi kosmetykami. niestety na razie nie mam czasu się nimi nacieszyć. Niedługo znów jadę do Łodzi na jutrzejsze zajęcia. Ostatnie w tym semestrze jako, że zaliczyłam sesję! Na pewne będę donosić z Ziajowego frontu jak spisują się owe kosmetyki.

A tymczasem znikam na łikend :D

wtorek, 7 stycznia 2014

RECENZJA: Seboradin Niger Balsam do włosów





Po zrecenzowaniu szamponu, przyszedł czas na recenzję balsamu :) Zakupiłam go na promocji, dzięki kuponowi z gazety na 30%, za 21,39 zł w Super- Pharm. Nie wiem jakie efekty dawałby stosowany osobno. Jestem z niego zadowolona, choć nie jest wolny od wad.


+zapach, jeszcze raz to podkreślam, że mi bardzo przypadł do gustu.
+ jako balsam leczniczy do włosów, mogę powiedzieć, że cena na promocji jest adekwatna
+ wmasowany regularnie w skórę głowy a następnie spłukiwany sprawił, że włosów wypadało mi zdecydowanie mniej po miesiącu użytkowania
+ długa data ważności

- nie wydajny, szamponu zostało mi połowa kiedy balsam się skończył
- ( dla tych co narzekają na zapach) zapach po umyciu zostaje na włosach, przy stosowaniu 2 produktów w tym samym czasie z tej serii, na pewno można się spodziewać , że zapach z włosów otuli nas do snu.
- cena wyjściowa ponad 30 zł!

niedziela, 5 stycznia 2014

Niekosmetyczni ulubieńcy Grudnia 2013

Pierwszy raz na blogu pojawią się dziś niekosmetyczni ulubieńcy miesiąca. Według mnie mogą to być: książki, filmy, seriale, wydarzenia, ludzie,ubrania, podróże :)

Pierwszą rzeczą będzie mój długi sweter typu waterfall zakupiony w C&A. Noszę go bardzo często. Sprawdził się podczas jazdy pksem o 3.50 :) służył mi jako kocyk. Czuje się w nim dobrze i dobrze
wyglądam. Czego chcieć więcej?



Książki. Wiem, że miałam cykl recenzji książkowych co środa, jednak nie mam tyle czasu, żeby czytać jedna książkę na tydzień :( Na raz kupiłam poprzez allegro 3 książki od użytkownika, który ma księgarnie z używanymi książkami w wersji angielskiej. Tak stałam się posiadaczką 3 tytułów



William Makepeace Thackeray- Vanity Fair
Ian Woodward- Audrey Hepburn
Judith Summers- My Life With George

A niestety także zapragnęłam mięć więcej książek, to teraz muszę odłożyć trochę kaski i znów zrobić zamówienie.



Dostałam także książkę po polsku od J. : Susannah Charleson- Tropem Zaginionych, czyli po prostu historia kobiety oraz jej psa wyszkolonego do znajdowania ludzi zaginionych lub podczas katastrof. Troszkę już zaczęłam czytać i nie mogę się doczekać co będzie dalej. Postaram się, aby cykl powrócił na bloga:)


piątek, 3 stycznia 2014

Grudzień 2013 w zdjęciach

Caught red handed! Mój pies buszuje w tablecie :D I udaje, że nie wie o co chodzi ;)




Mała partyjka :)
 Pod choinką pod Manufakturą w Łodzi


Obok lwa :D

Zdjęcia robione późnym wieczorem więc stąd kiepska jakość. Stadion Narodowy, na którym wyświetlały się napisy/życzenia.

Choinka na Placu Zamkowym w Warszawie

Kiedy notka się doda, będę w drodze do Łodzi, bo jutro mam egzamin :(

środa, 1 stycznia 2014

ulubieńcy roku 2013- cz.2: kolorówka

O to 2 część sagi o ulubieńcach  roku 2013

Kolorówka



-Yves Rocher pogrubiający tusz do rzęs. Ta różowa tubka kryje w sobie tyle dobra. Aktualnie posiadam wersję wodoodporną, też ze względu na to, że dużo chodzę po mieście w różnych porach dnia i stanach pogody. Świetnie się sprawdza, szczególnie w połączeniu z następnym kosmetykiem :)

-Eveline odzywka do rzęs. Jest ona białego koloru. Faktycznie poprawia stan rzęs, a nałożona pod tusz do rzęs robi cuda. Stosowałam ją pod tusze z Yves Rocher oraz Golden Rose i za każdym razem się spisywała. Obecnie używam 2 opakowanie. Znalazłam ostatnio szafę Eveline w Rossmannie w Łodzi na Piotrkowskiej, z czego jestem niezmiernie zadowolona :D

-Sephora róż w kamieniu nr 18 Pop Pink. Bardzo żywy odcień, jednak nie ma co się go bać. Świetnie prezentuje się an twarzy, która od razu wygląda na zdrowszą i bardziej wypoczętą.

- Hakuro pędzel do podkładu typu flat top nr H50S. Pędzel o włosiu tak mięciutkim jak łapka kotka. Zakupiony z myślą o używaniu go do podkładu mineralnego, sypkiego, spisał się doskonale. Teraz używany do płynnych podkładów :)

- Inglot Khol Pencil 01. Kredka typu the blackest black. Świetna, trwała, łatwo się z nią pracuje. Jak widać mam już następnika malutkiej wersji, stemperowanej  maksymalnie :D

- Iwostin Correctin fluid matujący. Super ksometyk recenzja tutaj ------------------------------------------------> http://szkielkopisze.blogspot.com/2013/10/recenzja-iwostin-correctin-fluid.html

-Wibo Lovely Magic Pen korektor w pisaku/pędzelku odcień nr 1. Kosmetyk kosztował kilka złoty na wyprzedaży rossmannowskiej. Okazał się strzałem w dziesiątkę. Kupiłam go jeszcze przed wakacjami. Świetnie nadaje się na rozjaśnianie cieni pod oczami :)

- Maybelline that's Mauvie oraz Yves Rocher Rouge Grenadine- cudeńka, więcej tutaj ---------------------------> http://szkielkopisze.blogspot.com/2013/12/moje-pomadki-my-lipsticks.html

- Yves Rocher Wodoodporna kredka do oczu automatyczna odcień  02 Bleu. Kolor zwala z nóg, fajnie wygląda do oczu zielonych oraz brązowych. Ciężko ją zmyć, choć jest troszkę tępa w nakładaniu, ale wybaczam jej to biorąc pod uwagę jak wygląda na oku. Opakowanie fajne także z temperówka z tyłu.



-Inglot Cienie we wkładach:
okrągły nr 358 Matte, trochę przypomina kolor taupe, taki szary brąz
okrągły nr 393 Pearl, jasna brzoskwinka, idealna do rozświetlania łuków brwiowych, kącików oka oraz kości policzkowych :)
kwadratowy nr 482 Double Sparkle, piękny fiolet, idealnie pasuje do moich zielonych oczu
kwadratowy nr 487 Double Sparkle, wrzosowy róż, trochę przypomina That's Mauvie pomadkę opisywana powyżej, jednak ona jest ciemniejsza od tego cienia. Jest idealny na dzień lub w połączeniu z fioletem :)

Uf trochę tego było :D