Łączna liczba wyświetleń

piątek, 24 czerwca 2016

NARS- niewypał / NARS- fail

Cześć Wszystkim! Hi Everyone!

Dziś tylko krótka wypowiem się na temat mojego 1 podejścia do marki NARS.



Na kilka dni przed ogłoszeniem, że ta marki pojawi się w Polsce w Sephorze we wrześniu tego roku, kupiłam przez internet oryginalny róż tej firmy o nazwie Taos. Jak dobrze wiecie lub nie, ja nie używam kosmetyków z parabenami. Byłam święcie przekonana, że w tak drogim produkcie firmy tak znanej na świecie nie będzie parabenów. Jakież było moje zdziwienie, kiedy na kartoniku przeczytałam skład i 2 pozycje, którymi są parabeny: metylparaben i propylparaben. Swojego czasu dość dużo czytałam w internecie publikacji oraz artykułów na temat szkodliwości parabenów lub ich braku i postanowiłam, że strzeżonego Pan Bóg strzeże i tym konserwantom podziękowałam. Oczywiście ktoś powie, przecież możesz zwrócić produkt. Wszystko fajnie, tylko byłabym stratna kilkanaście złotych za przesyłkę kurierem do mnie oraz musiałabym zapłacić za wysyłkę z powrotem do siedziby firmy, od której ten róż kupiłam. Co daje razem ok. 1/3 wartości produktu :/

Swoja drogą zastanawiające jest to, że firmy które sprzedają tańsze produkty makijażowe są w stanie zawrzeć w opisie produktu jego pełny skład, a NARS nie. Czytałam także na ich stronie oficjalną wypowiedź na temat stosowania parabenów i jakoś mnie ona nie przekonała. Oczywiście jakby ktoś pytał to sławny na całym świecie róż Orgasm również ma paraben/parabeny. Coś czuje, że jak już firma wejdzie do Polski to za dużo produktów nie kupię...

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Jakie książki polecam- książki po polsku / Books that I recommend- books in Polish- part 1

Cześć Wszystkim!Hi Everyone!

Dziś będzie książkowo. Niedługo pojawią się następne posty o książkach, ale tym razem już tych wydanych w języku angielskim. Zamierzam przeplatać posty, żeby każdy znalazł coś dla siebie.
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię czytać biografie, dokumenty oraz powieści. Jeśli chodzi o ostatnią pozycje, to pewnie część z Was będzie zawiedziona, ponieważ ja nie czytam powieści science fiction, fantasy jak i thrillerów, horrorów oraz kryminałów.



"Historia Kotów" autorstwa Madeline Swan.
ilość stron- 263- potem są opisy miłośników jak i wrogów kotów.


Kto jest kociarą ręka do góry! W tym roku planuję przeprowadzkę, jeśli mi plan z tym wypali to będę mogła mieć kota co jest moim odwiecznym marzeniem. Na razie pozostają mi tylko książki o kotach...

Ta pozycja jest świetna dla osób, które chcą dowiedzieć się jakie znaczenie miał kot domowy na przestrzeni setek lat historii świata. Przed przeczytaniem tej książki myślałam, że sporo już wiem na ten temat jednak okazało się, że mam braki i to jakie. Losy posiadaczy przesłodkich łapek przeplatają się tutaj z różnymi wydarzeniami historycznymi. Raz koty były uwielbiane raz wręcz odwrotnie. Postaciami są tutaj pisarze, aktorzy, reżyserzy oraz politycy i wiele innych osób, które w jakiś sposób były związane z kotami.

Książkę czytało się szybko i łatwo co jest fajne podczas wyjazdów czy relaksu na słońcu. Osobiście czytam takie lajtowe książki jak i poważną literaturę lub klasyki. To zależy od mojego humoru.

Możliwe, że w lato (dziś jest pierwszy dzień lata :)) tego typu post będzie pojawiał się raz na tydzień. A Wy czytaliście tę pozycję?

piątek, 10 czerwca 2016

Week check 26

Cześć Wszystkim!Hi Everyone!

Ostatnio taki wpis był chyba z 2 miesiące temu...:( Na pewno to nadrobię :)



Pizza made by mama <3 dla mnie koniecznie z brokułem


Osobiście wybrałam lemurzą mamę z dzieckiem, ale najchętniej wzięłabym wszystkie. Na zdjęciu ułożone, żeby było je lepiej widać :)


Koszulka z Taniej Książki, która robi furorę :)



Zdjęcia z Restauracji oraz holu w hotelu w Płocku jeszcze z majówki :)






Pyszota pizza z pizza hut i lemoniada arbuzowa :)


Moje ulubione pismo kulinarne :)


Zakręcone lody. Kupione z Toruniu w galerii Copernicus, Coś niesamowitego nazywają się chyba IC Rolls. Tutaj rafaello z malinami.


A tutaj wersja sorbet z mango, bo nie mogę spożywać laktozy :/ **** Moje 1 jajeczko z EOS wersja Sweet Mint, czyli słodka mięta.


Miszcz 2 planu :D




Najnowsze zdobycze do testów, czyli podkład Clarins Ever Matte w kolorze 105 oraz Clarins BB Skin Detox Fluid w odcieniu 00. Jak na razie jestem bardzo zadowolona.

niedziela, 5 czerwca 2016

Ulubieńcy Maja/ May's favourites

Cześć Wszystkim!Hi Everyone!




I już po maju...Za to mam dla Was moich ulubieńców poprzedniego miesiąca. Jak zwykle nie mogę się ograniczyć do mniejszej iloci. Po prostu pokazuje wszystko to co zawładnęło moim sercem ostatnio.

Clarins Everlasting Foundation + odcień 103 Ivory.
Bardzo chciałam wypróbować go już dawno. Przy zakupie innych produktów w Douglasie poprosiłam o próbkę tego podkładu. Zakochałam się w nim. Szkoda było mi tylko wydawać tyle kasy na niego. Na szczęście jest internet. Odkupiłam ten podkład za połowę ceny od dziewczyny/kobiety, która użyła go raz. To się nazywa okazja. Podkład bardzo ładnie pachnie, nie zapycha porów ani ich nie podkreśla oraz ma duże krycie co przy mojej trądzikowej i tłustej cerze jest kluczowe.


Mac Studio Careblend Pressed w odcieniu Light. Posiadam Studio Fix oraz Blot Powder, wiec myślałam, że Studio Careblend nie jest mi do szczęścia potrzebny. Myliłam się i to bardzo. Z tego miejsca osobom , które borykają się z  trądzikiem, mogę polecić ten puder. On sprawia, że wszelkie niedoskonałości, w tym pryszcze, stają się optycznie mniej widoczne. Nie wiem jak on to robi, ale na prawdę tak jest.

MAC Róż w odcieniu Tenderling o wykończeniu Sheertone.
Kupiony również poprzez Allegro od kogoś komu był on zbędny. dodałam go do koszyka bo skoro kupiłam już 3 produkty od jednego sprzedawcy to ten 4 różnicy dużej nie zrobi. Ku mojemu zaskoczeniu róż jest fantastyczny! Jaśniutki brąz wygląda pięknie ze szminką Whirl. Można go budować tak jak każdy róż o wykończeniu Sheertone.

Mac Glemtones powder w odcieniu Dunes at Dusk z limitowanej kolekcji Vibe Tribe. Widząc zapowiedzi tej kolekcji, wiedziałam, że muszę mieć ten kosmetyk. Nie miałam możliwości "pomacać" go przed zakupem, ale jak zawsze oglądałam filmy i czytałam osty u zagranicznych blogerek i to mi pomogło w podjęciu decyzji. Można mieszać 4 kolory na raz można tylko 2 lub 3 albo używać każdego odcienia pojedynczo jako rozświetlacz lub cień do powiek. Nie żałuję zakupu :)




Sephora PRO Smoky crease 31 pędzel do blendowania. Koszt w perfumerii bez zniżki o zgrozo 79 zł, jednak jeśli czytacie mojego bloga to z okazji promocji 40% w Sephorze zrobiłam post o polecanych produktach z tej marki i tam też pisałam o tym pędzlu. Po rabacie zapłaciłam za niego 47,40 zł. Jest fajny bo długi i najlepiej używać go, w moim przypadku, do załamanie powieki, ponieważ tu spisuje się świetnie. Do tej pory nie zgubił ani jednego włosa i świetnie się pierze.

MAC 3 szinki:Whirl (matte) z kolekcji Brooke Candy, Pure Zen (cremesheen), Velvet Teddy (matte). Az 3 tak wiem straciłam zmysły, ale cóz poradze na to, że wszystkie trzy sprawowały mi się świetnie podczas tego ostatniego miesiąca. Nad Whirl zastanawiałam się długo, myślałam, że będzie jednak dla mnie za ciemna.n Traf chciał i przez internet odkupiłam ją za 50 zł z przesyłką, a trzeba pamiętać, że limitowane szminki w specjalnych opakowaniach, są droższe. Jeśli tylko mam ostatnio na sobie ciemniejszy makijaż w brązach to nakładam tę szminkę właśnie i przy bladej cerze spisuje się świetnie.Pure Zen to idealny nudziak całoroczny, na ustach wygląda szykowanie i klasycznie. Velvet Teddy to idealne rozwiązanie na dzień również na lato do brązowych makijaży, ale jet jednak jaśniejszy od Whirl.





Sephora Brow Thickener w odcieniu  03 brunette. Również pisałam o nim w tekście o tym co kupić w Sephorze. Spośród 3 produktów do brwi, które posiadam, tym operuje się najłatwiej. Co więcej umiejętne jego stosowanie sprawia, że brwi nadal wyglądają naturalnie, co jak dla mnie jest niezwykle istotne.


Hakuro pędzel H65. przez to, że jest z włosia syntetycznego mniej wchłania produktu, więc więcej zostaje go do zużycia. Nie wiem dlaczego dopiero teraz go odkryłam. Zakupiłam go na promocji w sklepie Ladymakeup.


specjalnie dałam zdjęcie brudasków, żeby było widoczne jak się brudzą i jak mało produktu na nich zostaje.

Mac lakier w odcieniu Soiree (pearl). Lubię go stosować jako swojego rodzaju ozdobę do paznokci i robić nim wzorki lub malować nim tylko paznokcie przy serdecznych palcach. Piękny odcień coś w rodzaju rose gold. Zakupiony w Douglasie ze zniżką 20%.

Avon woda perfumowana Today Tomorrow Always AMOUR 30 ml. Świetny zapach taki typowo wiosenny, trochę kojarzy mi się ze ślubami :D Jak każde perfumy z tej firmy nie są wydajne, ale przynajmniej nie kosztują fortuny. Ten zapach jest idealny na co dzień, lub kiedy boli mnie głowa i większość zapachów mnie drażni.

Mac Fluidline w kolorze Dip Down. Ciemnobrązowy eyeliner, idealny na okres letni dla mnie lub dla blondynek na cały rok. Nie odbija się na powiece i jest długotrwały, przy czym nie robi problemów przy demakijażu. To jest według mnie najlepszy typ eyelinerów, czyli w słoiczku i z Maca :) Posiadam również 2 inne kolory i tak samo je lubię.



I to już wszystko na dziś. Czy któryś z moich ulubieńców jest też i Waszym? :)




środa, 1 czerwca 2016

Nuxe haul 7

Cześć Wszystkim!Hi Everyone!

Jak możecie się domyślić, jeśli czytacie mojego bloga od dłuższego czasu, ponowni w moim mieście była konsultantka marki Nuxe i skorzystałam z tej okazji jak i ze zniżki 25%. Poniżej pokaże Wam rzeczy, które kupiłam i te które dostałam gratis do zakupów. Większość z nich jest dla mnie nowością.







Reve de Miel Delikatny Szampon z dodatkiem miodu 300 ml- 19,49 zł. nigdy wcześniej nie miałam tego szamponu także jestem bardzo ciekawa jak będzie się sprawował.
Reve de Miel Krem do Rąk i paznokci 75 ml 27,74 zł. Mój ulubieniec wszech czasów, zdecydowanie najlepszy krem do rąk.




Chciałam także wypróbować peeling do twarzy, ale Pani z Nuxe powiedziała, że obecnie jest oferta maseczka oczyszczająca plus peeling gratis w dodatku ze zniżką 25%. Dzięki temu maseczka jest 1/4 tańsza a peeling dostałam gratis. Delikatnie Oczyszczająca Maseczka-Krem z Płatkami z Róży 50 ml 44,24 zł, Delikatnie Złuszczający Żelowy Peeling z Płatkami Róży 75 ml 0,00zł. Obydwa produkty są dla mnie nowościami, ale na pewno będę mieć z nich pożytek i w razie czego pochwale się tutaj :)




Zestaw Podróżny(26,99 zł) składający się z:
Żelu do Mycia Twarzy i Demakijażu Reve de Miel 15 ml
Prodigieuse Nawilżający Krem Usuwający Oznaki Zmęczenia 15 ml
Huile Prodigieuse Suchy Olejek 10 ml
Rve de Miel Krem do Rąk i Paznokci 15 ml
Olejek pod Prysznic 30 ml

Olejek jak i krem do rąk oczywiście znam reszta to również nowości dla mnie, będą idealne na podróż lub do torebki :)





Brązujący Puder Prodigieux w kompakcie o wszechstronnym działaniu 25 gramów 66,74 zł. Ten ogromny, prześliczny puder o pięknym zapachu olejku tez z tej firmy jest nowością w mojej kosmetyczce. Jestem ciekawa jak będzie się sprawował w porównaniu z moim różem, którego używam jako brązera, czyli MAC Prism.



Te 2 ostatnie zdjęcia to wszystkie gratisy, które otrzymałam od Pani konsultantki: wielka torba plażowa, ręcznik na plaże, świeczkę o zapachu suchego olejku, prześwietny krem po opalaniu oraz kosmetyczkę z pełnowartościową maseczką nawilżającą, która jest moim ulubieńcem oraz z mini tubką  Nuxulence Jeunuse jak i 4 ml saszetką z suchym olejkiem. Zawsze to powtarzam, ale uwielbiam korzystać z tej akcji. Korzysta z niej też mój narzeczony i czasami mama. On uwielbia męski żel pod prysznic a moja mama kremy przeciwzmarszczkowe w zielonym opakowaniu :)

Kto używał, któregoś z tych produktów ręka do góry :)