Łączna liczba wyświetleń

sobota, 23 czerwca 2018

Naturalna pielęgnacja wieczorem- aktualizacja po roku

Cześć Wszystkim!




Tak jak wspominałam w ostatniej notce o mojej pielęgnacji porannej tak dziś przychodzę do Was z aktualizacją pielęgnacji wieczornej. Poniżej macie linka do skopiowania i wklejenia w okno przeglądarki o tym czego rok temu używałam na twarz przed snem:

https://szkielkopisze.blogspot.com/2017/07/moja-bardziej-naturalna-pielegnacja.html?m=0


Najpierw demakijaż, czyli w moim przypadku Łagodzący olejek do demakijażu z Vianka, który rozpuszcza wszystko nawet wodoodporny tusz do rzęs.
Do mycia obecenie dokańczam kremowy żel z SVR, z którego nie jestem zadowolona i już na półce widać czym go niedługo zastąpię, czyli żelem o zapachu truskawkowym z Vianka.

Następnie przemywam twarz tonikiem hibiskusowym z Sylveco lub płynem micelarnym z Nuxe, który pokazywałam w poprzedniej notce.

Nadszedł czas na kremy. Tym razem nakładam Łagodzący Krem pod oczy z Sylveco, który jest lepszy niż jego kolega z Vianka jednak też bez szału i chyba wrócę do Nirvanesque z Nuxa. Krem na noc to tym razem pełnowymiarowa butelka z atomizerem typu airless, bo rok temu była miniaturka, i jest to krem z firmy Nuxe z serii Nuxellence Detox. Moja cera bardzo się z nim lubi i nie mam po nim uczucia suchości i potrzeby nałożenia drugiej warstwy kremu. Lubię go tak bardzo, że miniaturkę zabieram ze sobą na wyjazd na początku lipca.

W następnej notce pokażę Wam moje kosmetyki ponadprogramowe, czyli maski, maści i inne dobrodziejstwa.

Obecnie poszukuję dobrego serum z witaminą C na noc pod krem i chyba skuszę się na Liq, ale nie jestem pewna.

A jak to wygląda u Was? Chętnie się dowiem czego używacie przed pójściem spać.
P.S.- Pogoda na południu Kujaw jest tragiczna 15 stopni i pada z przerwami...

środa, 20 czerwca 2018

Naturalna pielęgnacja rano- aktualizacja po roku

Cześć Wszystkim!

Przed przeczytaniem tego posta zachęcam do podróży w czasie do lipca 2017 gdzie znajdziecie mój post o porannej pielęgnacji poł roku po przejściu na naturalne kosmetyki:


(https://szkielkopisze.blogspot.com/2017/07/moja-bardziej-naturalna-pielegnacja_16.html?m=0)



Pewnie u Was też to tak wygląda, że jest pewna rotacja w kosmetykach w zależności od aktualnych potrzeb i pory roku. Aktualnie ze względu na pogodę używam kremów z filtrem lub, jeśli danego dnia nie wychodzę z domu, to kremu z Sylveco Lekki Krem Nagietkowy. Jednak zanim użyję kremu to myję twarz żelem z drobinkami Nuxe Aquabella, który daje mi takie odświeżenie na twarzy i lekko peelinguje skórę. Drobinek jest mało, więc na pewno nie da się nim "zetrzeć" twarzy :D Dodam także, że drobinki są naturalne. Po myciu przecieram twarz płynem micelarnym z Nuxe seria różana lub tonikiem hibiskusowym z Sylveco (w zależności od humoru). Do niedawna miałam również płyn micelarny lipowy z Sylveco jednak mi się skończył, więc w następnym projekcie denko na pewno go zobaczycie. Następnie nakładam krem pod oczy i obecnie jest to krem z Vianka, z którego po czasie jednak nie jestem do końca zadowolona. To jego obwiniam o film na oczach, czyli taką mgiełkę, która obojetnie ile wiatru zrobię machaniem powiekami to i tak nie chce zejść. Jednakże nie zostało mi go już dużo więc dokończam go, że tak powiem. 



Teraz, jeśli idę się strikte opalać to nakładam krem z filtrem 30SPF z Nuxa. Chyba, że idę na tak zwane "miacho" to nakładam krem z serii Prodigieuse DD z SPF 30 w odcieniu light tylko uwaga: ten light jest dla mnie ok tylko jesli tak jak obecnie mam opalony dekolt, ramiona, szyję- w innym przypadku to w ogóle nie jest odcień light, także jakby ktoś chciał go kupić przez neta, a jest bladziochem to nie polecam. Oprócz fuck upu z kolorem to bardzo się lubimy z tym kremem. Ma spory filtr, nie bieli twarzy, ładnie kryje, ładnie się rozprowadza i stapia ze skórą, czyli ogólnie bardzo spoko. Zostaje jeszcze opcja tak jak powiedziałam kremu z Sylveco, z którym także jakoś się nie polubiłam, jednak zużywam sukcesywnie. To jest taki lekki krem, dobry, kiedy nie mam wysypu na twarzy różnych nieproszonych gości, nigdzie nie wychodzę ani nie mam gości.

Wszystkie kosmetyki przechowuję w szafce podwieszanej nad umywalką z lusterkiem w łazience, oprócz płynu z Nuxa ponieważ mam tę większą butelkę teraz (400 ml) i niestety nie mieści się ona do szafki. Wszystkie kosmetyki, po które sięgam rano są umieszczone na najniższej półce. Oczko wyżej są kosmetyki do pielęgnacji wieczornej, o której także pojawi się post za kilka dni :)

Specjalnie nie wspominam tutaj o takich kosmetykach dodatkowych jak maseczki czy peelingi lub maści, bo o tym będzie osobny wpis. Także to nie jest tak, że ich nie używam tylko nie chce robić epopei z tej notki.

wtorek, 12 czerwca 2018

Odżywka do włosów w sprayu Urtekram

Cześć Wszystkim!


Jeżeli interesuje Was co sądze na temat odżywki do włosów z Urtekram to zapraszam do czytania dalej.

Pełna nazwa to Odżywka do włosów kokosowa w sprayu Bio. Według nalepki w języku polskim odżywki nie należy spłukiwać, ale można ją stosować na mokre lub suche włosy. Dowiadujemy się także, że kosmetyk został wyprodukowany w Danii. Posiada on 99% certyfikowanych organicznych składników pochodzenia naturalnego. Można też przeczytać o certyfikatach Eco Cert, Cruelty Free i Vegan. Następna ważna rzecz to to, że trzaba ją zużyć 6 miesięcy od otwarcia.

Produkt jest zamknięty w mlecznej plastikowej butelce z atomizerem i ma 250 ml. Producent w opisie po angielsku twierdzi, że odżywka ta jest polecana do normalnych i suchych włosów. Dodaje też że, można się cieszyć zapachem kokosa, jednak ja nic takiego nie czuję nawet jak mocno się postaram, a węch mam wyczulony. Podczas pisania tej recenzji stwierdziłam, że odkręce atomizer i powącham z butelki i faktycznie, baaardzo lekko czuć zapach mleczka kokosowego. Jednak na włosach po psikaniu jest to niewyczuwalne.

Troszkę się zawiodłam, bo kokos to jest mój ulubiony praktycznie smak jak i zapach. Przez to myślałam, że na pewno ta odżywka nie zadziała. Jednak bardzo się zdziwiłam, kiedy okazało się, że po spryskaniu nią mokrych, wytartych ręcznikiem włosów mogę je rozczesać o wiele łatwiej i są one milsze w dotyku.

Zawsze myślałam, że nie znajdę żadnego zamiennika z dobrym składem mojej ekspresowej odżywki z Glisskur, a jednak, poniżej macie skład:

(INCI): Aqua, aloe barbadensis leaf extract*, cocos nucifera saccharum extract*, glycerin**, glyceryl caprylate, parfum, citrus aurantium dulcis peel oil, magnolia officinalis bark extract, distearoylethyl dimonium chlorid, cetearyl alcohol, polyglyceryl-4 caprate, limonene. (* = ingredient from Organic Farming, ** = made using organic ingredients)

Jesli chodzi o mnie to muszę moje włosy myć  codziennie, a zawyczaj mi się nie chce tego robić :D Jak moje niechciejstwo sięga zenitu to lubię oszczędzać czas używając właśnie takich odżywek w sprayu. Jest to mój pierwszy kosmetyk z tej firmy i pewnie nie ostatni.

Swoją odżywkę kupiłam poprzez Allegro za 26,99 zł.

Polecacie jakieś inne kosmetyki z tej firmy?

środa, 6 czerwca 2018

Zakupy z Nuxe

Cześć Wszystkim!


Dawno nie korzystałam z dnia Nuxe, dlatego, że miałam inne wydatki oraz używałam produktów Sylveco i Vianek więc od Nuxe na chwilę odeszłam. Jednak jak się okazało, kremy jednak wolę z Nuxe, bo lubią się z moją skórą znacznie bardziej.

Promocja z jakiej skorzystałam to rabat 50% na drugą sztukę. Sporo 
wydałam, ale po tak długim detoksie potrzebowałam wielu rzeczy w tym na nasz wyjazd.

Pierwsze dwie rzeczy to pełnowymiarowe tym razem kremy Nuxellence Detox na noc oraz Nuxellence Eclat na dzień o pojemności 50 ml każdy. Cena za krem to 144,99 zł a ja drugi otrzymałam połowę taniej, czyli za 72,49 zł według paragonu.











Następnie wybrałam maskę, którą również już wcześniej miałam i jest to Delikatnie Oczyszczająca maska-krem z płatkami róży. Słoiczek ma 50 ml i nie ma porblemu z jego używaniem lub wykańczaniem, bo dzięki temu, że to nawet nie tubka to potem nie będzie trzeba jej rozcinać. Do skóry z trądzikiem to maska jest świetna. Druga rzecz z tego paragonu (moje zakupy zostały podzielone na kilka paragonów żeby było dla mnie korzystniej) to nowość, czyli Żel Mikrozłuszczający do twarzy z serii Aquabella o pojemności 150 ml. Dostałam również próbki toniku i kremu z tej serii. Za maskę zapłaciłam 59,99 zł a żel wyszedł połowę taniej-23,99 zł.

N trzecim paragonie mam dwa zestawy do opalania. Pierwszy to olejek do Opalania Ciała i Twarzy z filtrem 30 SPF o pojemności 150 ml oraz Preparat Pod Prysznic Do Ciała i Włosów Po Opalaniu 200 ml. Drugi zestaw to przezroczysta kosmetyczka (świetna do samolotu), a w niej 50 ml Zachwycającego Kremu do Opalania Twarzy i Ciała SPF 30  oraz 2 tubki po 50 ml preparatu do mycia ciała po opalaniu jak i kremu po opalaniu (który tak nawiasem mówiąc jest cudowny, używamy go z mężem od kilku lat). Pierwszy zestaw kosztował 57,99 zł natomiast cena drugiego- 28,99 zł.

Następnie kupiłam dla męża jego ulubione żele z serii Men w sumie 2 duopacki, czyli 4 tubki żelu każda po 200 ml. Niestety na nie zniżka nie wchodziła a jeden duopack to koszt 29,99 zł.













A teraz rzecz najfajniesza, czyli gratisy! :D
Z serii Prodigieuse dostałam krem DD w odcieniu Light, czyli najjaśniejszym. Jest to nowy i nieużywany tester 30 ml, jeszcze z takim zabezpieczeniem na dziubku jak na paście dozębów, także mam pewność, że nikt go nie używał. Ma on SPF 30 także teraz bardzo się przyda, niestety z tego co się dowiedziałam, to będą je wycofywać ;/



Dostałam również miniaturki wielu kosmetyków: żel do mycia twarzy i krem do rąk z Reve De Miel, żel złuszczający i woda micelarna z serii z płatkami róży, olejek do mycia z serii Prodigieux, krem na noc i na dień z serii Nuxellence, krem na noc i balsam do ciała z serii Nuxuriance Ultra oraz żel pod prysznic i nawilżający żel do twarzy z serii Men.


Jestem bardzo zadowolona z zakupów, bo te kosmetyki starczą mi na długo oraz część będę mogła zabrać ze sobą w podróż.



Jeśli chcecie dowiedzieć się coś więcej na temat danego kosmetyku ode mnie to zostawcie komentarz a do wakacji na pewno taka recenzja się pojawi (no chyba, że kosmetyk dla mnie jest też nowością to może taka notka pojawić się później)



A Wy używacie kosmetyków z Nuxe? Może maie jakiś ulubieńców? :)