Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 10 lipca 2016

MAC- moja kolekcja: szminki/ MAC- My Collection- lipsticks

Cześć Wszystkim! Hi Everyone!

Uwielbiam szminki z MACa, a ten post chyba jest tego potwierdzeniem. Wszystkie tutaj przedstawione szminki zostały zakupione na przestrzeni 18 miesięcy. Nie mam takiego wykończenia, którego bym nie lubiła. Wszelkie narzekania na lustre lub matte do mnie nie dochodzą :D




kolejność według daty zakupu:

1. Lip-Blossum (lustre)- na początku byłam z niej bardzo niezadowolona. Nie widząc nigdy stacjonarnie żadnej rzeczy z tej firmy i będąc kompletnie zieloną, zamówiłam ze strony Douglasa tę szminkę z 30% zniżką- to była ta promocja na początku roku. Ma piękny złoty blask a sama jest jakby koralowo/malinowa ciężko określić. Teraz jestem do niej przekonana, bo idealnie pasuje do zerowego makijażu na twarzy :D

2. Creme Cup (cremesheen)- Jasny róż, wcześniej myślałam, że idealny na zimę, ale zauważyłam, że sięgam po niego nawet teraz. Jest to też najbardziej zużyta przeze mnie szminka. Jej dni do odłożenia do akcji B2M są już policzone :D

3. Faux (satin)- tutaj jest taki mały problemik, każdy opisuje ten kolor inaczej... Dla mnie jest to brąz wymieszany z różanym kolorem. Jest to też dość znacznie zużyta prze zemnie szminka. Fajna na zimę, ale jak dla mnie nie na lato.     


zgodnie z opisami zaczynamy od dołu idziemy do góry i zakręcamy :)


4. Speed Dial (cremesheen)- prezent od brata. Super róż, który mieści się gdzieś pomiędzy neonem a zgaszonym różem. Bardzo go lubię. Świetnie wygląda przy bladej cerze i zielonych oczach :)

5. Plink! (lustre)- rok temu we wrześniu mając wątpliwą przyjemność z bycia w sklepie MAC, próbowałam na ręku miliard kolorów szminek i stwierdziłam, że mój narzeczony podejmie decyzję. On lubi najlepiej jak nie mam nic na ustach albo coś neutralnego i dlatego wybrał Plink! Jest to idealny kolor+wykończenie kiedy nie mamy pojęcia co pasuje do naszego makijażu lub nie chcemy czegoś mego wyraźnego.

6. Amorous (satin)- to taka moja mała nagroda za egzamin magisterski :D Chciałam postawić na jagodowe usta, ale wiecie nie prawie czarne, bo jednak chciałam w takich ustach wyjść do ludzi hehe. Nawet co jest niesamowicie dziwne, spodobał mi się ten efekt tak bardzo, że chyba inni też to widzieli i dostawałam sporo komplementów.


L-R: Lip-blossum,Creme Cup, Faux, Speed Dial, Plink!, Amorous, Plumful, Peach Blossom, Sweetie, Pink Plaid, My Inner Femme,


7. Plumful (lustre)- to jest idealna opcja dla tych, którzy chcieliby poeksperymentować z jagodowymi odcieniami, ale się troszkę obawiają kub chcą stopniowo przyzwyczaić do koloru. Nie jest to opcja bardzo kryjąca więc można fajnie stopniować efekt. Bardzo lubię tę pomadkę.

8. Peach Blossom (cremesheen)- cudowny brzoskwiniowo-różowy kolor, dobry jako nudziak na lato. Ten kolor jak i Plumful kupiłam na Douglas z 30% zniżką, tą która była w tym roku w styczniu bodajże.

9. Pink Plaid (matte)-  piękny zgaszony róż, bardzo trwałe wykończenie. Jakoś ostatnio rzadko po nią sięgałam i muszę to zmienić. Nie bardzo pasuje do brązowych makijaży, ale na pewno coś wymyślę.

10. Sweetie (lustre)- To jest taki kolor jak się nazywa :D Jest na prawdę słodki i pięknie się mieni na ustach. Nie wiem czy kupię ją ponownie mając Syrup i Sweetie.


L-R: Plink!, Syrup, Sweetie, Plumful


11. My Inner Femme (amplified)- zakochałam się w ciepłej czerwieni, która jest w palecie Mac Sophisticated i nazywa się True Red (amplified), ale chciałam mieć też coś bardziej mobilnego i w ten sposób po przeszukaniu całego internetu i swatchy skusiłam się na te pomadkę, a raczej dostałam ja na prezent od brata :D

12. Steady Going (retro matte)- bardzo trwałe wykończenie i bardziej żywy kolor w porównaniu z Pink Plaid. Wygląda trochę jak kolor ust barbie, ale to też zależy z czym ją się połączy i jak będzie wyglądała reszta makijażu

13. Flat Out Fabulous (retro matte)- pochodzi z zestawu Look in a Box Sultry Diva i na początku chciałam ja posłać w świat jednak coś mnie tknęło i nałożyłam ją na usta i czym dłużej przyglądałam się swojemu odbiciu to tym bardziej się do niej przekonywałam. Jest to bardzo wyrazisty kolor i pasuje do lekkiego makijażu oka. Dzięki formule utrzymuje się cały dzień.


Flat Out Fabulous




L-R: Cybernaut, Pure Zen, Tropic Tonic, Arrowhead, Whirl, Mehr, Velvet Teddy, Coral Bliss, Flamingo, Steady Going, Flat out Fabulous, Syrup


14. Flamingo (lustre)- Jak dla mnie to idealny kolor na lato, przezroczysty koralowy ocień raczej w kierunku różowego niż pomarańczu. Wyglądam w nim dobrze i tak też się czułam od 1 razu kiedy ją nałożyłam :)

15. Mehr (matte)- to jest dopiero zagadka. Na praktycznie wszystkich zdjęciach w internecie wyglądała jak kolor "mauve" jak to często słyszę na amerykańskich i brytyjskich kanałach na Youtube, czyli fiołkowy. Na żywo wygląda zupełnie inaczej. Trzeba uważać na swatche w necie... Mimo tego bardzo lubię ten kolor w tym wykończeniu, ale nie będę się nawet silić na opis koloru bo na prawdę nie wiem. Mając ją na ustach czuje się trochę jak kobiety z dawnych czasów ze zdjęć retro :)


L-R: Twig i Mehr


16. Velvet Teddy (matte)- to jest petarda. Byłam po prostu bardzo ciekawa tego koloru i tego jak będzie wyglądał na moich ustach, bo przecież taki jest nadal szał na ten kolor. To jest przepiękny kolor, nie żałuję zakupu, obecnie jedna z moich faworytek. Jest bardzo delikatny, jasny brąz pasujący to wielu makijaży do tego ta miła konsystencja. Matowe wykończenie nie wysusza ust.


Velvet Teddy


17. Syrup (lustre)- bardzo długo chciałam ją kupić i  wiem, że z kilka lat temu bardzo dużo blogerek i youtuberek ją polecało. Super przezroczyste wykończenie i fioletowo-różowy odcień. Super kolor na dzień.

18. Coral Bliss 
(cremesheen)- Jest to jedna z tych szminek z których nie jestem zadowolona. O wiele ładniejszy odcień to Flamingo. Ten nie wiem jak to powiedzieć, po postu brzydko wygląda na ustach wpada w inny odcień niż myślałam. Kupiłam poprzez allegro więc ciężko było mi obejrzeć na żywo ten kolor. Na pewno się jej pozbędę.



L-R: Coral Bliss i Flamingo


19. Twig (satin)- niby ma to być zamiennik o innym wykończeniu szminki Mehr, jednak zdecydowania wolę tą drugą szminkę. Nie podoba mi się ten odcień, który na prawdę nie wiem jak opisać. Może przez to, że Mehr jest matowa wygląda lepiej? Sama nie wiem, jednak tej szminki pozbędę się na 100%.

20. Arrowhead (matte/limited)- jak to ktoś zgrabnie powiedział, ta szminka daje efekt korektora do ust :D Tak zgadzam się , że nałożona sama wygląda źle, jeśli jesteście bladymi osobami. Jednak ja kupiłam ją w celu rozjaśniania pomadek lub jako bazę pod inne pomadki. Pochodzi ona z kolekcji Vibe Tribe.

21. Tropic Tonic (matte)- spodziewałam się czegoś innego po swatchach w internecie, ale jak zwykle ludzie poprawiają zdjęcia przed wrzuceniem ich do internetu a potem komuś wydaje się kolor danej szminki zupełnie inny w realu od tego co widział online. Myślałam że będzie to typowy koral jednak jest to ciepły odcień czerwieni, taki trochę pomidorowy zmieszany z koralem,o ile to ma jakiś sens. Ku mojemu zdziwieniu teraz w lipcu i pod koniec czerwca często miałam ja na ustach.

22. Pure Zen (cremesheen)-Bardzo jasny kolor beżowy, ale pięknie wyglądający na ustach. Jest to idealna opcja do mocniejszych oczu czy smoky eye.

23. Whirl (matte/limited)- Oh My God... Nigdy bym nie pomyślała, że mogę tak dobrze wyglądać w ciemniejszym brązie niż karmel. Żałuję, że tak późno kupiłam ten odcień. Dodatkowym plusem jest opakowanie z limitowanej kolekcji. Moja szminka pochodzi z kolekcji Brooke Candy i dlatego ma inne opakowanie, ale sam kolor jest dostępny w permanentnej kolekcji.



L-R: Whirl i Velvet Teddy


24. Cybernaut (mineralize/limited)- to jest moja pierwsza szminka z tej serii i jestem pozytywnie nią zaskoczona. Jest miękka jak masełko i wygląda ślicznie na ustach. Pochodzi ona z limitowanej kolekcji Future. Jest to dobry kolor jako nude.



Jutro dodam więcej zdjęć szminek na ustach :)



8 komentarzy:

  1. Ło matko! Ale kolekcja! Ja mam tylko jedną Mac, ale muszę przyznać, że nie jest moją ulubioną;) bardziej lubię Givenchy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja znowu nie miałam jeszcze szminek z Givenchy, ale może kiedyś :)

      Usuń
  2. tez kocham pomadki od MAC . ale ja jak narazie kupuje tylko limited edition :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam pomadki MAc :) mam ich najwięcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ich nie uwielbiać :D Ja praktycznie już innych nie używam :)

      Usuń
  4. Ale szalenstwo szminkowe:) piękności same:) ja też kocham pomadki bardzo;)

    OdpowiedzUsuń

Spodobały Ci się zdjęcia? A może treść notki?
Masz pytanie? Z chęcią odpowiem.

Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałaś/eś tak lub nie, to

zachęcam do zostawienia komentarza.

Pamiętaj! Jeśli krytyka to tylko uprzejma i konstruktywna.Pozdrawiam moich Czytaczów:)