Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 listopada 2015

Week check 22

Cześć Wszystkim!

Dziś jak zwykle to co mnie interesuje, inspiruje lub zajmuje :)



Prezent dla maskotki z którą prowadzę zajęcia w przedszkolu od chłopca lat 5- kotek i jego buda


Poszukiwania płaszcza dla mamy :)


Najpyszniejsza rzecz jaką ostatnio jadłam <3 do kupienia w żabce


Niezły deal, płyta z przebojami Stinga za 19,99 zł- a ja zapłaciłam za nią pkt payback :)


Ten dreszczyk emocji, kiedy wieczorem loguje się na Facebook żeby spr mój fanpage o języku angielskim. Dla zainteresowanych- wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Be Progressive i kliknąć "lubię to" na stronie z kolorowymi balonami w zdj profilowym :)


Pierwszy raz po długiej przerwie byłam w kinie i mnie osobiście Spectre się podobał- był bardzo bondowski- pomimo tego iż nie oceniam Daniela Craiga jako dobrego Bonda.

środa, 25 listopada 2015

Paleta cieni czy pojedyncze wkłady? Eyeshadow palette or eyeshadow pans?

Cześć Wszystkim!

Nie wiem jak Wy, ale ja nie mam w swoich zbiorach kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu palet z cieniami do makijażu. Tak na prawdę mam jedną paletę gotową i starą paletę z Inglota gdzie zbieram sobie pojedyncze wkłady oraz w paletce z Make Up For Ever. Wspominałam już tutaj ostatnio o różnicy w cieniach pojedynczych MAC oraz ich wkładów. Dziś będzie o tym, czy lepsza jest gotowa paleta czy pojedyncze cienie lub wkłady.


Od kiedy oglądałam filmiki na Youtube oraz prowadzę i czytam blogi, czyli już od wielu wielu lat, zawsze są 2 obozy dziewczyn- te które kupują paletki różnych firm i te które zbierają sobie wkłady lub pojedyncze cienie i może mają 1/2 palety. Ja zdecydowanie należę do tych 2. Dlaczego? Bo nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto. Kiedy przed latem zrobiłam sobie małą przerwę od blogowania zrewidowałam swoje podejście do kosmetyków i teraz kupuję mniej makijażu niż kiedyś i raczej te droższe=lepsze. Dowód-----> nadchodzący post o zakupach w Rossmannie.

Moim zdaniem kupno palety gdzie nie wszystkie cienie/pomadki/róże nam się podobają nie ma sensu. W powyższej palecie są odcienie, które mnie satysfakcjonują. Używam wszystkich tak róży jak i cieni oraz pomadek. Swatche będą w osobnym poście, dziś tylko pokazuje tą paletę jak przykład to nie będzie jej recenzja. Często używam na raz 4 cieni i jak dla mnie zakup tej palety pomimo jej ceny był zakupem udanym.

Część cieni pojedynczych, tych na zdjęciu jak i tych z poprzednich postów miałam już przed zakupem palety i służą mi one podczas innych przygotowań do wyjścia oraz do zbierania w podróż. Plusem kupna pojedynczych cieni jest to, że same decydujemy o każdym z nich czy chcemy je mieć, a co za tym idzie czy je kupić czy też nie. W palecie gotowej takiego wyboru nie mamy, albo bierze się ją całą albo w ogóle. Wiem, że gdybym miała 10 np. tych ze Sleek, które dziewczyny zbierają, to niektóre były by nawet nietknięte, a co u mówić o zużyciu całkowitym. Jestem bardzo wybredna osobą dlatego dla mnie najczęściej idealnych palet w sklepie nie ma :D Zakupoholizm to zło, ale posiadanie 1 idealnej palety i kilku/kilkunastu cieni pojedynczych/wkładów ma sens :)

poniedziałek, 23 listopada 2015

Bath&Body Works- zmówienie przez telefon/purchase via phone

Cześć Wszystkim!

Po wielkich perturbacjach ze sklepem w Warszawie oraz firmą kurierską otrzymałam jakiś czas temu moją paczkę z zamówieniem z Bath&Body Works. Chciałam sprawdzić jak wygląda składanie zamówienia przez telefon. Trochę się przejechałam. Samo składanie zamówienia to łatwizna, ale to, że sama na własną rękę widząc nieścisłości podczas śledzenia przesyłki byłam zmuszona kontaktować się z firmą kurierską oraz dzwonić/pisać do sklepu było masakryczne. Firma kurierska zgubiła paczkę i nie wiedzieli gdzie ona niby jest. Potem okazało się, że ona jest, ale jest uszkodzona, świeczka pękła i coś się wylało. Paczka została na moja prośbę odesłana do sklepu i tam Panie wysłały mi ją ponownie po wymienieniu wadliwych rzeczy. Nie dostałam żadnego gratisu, zniżki czy innej rekompensaty za takie opóźnienie. Wiem, wiem, że to nie wina sklepu, ale ja nie wybierałam tej firmy kurierskiej i to nie mnie powinno zależeć na utrzymaniu dobrej relacji z klientem. Więcej nie skorzystam z zamówienia przez telefon, bo to więcej ryzyka niż to warte. Szczególnie, że sama musiałam prosić o wysłanie mi faktury/dowodu nadania przesyłki, bez tego nie miałabym żadnego dowodu na to, że złożyłam zamówienie i zapłaciłam pieniądze, które rzeczywiście dotarły. O tym ostatnim wiedziałabym tylko ja- osoba, która ten przelew złożyła. Także same produkty ok, ale załatwianie spraw przez tą drugą stronę to już nic fajnego.

Co kupiłam? Proszę skrolować dalej :)



Dwa balsamy do ciała Oahu Coconut Sunset oraz Waikiki Beach Coconut.


Mgiełka Waikiki


Tym razem skorzytałam z promocji na 5 pianek do mycia rąk za 95 zł. Jednej tu brakuje, bo poszła do nowego domku(mowa o Sweat Pea) :) Od lewej Copacabana Coconut, Warm Vanilla Sugar, Dark Kiss, Eaucaliptus Mint.


Świeczka Honolulu Sun

Chyba od razu widać, że lubię zapach kokosa co? :D

sobota, 21 listopada 2015

Cienie w opakowaniach czy pojedyncze wkłady? Eyeshadow or eyeshadow pans?

Cześć Wszystkim!


Moje cienie można ogólnie podzielić na te, które znajdują się w gotowych paletach, te w paletach skomponowanych z wkładów cieni oraz cieni osobno w opakowaniach. Dziś będzie o tym, czemu mam cienie MAC oraz Inglot (jeszcze) pojedyncze jak i te we wkładach. Co jest lepsze i dla kogo?

Wcześniej ubóstwiałam Inglota i miałam na prawdę dużo kosmetyków z tej firmy. Jednak, nie wiem dlaczego, zaczęłam zauważać, że ostatnio pogorszyła im się jakość a ceny rosną. Cienie z MAC są lepiej zmielone i bardziej napigmentowane- według mnie.





Dlaczego mam cienie w opakowaniach i te w samych wkładach do palety? Pomimo tego, że cienie w opakowaniach plastikowych są droższe to jednak łatwiej jest je transportować. Po drugie choć mniej ważne- cienie w opakowaniach wchodzą w skład akcji Back to MAC, a te w wkładach niestety nie.

U mnie cienie Shale, Shroom oraz Blanc Type są w opakowaniach, bo są to cienie, które sprawdzą się osobno lub w połączeniu tak na dzień jak i na wieczór

Cienie we wkładach mam Malt, Grain, Girlie, Jest,  Bloom on, Swish oraz Sweet Lust. Wszystkie są wariacjami na temat różu, beżu lub brązu.

Jeżeli nie podróżujesz, lub robisz to od wielkiego dzwonu to raczej lepsze dla Ciebie będą wkłady cieni. Natomiast, jeśli studiujesz zaocznie i nocujesz w mieście, gdzie jest Twój uniwersytet, masz wyjazdu służbowe, delegacje lub podróżujesz dla przyjemności i zdarza Ci się malować podczas wyjazdów to super opcją jest posiadanie małej, aczkolwiek świetnie skomponowanej, "kolekcji" cieni tak do zadań specjalnych jak i uniwersalnych.

Jeśli ktoś mnie spyta czy kupie jeszcze jakieś cienie to szczerze odpowiem, że nie wiem. Poczekam do grudnia, kiedy skończy się mój detoks listopadowy pod względem zakupów.

poniedziałek, 16 listopada 2015

Kosmetyki to nie wszystko.../Cosmetics are not everything

Cześć Wszystkim!

Jak pewnie wiecie czytając podpisy pod niektórymi zdjęciami w postach zatytułowanych "Week check" param się nauczaniem języka angielskiego. Dlatego szukałam jakiegoś ujścia moich pomysłów i dlatego założyłam fanpejdż do polubienia zapraszam tych, którzy chcą się pouczyć angielskiego lub dowiedzieć czegoś nowego. Nikogo nie zmuszam chociaż zapraszam wszystkich :)

https://web.facebook.com/maketheprogress/?ref=bookmarks



sobota, 14 listopada 2015

Czy warto palić świeczki? Moja opinia/ Is it worth burning candles? My opinion

Cześć Wszystkim!



Często spotykam się z nawet ostrym i niezrozumianym przeze mnie ostracyzmem kiedy mówię, że mam świeczkę za 89 zł... Ja wychodzę z założenia, że każdy wydaje tyle pieniędzy ile chce i uważa za słuszne na to co co sam chce. Nigdy nie zaglądam nikomu do portfela, dlatego oczekuję tego również od innych. Ja i moja rodzina uwielbiamy piękny zapach w domu- dla każdego jest to inna nuta. Moja mama lubi zapachy słodkie np: ciasteczkowe, ja uwielbiam wszystko co pachnie kokosem lub mieszanką kokosa z mango czy ananasem. Miałam swoją przygodę z woskami Yankee Candle jednak zauważyłam, że wywołują one u mnie migrenę. Każdy kto miał migrenę wie co to jest. Dlatego zrezygnowałam z palenia wosków, choć nadal tęskniłam, za czymś co umili mi wieczory w domu. Dlatego skusiłam się na już w sumie 3 świeczki z Bath&Body Works. Nie boli mnie po nich głowa, a słoiki po nich- jedną już skończyłam :(- można wykorzystać na wiele sposobów.

Także dla mnie wypalenie 89 zł to nie koniec świata. Szczególnie, że kupiłam 2 i jedną dostałam gratis więc każda wyniosła mnie w sumie mniej niż ta powyższa kwota. Nie ważne. Za to ważne jest to, że ja lubię ładny zapach i łunę światła kiedy zgaszę światło w pokoju. Także jeśli kupię świeczki to będę je pokazywać i o nich mówić. To były takie tam moje przemyślenia na ten temat.


niedziela, 8 listopada 2015

MAC HAUL


Cześć Wszystkim!

Poniższe kosmetyki były moim prezentem dla mnie samej oraz prezentem od chłopaka. Część zakupiłam na stronie MAC, a część została zakupiona w Douglasie w Łodzi.






Blanc Type (Matte) cień bazowy, dlatego w opakowanku, bo zabieram go w podróże, na których boje się brać paletki.


Najpiękniejszy cień w kremie jaki widziałam <3 zdjęcia nie oddają jego uroku. Polecam obejrzenie go w sklepie Mac lub Douglasie. 


korktor Pro Longwear NC15- kupiłam na zapas, bo moja obecna buteleczka przeterminuje się z końcem roku.

Szminka Amorous Satin- obawiam się tego koloru jest to coś jak dla mnie bardzo odważnego, ale kolor jest przepiękny.

Paintpot 80 zł
Korektor 77 zł
Cień 74 zł
Amorous 86 zł
   =
317 zł

I od tej kaski Pani odjęła mi bon 40 zł- miłe jest w końcu zapłacić za coś z MACa mniej niż cena wyjściowa. Wyszło na koniec 277 zł


Tutaj tulą się dosiebie 4 cienie w tym jeden z serii Pro Longwear- ten największy, czyli Bloom on. Poniżej jego po lewej stronie jest  Malt (Matte) potem Grain ( Satin) oraz Jest (Frost). Cienie mniejsze kosztują 56 zł a większy 77 zł. Można również wspomnieć, że pojemność mniejszego to 1,5 g a większego to 3,4 g. Staram się kupować takie cienie, które wiem że wykorzystam stąd też takie stonowane odcienie.


Od prawej: Bloom on, Malt, Grain i Jest.


Szminka Amorous oraz paintpot Stroke My Ego







piątek, 6 listopada 2015

ulubieńcy paździenrika/ october favourities

Cześć Wszystkim!

6 listopada to dobry czas na pokazanie Wam moich ulubieńców. To są produkty, które mnie zachwyciły na tyle, że chciałabym je kupić ponownie jak już mi się skończą.




Hydrain 3 HialuroSerum Nawadniające twarz, szyję i dekolt z Dermedic

Cudowne serum które na prawdę nawilża, jest bardzo lekkie i wodniste, ale po nałożeniu ma się wrażenie, że skóra go wręcz "pije". Polecam niedrogie i polskie :)

Clinique anti-blemish solutions

Więcej o tym podkładzie będzie w recenzji. Teraz jednak powiem, że to zdecydowany ulubieniec i lubię go tak bardzo, że jego cena mi nie przeszkadza. Kupiłam go ze zniżką 20%.

Clinique dramatically different moisturizing gel combination to oily skin

Idealny pod makijaż i do tego celu często go używam.

Clinique take the day off makeup remover

Bardzo dobry płyn do demakijażu, zmywa wszystko.

Inglot Soft Precision Liner  60

Ostatnio na jesień bardziej "bierze mnie" na ciemne usta, jak nigdy. Lubię to konturówką wypełniać całe usta.

MAC false lashes extreme black

Mam kilka miniaturek tego tuszu, które dostaje jako gratis do zamówień z strony MAC. Z tym tuszem nie ma absolutnie żadnych problemów.

B&BW Tahiti Island Dream  mgiełka

Ten zapach jest jednym z moich ulubionych z tego sklepu. Mam również żel pod prysznic i balsam i uważam, że pachną idealnie :)

MAC Sweet Lust  (Lustre)

Kocham cienie MAC, ale w w październiku moje serce skradł właśnie ten. Bardzo jasno różowy cień z drobinkami. Idealny na całą powiekę, idealny do wewnętrznego kącika lub jako cień kładziony na inny, dla uzyskania bardziej świetlistego efektu. Po prostu cudo.


Listopad jest dla mnie miesiącem bez zakupów ubraniowo/kosmetycznych, dlatego wszystkie haule pokazane tutaj niedługo pochodzą z zakupów z jeszcze października :)