Łączna liczba wyświetleń

piątek, 16 lutego 2018

Sylveco i Vianek

Cześć Wszystkim!

Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie  po prawej stronie. Z góry dzięki :)


 Ostatnio zainteresowałam się
produktami marki Vianek i przy okazji też Sylveco. Dano temu w którymś z shinyboxów były 2 produkty z Sylveco i nie przypadły mi one do gustu. Teraz postanowiłam spróbować ponownie. Przez przypadek zobaczyłam, że w ofercie Drogerii Natury znalazły się produkty wyżej wymienionych marek, więc kupiłam odżywczy peeling do ciała oraz krem pod oczy. Przy kasie dostałam od kasjerki zaproszenie na dermo konsultacje Sylveco, które akurat miały się odbyć na 2 dzień. Postanowiłam z tego zaproszenia skorzystać, szczególnie, że wiedziałam, że dostanę mnóstwo próbek. Dodatkowo akurat tego dnia przy zakupie dostawało się pomadkę ochronną Vianek gratis. Zdecydowałam się na mango oraz malinę (malinka dla przyszłego męża). Kupiłam kilka rzeczy i rozbiłam, za radą dermo konsultantki, moje zakupy na 2 części, dlatego pomadki dostałam 2. Za namową, a raczej radą, kupiłam tonik hibiskusowy, płyn micelarny, krem rokitnikowy na dzień, płyn do płukania jamy ustnej, pastę do zębów oraz krem do rąk ten niebieski.


Oczywiście nie było mi mało. W momencie moich dermo konsultacji dostałam sms od pani z firmy Nuxe, zapraszający na dermo konsultacje na następny dzień do jednej z miejscowych aptek. Na miejscu okazało się że nie dosyć że mają produkty z Vianka i Sylveco, to jeszcze tańsze niż w Naturze i do tego była promocja 20%. Więc jak wygłodniała wilczyca rzuciłam się i wydałam aż 199 zł… Pani farmaceutka mnie pocieszyła, bo powiedziała, że była przede mną stała klientka i też sporo kupiła.


Wyszłam z założenia, że jeśli mam się 

przekonać do marki to lepiej będzie jak kupię

 więcej na raz. Szczególnie, że kosmetyki 

drogie nie są, a do tego była jeszcze promocja. 



Tak jak widzicie mam szampony, żele pod

 prysznic, maskę do włosów, peelingi do ciała

 oraz do skóry głowy, kremy do twarzy itd.




Kremów do rąk nigdy u mnie mało, a nigdy nie miałam takich z dobrym składem, więc spróbuje z tymi. Kuracja do rąk wydaje się być ciekawa, szczególnie, że sa do niej dołączone rękawiczki.


Szampon z Vianka narazie sprawuje się świetnie jak i peeling do skóry głowy. Jestem ciekawa tego z pszenicy.




Bardzo polubiłam się z kremem pod oczy oraz kremem rokitnikowym. Peeling na razie używałam raz i wzięłam trochę za dużo...Teraz już będę mądrzejsza.




Wszystko kupiłam sama za własne pieniądze.

Także testowanie już trwa i pewnie więcej

 wypowiem się na koniec lutego bądź też w 

marcu.





Może mi coś polecić z Sylveco lub z Vianka. Kosmetyków z Biolaven nie próbowałam, bo jedne z najgorszych zapachów dla mnie to winogrona i lawenda.

Na koniec obiecuje, nie nie zwariowałam.



2 komentarze:

  1. Miałam krem pod oczy i był świetny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ze swojego egzemplarzu również jak na razie jestem zadowolona.

      Usuń

Spodobały Ci się zdjęcia? A może treść notki?
Masz pytanie? Z chęcią odpowiem.

Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałaś/eś tak lub nie, to

zachęcam do zostawienia komentarza.

Pamiętaj! Jeśli krytyka to tylko uprzejma i konstruktywna.Pozdrawiam moich Czytaczów:)