Łączna liczba wyświetleń

sobota, 20 grudnia 2014

Week check 9


Na zajęciach z kolegą szukaliśmy tłumaczenia wyrażenie duff at- tak słownik wytłumaczył :D


Gotowe blondie :)


Tutaj składniki, już niedługo wpis na blogu z przepisem :)


Prezent od uczennicy- bombka ze styropianu z doklejonym makaronem pomalowanym na srebrny kolor :D <3




Jeden z outfitów z zeszłego tygodnia, czarno od stóp do głów :)

Jeszcze w
niedzielę: mango haul
poniedziałek:  przepis na blondie



Do zobaczenia :)


środa, 17 grudnia 2014

1# Przepis na maślane ciastka z czekoladą, orzechami i żurawiną :) / The butter cookies with chocolate, nuts and cranberries recipie



Chyba będzie to pierwszy tego typu post na moim blogu. Dziś przepis na ciastka, które uwielbiają mali i duzi. Mój chłopak czasem prosi abym je upiekła, bo bardzo je lubi. Są na tyle fajne, że można je przygotować w różnych wariantach. Można użyć form do wykrawania lub tak jak ja łyżeczką uformować niby okrągłe kształty. Można także dodać np. rodzynki lub nie dodawać żadnych bakalii ani czekolady wtedy wyjdą nam maślane ciastka. Ilość cukru także jest opcjonalna.

Składniki/Ingredients:

120 gram masła/120 grams of butter

garść posiekanej żurawiny suszonej/ handful of chopped, dried cranberries

80 gram drobnego cukru/ 80 grams of fine-grained sugar

250 gram mąki/ 250 grams of flour

1 tabliczka czekolady (100 gram)1 bar of chocolate (100 grams)

50 gram posiekanych orzechów/ 50 grams of chopped nuts

1 jajko/ 1 egg

1 łyżeczka proszku do pieczenia /1 teaspoon of baking powder


Przygotowanie/ Preparing

Wszystkie składniki po kolei dodać do siebie i wymieszać.Zagnieść.  Można je po zagnieceniu dodać do robota kuchennego lub maszynki do zmiksowania- trzeba uważać, aby składniki nie rozdrobniły się zbyt dokładnie, ciastka będą wtedy koloru kakaowego. Wyłożyć blachę papierem do pieczenia. Ciastka formujemy w kulki i potem formujemy płaski kształt łyżeczką-lub patrz wyżej. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni (ja piekę góra, dół) pieczemy przez 10-12 minut. Jeśli chcemy zaoszczędzić miejsca a robimy podwójną porcję, możliwe że będziemy potrzebować 2 razy dłuższego czasu pieczenia, to zależy od piekarnika. Wyjmujemy i stawiamy do wystygnięcia.

Add all the ingredients, stir and crease. They can be put into mixer or sth like that, but be careful no to mix the ingredients too much, or else the dough will be in the cocoa colour instead of beige. Put the baking paper on the baking tray. Make balls from the dough put them on the tray and then form a flat round cakes. You can just use a spoon to do it or some special cutters. The oven heated to 180 Celcius degrees (356 Fahrenheit) up and down for 10-12 minutes. If you do a double dough to make more cookies, your oven may need 2 times more time to bake the cookies.


Tak wygląda masa po zmiksowaniu.


Kuleczki z ciasta formujemy w okrągły kształt.


                                       Tutaj wesoła gromadka w piekarniku prawie gotowa :)


Tutaj  wypróbowywałam wykrawające formy kupione w Empiku na promocji jakiś czas temu. Małe i duże motylki oraz ważki :) Tutaj ciasto miało 2 x mniej czekolady i była ona niezmielona, dlatego ciastka są jaśniejsze :)

Dobrym pomysłem jest dodanie brązowego cukru :)

niedziela, 14 grudnia 2014

Smashbox Try It Kit Recenzja/ Review

Nie mam w swojej kosmetyczce wysoko-półkowych produktów do makijażu. Sephorze pod koniec listopada natrafiłam na ten zestaw.



Zacznę może od ceny. Jak widać cena wyjściowa to 99 złotych, ja jednak miałam wtedy zniżkę z okazji mikołajek 20%, czyli zapłaciłam za nią 79,20 złotych. Biorąc pod uwagę zawartość pusedłka czyli 5 kosmetyków mini to uważam ż eis ię opłacało.



Co ciekawe, gdy przyjrzymy się zawartości to te kosmetyki nie są takie malutkie. W skład zestawu wchodzą:

-Photo Finish Primer/ Baza 7 ml
- Photo Finish Lid Primer/Baza pod Cienie pod powiek 0,5 ml
-Limitless Eye Liner Onyx/ Kredka do oczu 0,8 g
-Full Exposure Mascara Jet Black/ Tusz do rzęs 4 ml
- Lip Enhancing Gloss Illume/ Błyszczyk 4,2 ml


Po mału testuje wszystkie produkty, bo ciężko wystawić recenzje skoro używam ich dopiero od miesiąca. Biorąc pod uwagę, że kredka, tusz i błyszczyk są dość sporawe, to uważam ten zakup za udany. Za jednym razem możemy wypróbować aż 5 kosmetyków, na których nie zawsze wszystkich stać, żeby kupić po pełnowartościowej cenie jak i gabarytach- w tym i mnie :)

Czy skuszę się na pełnowartościowy produkt? To się jeszcze okaże.

sobota, 13 grudnia 2014

Week check 8

łup z lumpeksu super książka o tęczy oraz mini książeczka o zwierzakach domowych, każda za 2 zł :)
Przyda mi się na zajęcia z dizećmi.


Sweter kupiony bodajże w wakacje za całe 3 zł. Jest bardzo dobrej jakości pomimo tego, że chyba jest z Primarka. Kotek ma włochaty ogonek lamówkę czapki oraz klatę. Wystaje mu pompon oczy a dzwonki na obroży dzwonią przy potrząsaniu. To będzie mój outfit na ostatnie zajęcia przed zajęciami :)


takż ełup z lumpeksu każda płyta za 2 zł i działają! Uwielbiam filmy przyrodnicze, szczególnie te z BBC.


Zazwyczaj pokazuję moje wypieki, tym razem także jedzonko z piekarnika ale to obiadek, zapiekanka ( ziemniaki, marchewka,cebula, czosnek, kiełbasa i wszystko zalane jogurtem z bazylią, ziołami prowansalskimi i świeżym oregano)


Zapasy z Biedronki na wypieki przedświąteczne. Zamierzam zrobić Blondie


                                          tutaj lizaki z czekolady dla moich dzieci z zajęć :)


Kilka dni temu natrafiłam na taką fajną moim z daniem promocję w Inglocie. Nieuprzejma Pani poinformowała mnie, że nie wie do kiedy jest promocja, i że nie można mieszać wyżej widocznych odcieni między sobą. Cena 39 zł jak za 5 cieni plus paletka to super okazja :)

niedziela, 7 grudnia 2014

Co myślę o pędzlach Hakuro? What do i think about the Hakuro brushes?

Z pędzlami polskiej firmy Hakuro pierwszy raz zetknęłam się kilka lat temu oglądając jakiś filmik na youtube. Po wielu miesiącach namyślań w końcu zdecydowałam się i kupiłam swój pierwszy pędzel.






Był to Hakuro  H50S, ścięty na płasko pędzel do podkładu. Potrzebowałam takiego aby nakładać podkład mineralny w formie sypkiej. kupiłam go pamiętam na allegro w dość okazyjnej cenie. Myślałam na początku, że będę go używać tylko do tych sypkich podkładów, ale szybko stał się on moim ulubieńcem. obecnie do nakładanie wszystkich moich podkładów-aż 2- w formie płynnej,używam tego pędzla. Nie rozstaje się z nim.

Następne były 2 pędzle do makijażu oczu. H77 idealny do blendowania cieni i ich rozcierania. Brakowało mi takiego pędzla bardzo długo. Od kiedy go mam, jestem bardzo z niego zadowolona. Blenduję nim moje cienie z Inglota i Vipery. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się tak, że cienie znikały lub nie chciały się blendować. To na pewno jest jeden z moich pędzlowych ulubieńców.

Razem z nim przesyłce przyszedł pędzel H70. Jest to płaski pędzel do nakładania cieni na ruchoma powiekę. Jest to jeden z tych akcesoriów, które wydawały mi się zbędne, jednak bardzo ułatwiają, makijażowe życie :) Większym tego typu pędzlem nakładam jasny cień bazowy na nieruchoma powiekę, ruchomą oraz pod łuk brwiowy. Na ruchomą powiekę nakładam cień danego koloru właśnie tym pędzlem. Spisuje się do tego idealnie.

Po pewnym czasie zachciało mi się drugiego pędzla do różu, który będzie służył do tych różowych róży i nie będzie wtedy używany do bronzera czy róży brzoskwiniowych. Tak padło na H24. Od razu po wypakowaniu zauważyłam ,że jest on dość mały. Na pewno różnił się pod względem wielkości od mojego pędzla do pudru. Jednak do mojej twarzy pasuje idealnie i nie mam z nim żadnych problemów. Musze także dodać, że jest to najbardziej miękki pędzel jeśli chodzi o włosie z tych pędzli Hakuro, które posiadam. Po prostu niczym łapka kotka :)

Wspominałam o pędzlu do pudru. Jest to H55, czyli duży pędzel, który przyspiesza nakładani pudru w kamieniu jak i w postaci sypkiej. Mój poprtzedni jest z firmy Ecotools i niestety przestał się nadawać. Jest także znacznie mniejszzy niz ten z Hakuro dlatego obecnie nawet po niego nie sięgam. Macham na twarzy tylko tym H55 i jestem zadowolona.


Co z myciem?

Oprócz jednego pędzla, to nie mam problemów  z myciem Hakurowych pędzli. Używam do tego zazwyczaj, żelu pod prysznic, który się u mnie nie sprawdził lub szamponu. Jeśli natomiast chodzi o pędzel do podkładu to tutaj jest gorzej. mam go jakieś 2 na pewno a może nawet i 3 lata. Na początku nie miałam takich problemów. Niestety od pół roku strasznie ciężko jest mi domyć mój pędzel na samym środku. Wszędzie się domywa jednak na środkowej części patrząc z góry, zawsze zostaje plamka. Nie schodzi do końca nawet po użyciu płynu do demakijażu dwufazowego. Dlatego tutaj mały minus dla H50S.

Co z suszeniem?

Pędzle  wd obrze ogrzewanym pokoju lub w wakacje na balkonie na słońcu schną dość długo. Jest to moim zdaniem wina sztucznego włosia, które zostało użyte do ich wykonania. Dla porównania mam pędzle, dokładnie 2, z koziego włosia i one schną o wiele szybciej. Nie ma szans, że umyte rano wyschną do godz ok 14/15 kiedy robię makijaż. To może być niedogodnością, kiedy zależy nam na czasie.


Co z włosiem?

Jeszcze żaden z tych pędzli nie gubił włosia z czego jestem bardzo zadowolona. Flat top mam co najmniej 2 lata, te do oczu od jakiś 10 miesięcy a pozostałe 2 do twarzy mam od 4 miesięcy. Myślę, że to sporo czasu jeśli chodzi o testowanie :)

Co z kasą?

Żadnego z tych pędzli nie kupiłam po wyjściowej cenie, a to była zniżka w sklepie internetowym, lub okazja na allegro. Nie lubię płacić całych cen :D

Czy planuje więcej?

Myślę, że w przyszłości nie jest to wykluczone, że sprawie sobie jakiś inny pędzel. Najprędzej będzie to pędzel do korektora lub kreski.

piątek, 5 grudnia 2014

Week check 7


Książka, którą zamówiłam z Ebay i przyszła do mnie zapięta w walizce mojego brata, który odwiedził rodzinkę :) Jedna z 2 moich ulubionych aktorek starego Hollywood. Allegro i Ebay to jedyne źródła moich anglojęzycznych zakupów książkowych :)


Zdobycze ze sklepu typu "wszystko po 2,50 zł" foremki na babeczki oraz pędzelek silikonowy-wypróbowany przy okazji robienia babki czekoladowej :)


Nowy członek przypraw i ziół na parapecie- Oregano


1 w życiu babka czekoladowa posmarowana syropem czekoladowym- mniam! Nie miałam formy to upiekłam w tortownicy :P


Teraz już formy mam, te powyżej dorwałam na wyprzedaży w Tesco, każda przeceniona 50%


Oprócz gry :
"Iknow" chcę jeszcze kupić tę czyli Taboo :) Zdj zrobione w hipermarkecie Real


czwartek, 4 grudnia 2014

Moje Włosy- My Hair Update

http://szkielkopisze.blogspot.com/2014/02/akcja-wosy-zapuszczanie-i-rezygnacja-z.html

Właśnie w poście w linku powyżej pisałam o tym, że już nie farbuje włosów i zapuszczam je. W grudniu mija rok od tamtego postanowienia (dokładnie jakoś 17/18 grudnia 2013 pofarbowałam włosy po raz ostatni). Co ciekawe efekty są całkiem znośne. Wielu znajomych mówi, że nie widzi miejsca gdzie ewidentnie jest mój kolor, a poniżej farba. Kolor farby już prawie zniknął z grzywki. Myślę, że po podcięciu przed świętami zniknie całkowicie. Po odroście jakieś 10 cm jest rudo/miedziany odcień, efekt mycia włosów codziennie, co robię praktycznie od zawsze. Nie znoszę tego koloru, nigdy nie spodziewałam się, że ciemny brąz wypłucze się na kolor wiewiórki, która ma gorszy czas. Niżej aż do końcówek jest coś w stylu kasztanowego koloru z naleciałościami miedzi? Kurcze nie wiem, ale reasumując mam na głowie 3 kolory :) Jest to uciążliwe, nie powiem, że nie. Jednak czuję się lepiej sama ze sobą wiedząc, że już się nie truję farbami, a włosy wyglądają o niebo lepiej, jeśli chodzi o strukturę czy gładkość. Końcówki pomimo podcięcia 29 września tego roku wyglądają nieciekawie, musiałabym po prostu obciąć ich więcej, a niestety nie jestem na to gotowa psychicznie :P Jeden rok już za mną :)

Poniżej zdj :)




W najbliższym czasie zamierzam opublikować post o mojej pielęgnacji włosów :)

środa, 3 grudnia 2014

Yves Rocher mini haul

Co jakiś czas, kiedy kończą mi się produkty z Yves Rocher, wolę kupić wszystkie za jednym razem niż chodzić kilka razy do sklepu. Przedstawione poniżej produkty to 2 moi ulubieńcy i jedna nowość. Co prawda żele z tej serii miałam już wiele razy, ale akurat magnolii jeszcze nie. Powąchałam w sklepie i się zakochałam.



Odżywka do włosów Owies
Szampon do włosów Wygładzający
Żel pod prysznic Magnolia z Chin

Uwielbiam zapach owsa w produktach tej firmy <3


Niestety uważam, że troszkę za drogie są te produkty dlatego ja często korzystam ze zniżek pracowniczych moich koleżanek, które pracują w tym sklepie. Bardzo im za to dziękuję.

wtorek, 2 grudnia 2014

Zapasy z Nuxe

Chciałam zaoszczędzić podczas zakupów tego, co pokończyło mi się z moich kosmetyków firmy Nuxe, ale nic ciekawego w aptekach internetowych i sieci nie znalazłam. Dlatego przestałam szukać. Poniższe produkty pochodzą z apteki stacjonarnej. Mam też ochotę skorzystać z dnia darmowej wysyłki, ale wszystko zależeć będzie od dostępności produktów Nuxe w wybranych aptekach internetowych oraz ich cen. Jedną rzecz już zamówiłam, bo inne były za drogie jak na internetowy zakup.

Postawiłam na moje 2 bestsellery. Wodę micelarną z płatkami róż oraz krem pod oczy. Płyn kupiłam w podwójnym opakowaniu aż 400 ml :)

I have wanted to save some money when I was buying some staff from the brand called Nuxe. Unfortunately, there were not, at that time, any of bargains or sale in drugstores on the Internet or in my local ones. That is why i gave up and bought these two my bestsellers. This big 400ml bottle is Micellar Cleansing Water and the next one is Anti-Fatigue Moisturizng Eye Cream.

These are one of my favourite products from Nuxe. I am waiting right now for my order to come,  because on the 2nd of December we are having here in Poland a Free Shipping Day. I am waiting to receive one thing, which I have found 2 days ago on the Internet drugstore. I can't wait to see it :)


Dostałam w aptece do zakupu także mnóstwo próbek mniejszych i większych różnych bardziej aptecznych kosmetyków takich jak SVR, Dermedic czy Pharmaceris.

Posiałam gdzieś paragon, ale ceny do przyjemnych zdecydowanie nie należały :/
Choć nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolona z zakupów :)

I also received a couple of very cool samples from other brands, that are typicall for the pharmacies. I lost me receipt but I can tell you that I wasn't happy about the price at all... But I really love what I have bought :)

niedziela, 30 listopada 2014

Ubrania na zimę :) / Clothes for winter

Dziś w sam raz na wieczór moje nowości w szafie na jesień/zimę :)


Coś, co jest od dawna na wręcz minusie u mnie. Po latach nie kupowania skarpet robi się problem co założyć, aby nie wypaść głupio u klientów w domu chodząc na boso z kolejną dziurą lub przetarciem. Niestety lub stety jestem osobą która na majtki czy skarpety nie lubi dużo wydawać. Tak więc trafiło na H&M i 7-pak skarpet z działu....dziecięcego xD Rozmiar 37-39 na opakowaniu także dla mnie akurat. kosztowały 39,90 ale miałam zniżkę 25% z newslettera także zapłaciłam ok 29 zł. Nieco ponad 4 zł za parę uważam że to korzystna cena. Składowo różnie i 50 i 80% bawełny, ale sami spójrzcie, czy one nie są urocze? Moi ulubieńcy to czarne z mordką kotka na śródstopiu :D


Moje poszukiwania ciepłej czapki, niedrogiej z w miarę dużą zawartością wełny w końcu się powiodły. Padło na Big Star i na zestaw czapka + szalik. składowo 80% wełna i 20% poliamid, także jest bardzo fajnie. Czapka kosztowała 39,99  zła szalik 69,99 zł. Trochę drogo, jeśli chodzi o szalik, ale potrzebowałam szybko czegoś, co będę mogła założyć od razu. Kolory idealnie pasują do kurtki :)


O takiej kurtce myślałam od dłuższego czasu. Przypadkiem przechadzając się po H&M natrafiłam na tę kurtkę. Niebieska 100% bawełna, ma stójkę i futerko odpinane i kaptur odpinany i podszewkę odpinaną :D może służyć jako wiosenna/jesienna kurtka lub na zimę, lekko dłuższa z tyłu z możliwością regulowania talii oraz dołu, 4 kieszenie dla mnie bomba przeceniona 50% z 279,90 zł czyli zapłaciłam za nią około 135 zł.


Buty Lasocki kupione z rabatem 20%, skóra naturalna, płaska podeszwa bez fleka trochę jak trapery, ale nie do końca. Kosztowały mnie około 183 zł. Bardzo wygodne jak dla kogoś kto tyle chodzi w ciągu dnia na dworzu :)

wtorek, 18 listopada 2014

Trencz za 3 zł/ Trench coat for 3 zlotych- less than 1 $

To był czerwiec, zajrzałam do mojego ulubionego sklepu z odzieżą używaną, wycenianą za sztukę nie na wagę. I tam ku mojemu zdziwieniu znalazłam cudo. Było to w czwartek kiedy każda rzecz spada w cenie na 3 zł. Nie mogłam wyjść z podziwu i w głowie zadawałam sobie pytanie: " dlaczego nikt go jeszcze nie kupił?".


Obejrzałam całego i postanowiłam kupić. Nie miał żadnej skazy, trzeba było go tylko wyprać i w moim przypadku lekko skrócić. Mam 168 cm wzrostu a ten płaszcz wypadał u mnie nad kostkę co wyglądało niekorzystnie. U wyżej osoby nie byłoby trzeba go skracać, bo wypadałby wtedy w połowie łydki :)


Nie miał żadnych dziurek, plam przetarć. Posiadał wszystkie guziki i zapięcia.




Wyprałam go w wannie w wodzie z mydłem biały jeleń. Tak doradziła pani krawcowa. Dodała też, że za czasów jej młodości, kiedy pracowała w szwalni bardzo dużo szyło się bardzo podobnych płaszczy w różnych kolorach na eksport do Francji :)

Zaoszczędziłam na pralni a i Pani krawcowa nie wzięła dużo. Nigdy nie miałam czegoś tak wygodnego, nie krępującego ruchów jako okrycie wierzchnie na jesień.

Nikt nie zmieni mojego zdania, nadal uważam, że w dobrych lumpeksach można znaleźć perełki :)

środa, 12 listopada 2014

The Book Review- "Tropem Zaginionych" Susannah Charleson

Nareszcie powracam z cyklem książkowym. Cały czas miałam wyrzuty sumienia, że zapowiadam daną serie a potem wychodzi na to, że jestem niesłowna :( Moja wina. Teraz na pewno będzie tego więcej, ale nie będą nadawać sobie żadnego nazwijmy to "reżimu" . Tego typu notki będą się pojawiać co jakiś czas. Muszę tez od razu powiedzieć, że z racji swojego zawodu jak i pasji większość książek, które czytam są w języku angielskim, angielskich autorów.


Przed przeczytaniem tej pozycji miałam mieszane uczucia. Myślałam, że pozycja okaże się być bardziej o autorce, kobiecie niż o zwierzęciu i relacji z nim, tak jak to było z "Kleo i Ja". Tutaj na szczęście tak się nie dzieje. Z tej książki można bardzo dużo dowiedzieć się o pracy z psem pracującym. Są tak urocze momenty jak i śmieszne a nawet smutne. Cały czas wiemy, co dzieje się z labradorem oraz jego właścicielką. Podążamy za głównymi bohaterkami podczas treningów, poszukiwań jak i czasu prywatnego jaki razem spędzały Susannah oraz jej suczka. Świetnie się czyta, jeśli chodzi o mnie to znacznie lepiej niż nudne opowieści z książki, której tytuł już tutaj wspominałam. Wspominane są też czasy katastrofy promu kosmicznego Columbia oraz jak wtedy wyglądała pomoc psów tropiących. Tak na marginesie także podoba mi się okładka. Po tytule widać, że ta książka jest po polsku i własnie w tym języku ją czytałam.

Mogę ją szczerze polecić :)

English version later






niedziela, 9 listopada 2014

Week check 6


Przepraszam za obsuwę, ale miałam troszkę roboty na studiach, na szczęście już jestem huraaa !


Prezent od J. przepyszne czekoladki <3



Poczynione małe zakupki słodkościowe w tym moje ulubione płatki


ławeczka na wydziale :)


Danie z piątkowego obiadu- roladki schabowe z szynką i serem w sosie serowym, obok chlebek z masełkiem z tostera- rodzice mieli do tego jeszcze ogórki kiszone i sparzone plasterki pomidorów. Ja jestem antypomidorowa, a akurt na ogórki nie miałam ochoty więc moje danie było uboższe xD


Roladki przed zalaniem sosem i upieczeniem


Ostatnie puzzle z WWF dla Biedronki


Czekoladki z czekolady mlecznej i białej


Foremki na lód z Pepco, które kupiłam za 3,99 zł sztuka i użyłam do czekoladek zdj wyżej :)


Mój piękny czerwony płaszcz na zimę, kosztował mnie majątek, ale przynajmniej mam coś dobrej jakości co posłuży na lata :)