Firmę Yves Rocher bardzo lubię ponieważ bardzo rzadko udaje mi się znaleźć wśród ich asortymentu buble kosmetyczne. Rzadko nie znaczy nigdy....
Dziś będzie porówanie 2 produktów do mycia ciała tej firmy.
1. Żel pod prysznic kwiat lotosu z Laosu z serii Jardins Du Monde
dostępność- sklepy stasjonarne Yves Rocher oraz sklep internetowy firmy
pojemność- 200 ml
cena- wyjściowa 8,90 zł ja skorzystałam z happy hours więc zapłaciłam za niego 4,95 zł
wydajność- bardzo duża już użyłam go 51 razy czyli, ponad półtora miesiąca a w opakowaniu nadal jest oko 1/6 produktu
zapach- prześliczny zapach kwiatu lotosu, który utrzymuje się na skórze nawet po wytarciu ręcznikiem
skład-zawiera wodę z kwiatu lotosu,nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego, PH naturalne dla skóry, ma SLS oraz ALS.
inne- opakowanie przezroczyste(widać ile zostało), nadaje się do recyklingu.
2. Kremowy żel pod prysznic z malwą Bio
dostępność- sklepy stasjonarne Yves Rocher oraz sklep internetowy firmy
pojemność- 200 ml
cena- wyjściowa 9,90 zł
wydajność- bardzo mała użyłam go 30 razy i przy każdej próbie nalanie mniejszej jego ilości na gąbkę, kończyło się na fiasku albo próbą niedomycia się:D
zapach- ładny, zapach taki sam jak w szamponie dodającym objętości z malwą, nie utrzymuje sie na skórze
skład- Ma Certyfikat Ecocert
0% parabenów i barwników
99,4% składników pochodzenia naturalnego
10% składników pochodzi z upraw biologicznych
Nie posiadam już tego opakowania także niewiem czy ma SLS
Jest też jedna opinia o nim na wizażu ale nie pochlebna i zgadzam się z nią.
W porównaniu lepiej wypada nr 1, pomimo, że nie jest bio.
Wydawaćby się mogło, że gęstsza konsystencja to będzie bardziej wydajny, ale tak nie jest.
Właśnie używam chyba 4 lub piąte opakowanie Lotosu i jedno czeka w zapasie. Tego z malwą miałam jedno i więcej nie kupię.
Narazie nie ma żelu pod prysznic, który byłby w stanie przebić Lotos:)
Łączna liczba wyświetleń
wtorek, 29 stycznia 2013
Recenzja porównawcza- 2 produkty pod prysznic z Yves Rocher
sobota, 26 stycznia 2013
Styczeń 2013- Haul kosmetyczny
Może i trochę przesadziłam ze słowem "haul", bo zazwyczaj dziewczyny pokazują mnóstwo kosmetyków. Tym razem tych kosmetyków uzbierało mi się całe 3 rz.eczy...Nawet spojrzałam do notatek, gdzie zapisuję sobie skrupulatnie każdy wydatek w danym miesiącu. I nie znalazłam dowodu na inny kosmetyczny wydatek:D
Także zapraszam na gigantyczny haul!
1. wodoodporna, fioletowa kredka automatyczna odcień 16 coolest chic 6.99zł ESSENCE
2. błyszczyk do ust z kolagenem odcień nr 311 5.99 zł MY SECRET
3. cień, wkład do paletki kwadratowy fiolet z niebieskim odcień double sparkle 482 6 zł INGLOT
Kredkę zakupiłam z myslą zrobienia porównania jej i 2 innych kredek tego typu a fioletowej jeszcze nie mam.
Szukałam ajsnego błyszczyka lekko kryjącego i nei dorgiego i ten spełnia te 3 kryteria:) Jego kolor trudno jest mi okreslić, ale w opakowaniu wygląda jak różowa wersja szampana...xD
Cień został zakupiony z kuferka 50 % off, czyli tam gdzie mają rzeczy o połowę tańsze... za 6 zł taki cudny odcien żal było nie brać. Byłam akurat odwiedzić koleżanki, co tam pracują i sobie z nimi pogadałam.
Tak przedstawia się mój haul...aż sama się sobie dziwie, że tylko tyle tego. W Lutym to nadrobie, bo przecież mam urodziny:D:D:D:D
Także zapraszam na gigantyczny haul!
1. wodoodporna, fioletowa kredka automatyczna odcień 16 coolest chic 6.99zł ESSENCE
2. błyszczyk do ust z kolagenem odcień nr 311 5.99 zł MY SECRET
3. cień, wkład do paletki kwadratowy fiolet z niebieskim odcień double sparkle 482 6 zł INGLOT
Kredkę zakupiłam z myslą zrobienia porównania jej i 2 innych kredek tego typu a fioletowej jeszcze nie mam.
Szukałam ajsnego błyszczyka lekko kryjącego i nei dorgiego i ten spełnia te 3 kryteria:) Jego kolor trudno jest mi okreslić, ale w opakowaniu wygląda jak różowa wersja szampana...xD
Cień został zakupiony z kuferka 50 % off, czyli tam gdzie mają rzeczy o połowę tańsze... za 6 zł taki cudny odcien żal było nie brać. Byłam akurat odwiedzić koleżanki, co tam pracują i sobie z nimi pogadałam.
Tak przedstawia się mój haul...aż sama się sobie dziwie, że tylko tyle tego. W Lutym to nadrobie, bo przecież mam urodziny:D:D:D:D
sobota, 12 stycznia 2013
Łupy wyprzedażowe- NEW YORKER
Tak, tak pierwszy dzień wolnego m.in. zużyłam na jednej z bardzo przyjemnych dla mnie rzeczy, czyli na shoppingu:>
Odwiedziałam w głównej mierze tylko ten sklep ale zajrzałam też do Diversa, gdzie ku mojemu zaskoczeniu mają moje bandażowe spódniczki. Ja swoją, jeśli pamiętacie, kupiłam w październiku w Łodzi w kolorze musztardy. U mnie w mieście mają czrane, brązowe, niebieskie i czerwone. I to za 19,99zł.......a jak akurat dotarłam tam spłukana....przydałaby mi się czarna. Musze się zastanowić i kupić jak najszybciej, bo potem je wykupią.
Dziś miałam przy kasie jeszcze bordowe spodnie z czarną lamówką, ale wyszło na to, że 2 razy terminal odrzucił moją kartę i rozbiłam paragon na 2 części. Wtedy jakoś transakcja poszła, a za sweter zapłaciłam gotówką. Zrezygnowałam ze spodni.
wracając do moich zdobyczy
-zielony sweter przeceniony z 79,95 na 39,95 zł
miała go na sobie z tym że w szarym kolorze Mama mojego dziecka z korepetycji i ja wtedy o niego zagadałam bo bardzo fajnie na niej wyglądał. Ona mi powiedziała, że kupiła w niu jorkerze. Odstraszyła mnie wtedy cena, ale za half off można było nabyć. Sweterek jest w kolorze zgniłej zieleni- czyli w kolorze moich oczu:)
- czarny żakiet/kurteczka przeceniony z 199,95 na 59,95 zł
no coś bombowego czuję się w nim jak rockowa Coco Chanel- totalnie mój styl
-bordowa bluzka mgiełka przeceniona z 59,95 na 19,95 zł
na początku przymierzyłam inny kolor, ale wtedy bym nabyła 2 bluzki o różnych modelach w tym samym kolorze więc tę wzięłam w bordo(na zdj jest fiolet ale to bordo)- jak widać na zdj przód prześwituje- i to lubimy;)
- szara bluzka motyl z koronką przeceniona z 54,95 na 29,95 zł
dziwny krój urzekła mnie ta koronka z tyłu i głeboki dekolt
Coś Was urzekło także z mojego zbioru? Ja jestem bardzo zadowolona:)
Odwiedziałam w głównej mierze tylko ten sklep ale zajrzałam też do Diversa, gdzie ku mojemu zaskoczeniu mają moje bandażowe spódniczki. Ja swoją, jeśli pamiętacie, kupiłam w październiku w Łodzi w kolorze musztardy. U mnie w mieście mają czrane, brązowe, niebieskie i czerwone. I to za 19,99zł.......a jak akurat dotarłam tam spłukana....przydałaby mi się czarna. Musze się zastanowić i kupić jak najszybciej, bo potem je wykupią.
Dziś miałam przy kasie jeszcze bordowe spodnie z czarną lamówką, ale wyszło na to, że 2 razy terminal odrzucił moją kartę i rozbiłam paragon na 2 części. Wtedy jakoś transakcja poszła, a za sweter zapłaciłam gotówką. Zrezygnowałam ze spodni.
wracając do moich zdobyczy
-zielony sweter przeceniony z 79,95 na 39,95 zł
miała go na sobie z tym że w szarym kolorze Mama mojego dziecka z korepetycji i ja wtedy o niego zagadałam bo bardzo fajnie na niej wyglądał. Ona mi powiedziała, że kupiła w niu jorkerze. Odstraszyła mnie wtedy cena, ale za half off można było nabyć. Sweterek jest w kolorze zgniłej zieleni- czyli w kolorze moich oczu:)
- czarny żakiet/kurteczka przeceniony z 199,95 na 59,95 zł
no coś bombowego czuję się w nim jak rockowa Coco Chanel- totalnie mój styl
-bordowa bluzka mgiełka przeceniona z 59,95 na 19,95 zł
na początku przymierzyłam inny kolor, ale wtedy bym nabyła 2 bluzki o różnych modelach w tym samym kolorze więc tę wzięłam w bordo(na zdj jest fiolet ale to bordo)- jak widać na zdj przód prześwituje- i to lubimy;)
- szara bluzka motyl z koronką przeceniona z 54,95 na 29,95 zł
dziwny krój urzekła mnie ta koronka z tyłu i głeboki dekolt
Coś Was urzekło także z mojego zbioru? Ja jestem bardzo zadowolona:)
środa, 9 stycznia 2013
Porównanie zbiorcze dobrych kremów do rąk- Garnier/Anida/ Nuxe/Masło shea+ olej kokosowy
Kremy do rąk sa ze mną od chyba zawsze. Moja skóra na twarzy jest trądzikowa i tłusta (niestety:( )
Natomiast jeśli chodzi o skórę dłoni to jest ona bardzo sucha z natury i z powodu tego, że często myję dłonie. Jest to poniekąd spowodowane tym , gdzie pracuje. Obsługując klientki, składając mnóstwo ubrań w ciagu dnia, przepoconych, brudnych itd, nie jestem w stanie nie myć tych rąk. Najgorsze czasy mam za sobą, kiedy podczas zimy, skóra na kostkach pekała do krwi.
1. GARNIER, INTENSYWNA PIELĘGNACJA BARDZO SUCHEJ SKÓRY REGENERUJĄCY KREM DO RĄK- REGENERUJE I ODŻYWIA.
TUBKA 100 ML, Z ALANTOINĄ, PRZEBADANY DERMATOLOGICZNIE.
MÓJ ULUBIENIEC OD DAWNA. NA PORMOCJI KUPUJE GO ZA OK. 7 ZL.
- WYDAJNY BARDZO
-NIE KLEI SIĘ- CHOCIAŻ CHYBA JESTEM JEDYNA OSOBĄ SPOŚRÓD ZNAJOMYCH CO TAK UWAŻA.
-MA ŁADNY ZAPACH
-STOSOWANY NA NOC(TYLKO I WYŁĄCNZIE TAK GO STOSUJE) SPRAWIA, ŻE DŁONIE SĄ BARDZO DOBRZE NAWILŻONE I NATŁUSZCZONE, BUDZE SIĘ BEZ BIAŁYCH SKÓREK NA DŁONIACH.
- SKÓRA JEST GŁADKA I NIE BOLI KIEDY ROZCZAPIRZA SIĘ PALCE:)- W OGÓLE JEST TAKIE SŁOWO? :D
JA DAJE 5/6
2. ANIDA, KREM DO RĄK I PAZNOKCI WOSK PSZCZELI I OLEJ MAKADAMIA DLA BARDZO SUCHEJ SKÓRY.
KREM TEN TO ZASKOCZENIE. DOSTALAM GO RAZEM Z KILKOMA INNYMI RZECZAMI W RAMACH PRZEPROSIN OD JEDNEGO Z MOICH JUZ DOROSLYCH DAWNO UCZNIOW, ZA TO ZE ZAPOMNIAL ON O NASZYCH ZAJECIACH I POCAŁOWAŁAM KLAMKĘ:)
TUTAJ TEN KREM TAKŻ EMA REWELACYJNE OPINIE http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=36584
-ŁADNIE PACHNIE MIODEM
-BARDZO SZYBKO SIĘ WCHŁANIA
- JEGO AKURAT UŻYWAM I W DZIEŃ I NA NOC
- JAKIS CZAS TEMU WIDZIAŁAM GO W NATURZE ZA OKOŁO 3 ZŁ NA PROMOCJI....
-100 ML
DŁUGA DATA WAŻNOŚCI MÓJ MA AŻ 03.2014 A DOSTAŁAM GO W TAMTYK ROKU.
MA BARDZO FAJNY DOŚĆ SKŁAD: ŻADNYCH PARABENÓW, OLEJ MAKADAMIA NA 2 MIEJSCU W SKŁADZIE!WOSK PSZCZELI TEŻ DOŚĆ WYSOKO A TAKŻE POSIADA ALANTOINĘ.
DAJĘ 6/6
3. NUXE, REVE DE MIEL CREME MAINS ET ONGLES -KREM DO RĄK I PAZNOKCI (BRAK ZDJ) http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=18886 - TUTAJ OPINIE NA WIZAŻU
TUTAJ BĘDZIE KRÓTKO , ZWIĘŹLE I NA TEMAT- CUDO! CO PRAWDA POSIADAŁAM GO W POSTACI KILKU PRÓBEK PO 5 ML KAŻDA I ŻAŁUJĘ ŻE NIE MAM PEŁNOWYMIAROWEGO OPAKOWANIA:(
-SZYBKIE WCHŁANIANIE
-PIEKNY ZAPACH, KTÓRY DŁUGO SIE UTRZYMUJE
-RANO SKÓRA DŁONIA JAK U NIEMOWLAKA
-1 PRÓBKA STARCZAŁA NA KILKA RAZY NIEWIEM JAKIM CUDEM
- NIE FAJNA CENA JAKIEŚ 30 ZŁ ZA 75 ML
DAJĘ TYLKO 4/6 BO CENA ODSTRASZA:/
4. BIOCHEMIA URODY, MIX MASŁA SHEA ORAZ OLEJU KOKOSOWEGO. MOŻE KTOŚ POWIE ŻE TO NIE KREM DO RĄK ALE JA WŁAŚNIE TAK STOSUJE TE 2 PRODUKTY. GŁOWNIE MASŁO SHEA, ALE ZE WZLĘDU NA TO ŻE MA ONO KIEPSKI ZAPACH DODAJE OLEJ KOKOSOWY, KTÓRY PACHNIE PRZE-CU-DO-WNIE I POPRAWIA "ŚLISKOŚĆ" PAPKI:).
-STOSUJE TYLKO NA NOC
-POŻĄDNE NATŁUSZCZENIE, REGENERACJA, NA DRUGI DZIEŃ DA SIĘ OBEJŚĆ SPOKOJNIE BEZ ŻADNEGO KREMU.
- DOSTĘPNOŚĆ NA STRONIE BU, ALE NA INNYCH TEGO TYPU STRONACH MYŚLĘ ŻE TE 2 PRODUKTY TAKŻE SĄ DOSTĘPNE.
- CENA MOŻE BYĆ DOŚĆ WYSOKA, ALE BIORĄC POD UWAGĘ UNIWERSALNOŚĆ TYCH 2 PRODUKTÓW I TO ŻE KAŻDEGO JEST PO 50 ML (SĄ BARDZO WYDAJNE). OBECNIE NA BU KOSZTUJĄ 10,5 ZL(OLEJ KOKOSOWY) I 10,80 ZL MASŁO SHEA
-TRZA SIĘ NAROBIĆ PRZY NIEJ, NO BO NIE WYCISKAM KREMU Z TUBKI TYLKO SAMA NAKŁĄDAM NAJPIERW 1 A POTEM 2 KOSMETYK I TRZEBA JE PORZĄDNIE WMASOWAĆ
OCENIAM PAPKĘ WYKONANĄ PRZEZ MOJĄ OSOBĘ 5/6
CHĘTNIE USŁYSZĘ A RACZEJ POCZYTAM O WASZYCH ULUBIONYCH KREMACH DO RĄK. POZDRAWIAM I ŻYCZE MIŁEGO CZYTANIA:)
PATRYCJA
Natomiast jeśli chodzi o skórę dłoni to jest ona bardzo sucha z natury i z powodu tego, że często myję dłonie. Jest to poniekąd spowodowane tym , gdzie pracuje. Obsługując klientki, składając mnóstwo ubrań w ciagu dnia, przepoconych, brudnych itd, nie jestem w stanie nie myć tych rąk. Najgorsze czasy mam za sobą, kiedy podczas zimy, skóra na kostkach pekała do krwi.
1. GARNIER, INTENSYWNA PIELĘGNACJA BARDZO SUCHEJ SKÓRY REGENERUJĄCY KREM DO RĄK- REGENERUJE I ODŻYWIA.
TUBKA 100 ML, Z ALANTOINĄ, PRZEBADANY DERMATOLOGICZNIE.
MÓJ ULUBIENIEC OD DAWNA. NA PORMOCJI KUPUJE GO ZA OK. 7 ZL.
- WYDAJNY BARDZO
-NIE KLEI SIĘ- CHOCIAŻ CHYBA JESTEM JEDYNA OSOBĄ SPOŚRÓD ZNAJOMYCH CO TAK UWAŻA.
-MA ŁADNY ZAPACH
-STOSOWANY NA NOC(TYLKO I WYŁĄCNZIE TAK GO STOSUJE) SPRAWIA, ŻE DŁONIE SĄ BARDZO DOBRZE NAWILŻONE I NATŁUSZCZONE, BUDZE SIĘ BEZ BIAŁYCH SKÓREK NA DŁONIACH.
- SKÓRA JEST GŁADKA I NIE BOLI KIEDY ROZCZAPIRZA SIĘ PALCE:)- W OGÓLE JEST TAKIE SŁOWO? :D
JA DAJE 5/6
2. ANIDA, KREM DO RĄK I PAZNOKCI WOSK PSZCZELI I OLEJ MAKADAMIA DLA BARDZO SUCHEJ SKÓRY.
KREM TEN TO ZASKOCZENIE. DOSTALAM GO RAZEM Z KILKOMA INNYMI RZECZAMI W RAMACH PRZEPROSIN OD JEDNEGO Z MOICH JUZ DOROSLYCH DAWNO UCZNIOW, ZA TO ZE ZAPOMNIAL ON O NASZYCH ZAJECIACH I POCAŁOWAŁAM KLAMKĘ:)
TUTAJ TEN KREM TAKŻ EMA REWELACYJNE OPINIE http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=36584
-ŁADNIE PACHNIE MIODEM
-BARDZO SZYBKO SIĘ WCHŁANIA
- JEGO AKURAT UŻYWAM I W DZIEŃ I NA NOC
- JAKIS CZAS TEMU WIDZIAŁAM GO W NATURZE ZA OKOŁO 3 ZŁ NA PROMOCJI....
-100 ML
DŁUGA DATA WAŻNOŚCI MÓJ MA AŻ 03.2014 A DOSTAŁAM GO W TAMTYK ROKU.
MA BARDZO FAJNY DOŚĆ SKŁAD: ŻADNYCH PARABENÓW, OLEJ MAKADAMIA NA 2 MIEJSCU W SKŁADZIE!WOSK PSZCZELI TEŻ DOŚĆ WYSOKO A TAKŻE POSIADA ALANTOINĘ.
DAJĘ 6/6
3. NUXE, REVE DE MIEL CREME MAINS ET ONGLES -KREM DO RĄK I PAZNOKCI (BRAK ZDJ) http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=18886 - TUTAJ OPINIE NA WIZAŻU
TUTAJ BĘDZIE KRÓTKO , ZWIĘŹLE I NA TEMAT- CUDO! CO PRAWDA POSIADAŁAM GO W POSTACI KILKU PRÓBEK PO 5 ML KAŻDA I ŻAŁUJĘ ŻE NIE MAM PEŁNOWYMIAROWEGO OPAKOWANIA:(
-SZYBKIE WCHŁANIANIE
-PIEKNY ZAPACH, KTÓRY DŁUGO SIE UTRZYMUJE
-RANO SKÓRA DŁONIA JAK U NIEMOWLAKA
-1 PRÓBKA STARCZAŁA NA KILKA RAZY NIEWIEM JAKIM CUDEM
- NIE FAJNA CENA JAKIEŚ 30 ZŁ ZA 75 ML
DAJĘ TYLKO 4/6 BO CENA ODSTRASZA:/
4. BIOCHEMIA URODY, MIX MASŁA SHEA ORAZ OLEJU KOKOSOWEGO. MOŻE KTOŚ POWIE ŻE TO NIE KREM DO RĄK ALE JA WŁAŚNIE TAK STOSUJE TE 2 PRODUKTY. GŁOWNIE MASŁO SHEA, ALE ZE WZLĘDU NA TO ŻE MA ONO KIEPSKI ZAPACH DODAJE OLEJ KOKOSOWY, KTÓRY PACHNIE PRZE-CU-DO-WNIE I POPRAWIA "ŚLISKOŚĆ" PAPKI:).
-STOSUJE TYLKO NA NOC
-POŻĄDNE NATŁUSZCZENIE, REGENERACJA, NA DRUGI DZIEŃ DA SIĘ OBEJŚĆ SPOKOJNIE BEZ ŻADNEGO KREMU.
- DOSTĘPNOŚĆ NA STRONIE BU, ALE NA INNYCH TEGO TYPU STRONACH MYŚLĘ ŻE TE 2 PRODUKTY TAKŻE SĄ DOSTĘPNE.
- CENA MOŻE BYĆ DOŚĆ WYSOKA, ALE BIORĄC POD UWAGĘ UNIWERSALNOŚĆ TYCH 2 PRODUKTÓW I TO ŻE KAŻDEGO JEST PO 50 ML (SĄ BARDZO WYDAJNE). OBECNIE NA BU KOSZTUJĄ 10,5 ZL(OLEJ KOKOSOWY) I 10,80 ZL MASŁO SHEA
-TRZA SIĘ NAROBIĆ PRZY NIEJ, NO BO NIE WYCISKAM KREMU Z TUBKI TYLKO SAMA NAKŁĄDAM NAJPIERW 1 A POTEM 2 KOSMETYK I TRZEBA JE PORZĄDNIE WMASOWAĆ
OCENIAM PAPKĘ WYKONANĄ PRZEZ MOJĄ OSOBĘ 5/6
CHĘTNIE USŁYSZĘ A RACZEJ POCZYTAM O WASZYCH ULUBIONYCH KREMACH DO RĄK. POZDRAWIAM I ŻYCZE MIŁEGO CZYTANIA:)
PATRYCJA
czwartek, 3 stycznia 2013
Ulubieńcy roku 2012/ 2012 Favourites- nominowani:)
W tym roku także udało mi się trafić na wspaniałe kosmetyki, z których jestem bardziej niż tylko zadowolona. Nie zawsze są to kosmetyki tanie, ale przynajmniej na nich się nie zawiodłam. Chciałam ograniczyć ich liczbę, ale stwierdziałam, że podam tyle ile na prawdę uważam za słuszne.
Zapraszam do zapoznania się z nominowanymi:)
Plastry do depilacji ISANA
Żel pod prysznic kwiat lotosu z laosu YVES ROCHER
Żel chłodzący do zmęczonych nóg ACERIN
Dezodorant dos tóp ACERIN
Odżywka do włosów intensywnie pielęgnująca ISANA oraz szampon
Regenerująca maska kokosowa do włosów LEO
Szampon zwiększający objętość z wyciągiem z malwy YVES ROCHER
Hydrolat lawendowy BIOCHEMIA URODY
Peeling detoks YVES ROCHER
Olej tamanu Eko BIOCHEMIA URODY
Masło shea i olej kokosowy eko BIOCHEMIA URODY
Krem do twarzy Global anti- imperfection hydrating care VICHY
Pomadka ochronna vitamin shake NIVEA
Podkład mineralny kryjący ANNABELLE MINERALS
Odżykwa do rzęs EVELINE
Cienie do powiek INGLOT
Kredka do oczu czarna INGLOT
Tusz do rzęs pogrubiający YVES ROCHER
Tusz do rzęs Maxim Eyes GOLDEN ROSE
MANICURE
Odżywka Ultra Strong Nail Hardener ESSENCE
Nabłyszczający top coat ESSENCE
2 lakiero do zdobień: niebieski INGLOT oraz srebrny WIBO
Lakier z efektem migotania GOLDEN ROSE
Mleczny lakier z serii french manicure SENSIQUE
Beżowy nude lakier z EVELINE
Niektóre kosmetyki z tej listy pojawią się stopniowo w moich recenzjach na tym blogu:)
a np. ten zolty tusz juz na tym blogu w recenzjii sie pojawil:)http://szkielkopisze.blogspot.com/2012/11/golden-rose-defined-lashes-maxim-eyes.html
Zapraszam do zapoznania się z nominowanymi:)
Pielęgnacja szeroko pojęta
Plastry do depilacji ISANA
Żel pod prysznic kwiat lotosu z laosu YVES ROCHER
Żel chłodzący do zmęczonych nóg ACERIN
Dezodorant dos tóp ACERIN
Odżywka do włosów intensywnie pielęgnująca ISANA oraz szampon
Regenerująca maska kokosowa do włosów LEO
Szampon zwiększający objętość z wyciągiem z malwy YVES ROCHER
Hydrolat lawendowy BIOCHEMIA URODY
Peeling detoks YVES ROCHER
Olej tamanu Eko BIOCHEMIA URODY
Masło shea i olej kokosowy eko BIOCHEMIA URODY
Krem do twarzy Global anti- imperfection hydrating care VICHY
Pomadka ochronna vitamin shake NIVEA
Makijaż
Podkład mineralny kryjący ANNABELLE MINERALS
Odżykwa do rzęs EVELINE
Cienie do powiek INGLOT
Kredka do oczu czarna INGLOT
Tusz do rzęs pogrubiający YVES ROCHER
Tusz do rzęs Maxim Eyes GOLDEN ROSE
MANICURE
Odżywka Ultra Strong Nail Hardener ESSENCE
Nabłyszczający top coat ESSENCE
2 lakiero do zdobień: niebieski INGLOT oraz srebrny WIBO
Lakier z efektem migotania GOLDEN ROSE
Mleczny lakier z serii french manicure SENSIQUE
Beżowy nude lakier z EVELINE
Niektóre kosmetyki z tej listy pojawią się stopniowo w moich recenzjach na tym blogu:)
a np. ten zolty tusz juz na tym blogu w recenzjii sie pojawil:)http://szkielkopisze.blogspot.com/2012/11/golden-rose-defined-lashes-maxim-eyes.html
środa, 2 stycznia 2013
Wensday's book/ Środowa książka- Jestem Nudziarą
Dziś pierwszy odcinek tego cyklu w nowym roku 2013. Dziś jest to książka zakupiona bardzo dawno temu w Biedronce za całe 9,99zł. Tytuł co prawda nie zachęca zwykłego czytacza do zakupu, ale ja od razu pomyslałam, że to celowy zabieg marketingowy. Nie myliłam się bo książka jest świetna!
Opowiada ona o losach kobiety, która rzuca poprzednią pracę i dostaje nową- jako nauczycielka języka polskiego. Nie ma ona szczęścia do mężczyzn, nie zna się na stylu, makijażu. Ma za to fajny charakter i 2 świetne przyjaciółki, które nie dadzą jej się długo utrzymywać na tym świecie bez chłopaka. I tak przez całą książkę, widac jak powoli z tytułowej nudziary wyłania się fajna babka:)Jej dzieci ze szkoły z jej ulubionej klasy ją uwielbiają. Podrywa ją nawet inna kobieta... ale resztę to już sobie przeczytajcie sami;)
Opowiada ona o losach kobiety, która rzuca poprzednią pracę i dostaje nową- jako nauczycielka języka polskiego. Nie ma ona szczęścia do mężczyzn, nie zna się na stylu, makijażu. Ma za to fajny charakter i 2 świetne przyjaciółki, które nie dadzą jej się długo utrzymywać na tym świecie bez chłopaka. I tak przez całą książkę, widac jak powoli z tytułowej nudziary wyłania się fajna babka:)Jej dzieci ze szkoły z jej ulubionej klasy ją uwielbiają. Podrywa ją nawet inna kobieta... ale resztę to już sobie przeczytajcie sami;)
autor: Monika Szwaja
ilość stron: 367
wtorek, 1 stycznia 2013
Projekt Denko Grudzień 2012
Jest to ostatni projekt denko w tym roku. Tym razem udało mi sie wykończyć 3 na prawdę niechciane produkty, które uważam za buble lub pół buble. Z reszty jestem zadowolona lub super zadowolona, i są to już któreś z kolei zużyte opakowania tych samych produktów.
A są nimi:
- bubel-Mariza, płyn dwufazowy do demakijażu twarzy. Jak wspominałam już w mojej rutynie twarzy na wieczór, ten płyn bardzo dobrze zmywa makijaż, ale ta tłusta powłoka, którą zostawia doprowadza mnie do szału. 150 ml
- Isana, kolejna juz odżywka witaminowa do włosów- cudo! 300 ml
- Pół bubel- jest to kremowy żel do pod prysznic z nowej serii Yves Rocher(a raczej nowa to ona była chyba w sierpniu). Na plus jest skład, jednak zapach mało wyczuwlany, a tak lubie malwę, oraz straszna niewydajność. Deklasuje go jego starszy brat żel pod prysznic kwiat lotosu z laosu. 200 ml
- bubel antyperspirant FA- niestety jestem osobą która bardzo się poci. W pracy mam klimatyzację, ale ona nic nie daje, jak mam plamy potu tak mam. Dodatkowo ten antyperspirant zostawia biało- żółte plamy na moich ciuchach do pracy. Brązowy top zakłądam max 2 razy, bo tylko założenie sweterka sprawia, że tych ogromnych plam nie widać. Jakoś takich białych kół nie mam na ciuchach jeśli go nie używam. Zapach rzecz względna duszący, to samo było w różowej wersji. Postanowiłam go zużyć do końca i wyrzucić w chol*rę. 150 ml
-Isana szampon 7 ziół do włosów przetłuszczających się. Miałam ten jak i wersję pomarańczową(z tej samej serii co zużyta odżywka), i jestem bardzo zadowolona. Stosuje te szampony zazwyczaj z innymi na przemian. 400 ml
- Venus żel do higieny intymnej- bardzo dobry, niewiem ile kosztuje bo to mama mi kupiła ale chyba mniej niż 10 zl. Pomógł mi kiedyś pozbyć się intymnej przypadłości po pobycie w kąpielisku publicznym:/. Ładnie pachnie i polecam szczerze. 250 ml
No cóż nie ma tutaj tego za dużo ale staram się. Kiedy w końcu wykończę szminkę lub lakier do paznokci? To chyba będzie moje kosmetyczne postanowienie na przyszły rok.
A są nimi:
- bubel-Mariza, płyn dwufazowy do demakijażu twarzy. Jak wspominałam już w mojej rutynie twarzy na wieczór, ten płyn bardzo dobrze zmywa makijaż, ale ta tłusta powłoka, którą zostawia doprowadza mnie do szału. 150 ml
- Isana, kolejna juz odżywka witaminowa do włosów- cudo! 300 ml
- Pół bubel- jest to kremowy żel do pod prysznic z nowej serii Yves Rocher(a raczej nowa to ona była chyba w sierpniu). Na plus jest skład, jednak zapach mało wyczuwlany, a tak lubie malwę, oraz straszna niewydajność. Deklasuje go jego starszy brat żel pod prysznic kwiat lotosu z laosu. 200 ml
- bubel antyperspirant FA- niestety jestem osobą która bardzo się poci. W pracy mam klimatyzację, ale ona nic nie daje, jak mam plamy potu tak mam. Dodatkowo ten antyperspirant zostawia biało- żółte plamy na moich ciuchach do pracy. Brązowy top zakłądam max 2 razy, bo tylko założenie sweterka sprawia, że tych ogromnych plam nie widać. Jakoś takich białych kół nie mam na ciuchach jeśli go nie używam. Zapach rzecz względna duszący, to samo było w różowej wersji. Postanowiłam go zużyć do końca i wyrzucić w chol*rę. 150 ml
-Isana szampon 7 ziół do włosów przetłuszczających się. Miałam ten jak i wersję pomarańczową(z tej samej serii co zużyta odżywka), i jestem bardzo zadowolona. Stosuje te szampony zazwyczaj z innymi na przemian. 400 ml
- Venus żel do higieny intymnej- bardzo dobry, niewiem ile kosztuje bo to mama mi kupiła ale chyba mniej niż 10 zl. Pomógł mi kiedyś pozbyć się intymnej przypadłości po pobycie w kąpielisku publicznym:/. Ładnie pachnie i polecam szczerze. 250 ml
No cóż nie ma tutaj tego za dużo ale staram się. Kiedy w końcu wykończę szminkę lub lakier do paznokci? To chyba będzie moje kosmetyczne postanowienie na przyszły rok.
środa, 26 grudnia 2012
Garnier Colour Naturals/Ciemny Brąz
Na taki kolor farbuje włosy już 5 lat. Od kiedy 1 raz zobaczyłam siebie w lustrze mając ciemne włosy zakochałam się w swoim odbiciu. Miałam już chyba każdy kolor włosów i z tego jestem zadowolona najbardziej.
Także tę farbę uważam za najlepszą, choć ubolewam nad tym że:
- jakis czas temu zdrożały bo kiedyś na promocji kupowałam ją za 8.99 zł a teraz jest za 10.99zł lub więcej.
- niestety także jakiś czas temu mój odcień zaczęła reklamować Katarzyna Glinka, więc trudniej jest mi ją dostać.
Włosy farbuje co 3-4 miesiące, nie rozumiem jak można to robić co 2/3 TYGODNIE, co często się zdarza posiadaczkom blond włosów. Zawsze świerzo po farbowaniu i wysuszeniu włosów, są one niemal czarne. Dopiero po jakiś 2 tygodniach pokazuje się prawidłowy odcień, ciemnej, gorzkiej czekolady. Choć faceci zawsze mówią"przecież ty masz czarne włosy"...ah ci faceci...
Po farbowaniu staram się rzadziej myć włosy, czyli co 2 dni(normalnie myję je codziennie), a także używam nie oczyszczającego szamponu. Obecnie jest to szampon dodający objętości z malwą z Yves Rocher.
2 i 3 zdj to są włosy przed farbowaniem a następne po.
Także tę farbę uważam za najlepszą, choć ubolewam nad tym że:
- jakis czas temu zdrożały bo kiedyś na promocji kupowałam ją za 8.99 zł a teraz jest za 10.99zł lub więcej.
- niestety także jakiś czas temu mój odcień zaczęła reklamować Katarzyna Glinka, więc trudniej jest mi ją dostać.
Włosy farbuje co 3-4 miesiące, nie rozumiem jak można to robić co 2/3 TYGODNIE, co często się zdarza posiadaczkom blond włosów. Zawsze świerzo po farbowaniu i wysuszeniu włosów, są one niemal czarne. Dopiero po jakiś 2 tygodniach pokazuje się prawidłowy odcień, ciemnej, gorzkiej czekolady. Choć faceci zawsze mówią"przecież ty masz czarne włosy"...ah ci faceci...
Po farbowaniu staram się rzadziej myć włosy, czyli co 2 dni(normalnie myję je codziennie), a także używam nie oczyszczającego szamponu. Obecnie jest to szampon dodający objętości z malwą z Yves Rocher.
2 i 3 zdj to są włosy przed farbowaniem a następne po.
poniedziałek, 24 grudnia 2012
Życzenia:)
Pragnę złożyć Wam najszczersze życzenia z okazji jutrzejszych Świąt Bożego Narodzenia
Dziękuję tym co są ze mną tutaj na blogu lub na pingerze:)
:*
Dziękuję tym co są ze mną tutaj na blogu lub na pingerze:)
:*
piątek, 21 grudnia 2012
Recenzja- Pomadka ochronna Nivea Vitamin Shake
Do pomadek ochronnych z firmy Nivea w ogóle mam jakis sentyment. Od kiedy w gimnazjum miałam swoją pierwszą wiśniową w czerwonym opakowaniu. Nawet niewiem czy jeszcze są one w sprzedaży? Mniejsza z tym. Dziś przychodzę do Was z recenzją Vitamin Shake, czyli szejku witaminowego zamkniętego w pomadce.
Co mówi opakowanie i producent? Przedstawiam zdj ale więksość tych najważniejszych informacji Wam podam;
- SPF 10
- nadaje subtelny kolor: prawda
-ma witaminy C,E,Pro B5
- apetyczny owocowy zapach: prawda, a że lubię żurawinę to jestem zadowolona z zapachu:)
-4,8 grama/5,5 ml
-waność 12 m od otwarcia
Z tego co wyczytałam w składzie są olejki i wyciągi z:
awokado, maslo shea, olej rycynowy, malina, żurawina
teraz plusy:
+wydajność
+ ochrona przeciwsloneczna
+piękny zapach
+ ładnie i deliktanie wygląda na ustach
+ ma ścięte i ciekawe opakowanie oraz kolażowy kolor sama w sobie
+daje radę na mrozach i nie muszę jej w kółko i ponownie aplikować
+ usta są miękkie i gładkie
+ daje radę przy 8-10h przebywaniu w klimatyzowanym pomieszczeniu(tutaj ogromny plus)
Nie widzę minusów oprócz tej dziwnej susbtancji na 1 miejscu w składzie, której to nazwy nie rozumiem O_o
Obecnie pomadki z Nivea są dla mnie na 1 miejscu, posiadam także rumiankową z Alterry ale nie powala ona na kolana...
środa, 19 grudnia 2012
Wensday's book/ środowa książka- The Devil Wears Prada/ Diabeł Ubiera się u Prady
*cykl będzie co dwutygodniowy ponieważ, moja ilość wolnego czasu na czytanie częstsze jest ograniczona:)*
Dzisiejsza pozycja jest wszystkim lub więksości przynajmniej, znana. Ze 2 lata temu oglądałam film, który mi się spodobał, a że ten rok jest pod znakiem czytania książek to stwierdziłam, że wezmę się za książkę. I teraz rada:
JEŚLI KTÓRAŚ Z WAS NIE CZYTAŁA KSIĄŻKI TO PROSZĘ NIE OGLĄDAJCIE FILMU! POLECAM NAJPIERW KSIĄŻKA A POTEM FILM:)
Zawsze jest tak, że film nie równa się książka ale tutaj jest tyle niedomówień, przeinaczeń itd, że szkoda gadać.Może to dlatego, że nie jest to ekranizacja? Tak jak film sam w sobie jest fajny tak w porównaniu z książką to kicha. Muszę przyznać szczerze, że czytając ze strony na stronę co raz dalej, porównywałam sobie moją pracę i szefową do tej z Runway'a, czyli miejsca pracy Andy- głównej bohaterki.
Dziewczyna stara się przemęczyć piekło tej pracy przez rok, żeby potem mieć otwarte drzwi do gazety w kórej chce pisać- co jest jej marzeniem. Zaciska więc co raz bardziej zęby i stara się przetrwać w świecie, falbanek, Prady, Donatelli i butów od Blahnika:>
W książce bardzo duzo się dzieje, czytelnik szczerze współczuje Andrei i zacyna nienawidzieć Mirandę czyli szefową z piekła rodem. A przynajmniej jak tak miałam:)
Mój egzemplarz pochodzi z biblioteki/ My book is from the library
the amount of pages/ilość stron- 447
author/autor- Lauren Weisberger
the year od edition/rok wydania- 2003
Co jest fajnego dodatkowo w tej książce? To wszytsko na prawdę się wydarzyło. Może z innymi imionami itd ale to się wydarzyło i zdarza się takż ena codzień w innych firmach:)
Lektura wciagająca, sprawiając,a że "musisz" przeczytać jeszcze chociaż 5 stron żeby dowiedzieć się co się wydarzy dalej.
Zachęcam!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
There is one crucial thing that you must known before you start to watch the film. Just don't watch it! Unless you read the book earlier. The common true fact is that the book will be always better than the movie. But here the situation is very much like i said before and way much worse. The film is really good, but when you compare it to the book, there is no good comparison. The film sucks in every comparison to the book.
The book one you have stared to read it is so absorbing. These more than 400 pages you can read in even 2 days i guessed. I truly recommend it for everyone who like when there is so much going on in the book. Every reader like me, will be sorry for the main character- Andrea, and will be so angry with Miranda- the boss from hell.
The girl who is right after her graduation from collage finds a job in Runway- fashion magazine. She wants to work there for 1 year because she knows that after that she will definietly get her dream job in New Yorker magazine. The more she works in Runway the more started to think only about the job and how to survive in the very odd and unknow world of fashion.
One of the best book I have ever red! So now go on and read it:)
Dzisiejsza pozycja jest wszystkim lub więksości przynajmniej, znana. Ze 2 lata temu oglądałam film, który mi się spodobał, a że ten rok jest pod znakiem czytania książek to stwierdziłam, że wezmę się za książkę. I teraz rada:
JEŚLI KTÓRAŚ Z WAS NIE CZYTAŁA KSIĄŻKI TO PROSZĘ NIE OGLĄDAJCIE FILMU! POLECAM NAJPIERW KSIĄŻKA A POTEM FILM:)
Zawsze jest tak, że film nie równa się książka ale tutaj jest tyle niedomówień, przeinaczeń itd, że szkoda gadać.Może to dlatego, że nie jest to ekranizacja? Tak jak film sam w sobie jest fajny tak w porównaniu z książką to kicha. Muszę przyznać szczerze, że czytając ze strony na stronę co raz dalej, porównywałam sobie moją pracę i szefową do tej z Runway'a, czyli miejsca pracy Andy- głównej bohaterki.
Dziewczyna stara się przemęczyć piekło tej pracy przez rok, żeby potem mieć otwarte drzwi do gazety w kórej chce pisać- co jest jej marzeniem. Zaciska więc co raz bardziej zęby i stara się przetrwać w świecie, falbanek, Prady, Donatelli i butów od Blahnika:>
W książce bardzo duzo się dzieje, czytelnik szczerze współczuje Andrei i zacyna nienawidzieć Mirandę czyli szefową z piekła rodem. A przynajmniej jak tak miałam:)
Mój egzemplarz pochodzi z biblioteki/ My book is from the library
the amount of pages/ilość stron- 447
author/autor- Lauren Weisberger
the year od edition/rok wydania- 2003
Co jest fajnego dodatkowo w tej książce? To wszytsko na prawdę się wydarzyło. Może z innymi imionami itd ale to się wydarzyło i zdarza się takż ena codzień w innych firmach:)
Lektura wciagająca, sprawiając,a że "musisz" przeczytać jeszcze chociaż 5 stron żeby dowiedzieć się co się wydarzy dalej.
Zachęcam!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
There is one crucial thing that you must known before you start to watch the film. Just don't watch it! Unless you read the book earlier. The common true fact is that the book will be always better than the movie. But here the situation is very much like i said before and way much worse. The film is really good, but when you compare it to the book, there is no good comparison. The film sucks in every comparison to the book.
The book one you have stared to read it is so absorbing. These more than 400 pages you can read in even 2 days i guessed. I truly recommend it for everyone who like when there is so much going on in the book. Every reader like me, will be sorry for the main character- Andrea, and will be so angry with Miranda- the boss from hell.
The girl who is right after her graduation from collage finds a job in Runway- fashion magazine. She wants to work there for 1 year because she knows that after that she will definietly get her dream job in New Yorker magazine. The more she works in Runway the more started to think only about the job and how to survive in the very odd and unknow world of fashion.
One of the best book I have ever red! So now go on and read it:)
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Wieczorna rutyna- Twarz
Moja wieczorna rutyna związan z pielęgnacją twarzy wieczorem, zmienia sie zależnie od pory roku i od tego, czy stary skończony już kosmetyk zastąpię tym samym czy innym.
Poniżej przedstawiam Wam moją obecną pielęgnację wieczorną twarzy. Są tutaj zarówno kosmetyki używane codziennie jak i od czasu do czasu.
1. Płyn dwufazoy do demakijażu Mariza- byłam kiedyś konsultantką tej firmy- jednak bardzo krótko. Produkty są kiepskiej jakości, oczywiście uogólniając. Ten produkt jest mega wydajny( niestety). Bardzo dobrze zmywa makijaż, nawet ten wodoodporny, jednak uczucie tłustej powieki jest okropne, co prawda potem myję twarz, ale nie zawsze te powieki po umyciu są suche. Obecnie- jak widać na zdj- kosmetyk mi się kończy, w szufladzie czeka już jego zamiennik.
2. Żel do mycia twarzy Vichy Normaderm- fajny żel nie moge narzekać, ale nie roumiem tego bumu jaki pojawil się chyba jeszcze przed wakacjami na ten żel- wtedy dziewczyny masowo go zamawiały na allegro, kupowały w zestawach. Jest on dobry ale faktycznie dla osób takich jak ja- z tłustą, trądzikową cerą. Pisanie typu" o jej raz na miesiąc mam pare krostek- musze kupić żel z vichy bo on mocno oczyści..." jest pisaniem typu rozhisteryzowana nastolatka. Jak dla mnie nie jest to jakiś zachwycający żel, ale swoje zadania spełnia. Przeznaczony dla osób z trądzikiem faktycznym, który ma się na codzień od dłuższego czasu czyli np tak jak ja od 12 roku życia.
3. Hydrolat lawendowy Biochemia Urody- z tego sklepu miałam także oczarowy, z ZSK miałam także oczarowy i z kwiatu porzeczki. Szczerze mówiąc nie widzę między nimi różnicy. Oczywiście nie wyobrażam sobie używania czegoś innego niż hydrolatu do przecierania twarzy, zamiast toniku. Kiedyś używałam toników na bazie alkoholu niestety, robiły mi one krzywdę. Wolę hydrolaty ponieważ, ładnie oczyszczają skórę, odświerzają ją i przedłużają braku odczucia ściągnięcia skóry przed nałożeniem kremu.
4.Krem Vichy Normaderm- bardo wydajny z kwasami tutaj możecie przeczytać moją recenzje tego kremu z sierpnia- http://beautybypatrycja.pinger.pl/t/vichy%20normaderm
już wtedy pisałam, że jest wydajny a mamy grudzień a ja nadal go mam.
5. Żel nawilżający na powieki Avon Greckie Morza- jeden z niewielu tak na prawdę, moim zdaniem, dobrych kosmetyków tej firmy. Kładąc się spać nakładam go na powieki aż pod łuk brwiowy i pod oczy. świetnie relaksuje zmęczone oczy i nawilża sucha skórę.
1. Olej Tamanu Biochemia Urody- kosmetyk o przeokropnym zapachu Maggi jak już ktoś pisał. Można mu to jednak wybaczyć, wiedząc o jego super działaniu. Ja używam go czasami zamiast kremu Vichy na całą twarz, lub miejscowo jak pojawi mi się coś mega okropnego na twarzy lub jakiś wysyp. Wypryski szybciej schodzą lub nawet znikają całkowicie po przespanej nocy. Na prawdę godny polecenia kosmetyk.
2. Maseczka błotna Biochemia Urody- Powinnam uzywać nawet 2 razy w tyg ale często niestety o niej zapominam:(. Rozrabiam ją z hydrolatem(można też z wodą) i nakładam na twarz, trzymam 10 minut i zmywam letnią wodą. Po jej użyciu pory są mniejsze lub rozjaśnione a cera jest gładka.
3. Olej kokosowy i masło shea Biochemia Urody(drugiego brak na zdj)- te 2 super kosmetyki mieszam ze sobą i nakładam na dłonie oraz na usta. Nie ma lepszego kremu na dłonie. Nie nakładam ich jednak codziennie, raczej co kilka dni.
uff, ktoś dotrwał do końca? wszelkie pytania w związku z tymi kosmetykami, możecie pisać w komentarzach, chętnie odpowiem(wieczne problemy z wgrywaniem zdj dlatego są nie po kolei)
a teraz zmykam na kolację, pa:>
Poniżej przedstawiam Wam moją obecną pielęgnację wieczorną twarzy. Są tutaj zarówno kosmetyki używane codziennie jak i od czasu do czasu.
używane codziennie
1. Płyn dwufazoy do demakijażu Mariza- byłam kiedyś konsultantką tej firmy- jednak bardzo krótko. Produkty są kiepskiej jakości, oczywiście uogólniając. Ten produkt jest mega wydajny( niestety). Bardzo dobrze zmywa makijaż, nawet ten wodoodporny, jednak uczucie tłustej powieki jest okropne, co prawda potem myję twarz, ale nie zawsze te powieki po umyciu są suche. Obecnie- jak widać na zdj- kosmetyk mi się kończy, w szufladzie czeka już jego zamiennik.
2. Żel do mycia twarzy Vichy Normaderm- fajny żel nie moge narzekać, ale nie roumiem tego bumu jaki pojawil się chyba jeszcze przed wakacjami na ten żel- wtedy dziewczyny masowo go zamawiały na allegro, kupowały w zestawach. Jest on dobry ale faktycznie dla osób takich jak ja- z tłustą, trądzikową cerą. Pisanie typu" o jej raz na miesiąc mam pare krostek- musze kupić żel z vichy bo on mocno oczyści..." jest pisaniem typu rozhisteryzowana nastolatka. Jak dla mnie nie jest to jakiś zachwycający żel, ale swoje zadania spełnia. Przeznaczony dla osób z trądzikiem faktycznym, który ma się na codzień od dłuższego czasu czyli np tak jak ja od 12 roku życia.
3. Hydrolat lawendowy Biochemia Urody- z tego sklepu miałam także oczarowy, z ZSK miałam także oczarowy i z kwiatu porzeczki. Szczerze mówiąc nie widzę między nimi różnicy. Oczywiście nie wyobrażam sobie używania czegoś innego niż hydrolatu do przecierania twarzy, zamiast toniku. Kiedyś używałam toników na bazie alkoholu niestety, robiły mi one krzywdę. Wolę hydrolaty ponieważ, ładnie oczyszczają skórę, odświerzają ją i przedłużają braku odczucia ściągnięcia skóry przed nałożeniem kremu.
4.Krem Vichy Normaderm- bardo wydajny z kwasami tutaj możecie przeczytać moją recenzje tego kremu z sierpnia- http://beautybypatrycja.pinger.pl/t/vichy%20normaderm
już wtedy pisałam, że jest wydajny a mamy grudzień a ja nadal go mam.
5. Żel nawilżający na powieki Avon Greckie Morza- jeden z niewielu tak na prawdę, moim zdaniem, dobrych kosmetyków tej firmy. Kładąc się spać nakładam go na powieki aż pod łuk brwiowy i pod oczy. świetnie relaksuje zmęczone oczy i nawilża sucha skórę.
używane rzadziej
1. Olej Tamanu Biochemia Urody- kosmetyk o przeokropnym zapachu Maggi jak już ktoś pisał. Można mu to jednak wybaczyć, wiedząc o jego super działaniu. Ja używam go czasami zamiast kremu Vichy na całą twarz, lub miejscowo jak pojawi mi się coś mega okropnego na twarzy lub jakiś wysyp. Wypryski szybciej schodzą lub nawet znikają całkowicie po przespanej nocy. Na prawdę godny polecenia kosmetyk.
2. Maseczka błotna Biochemia Urody- Powinnam uzywać nawet 2 razy w tyg ale często niestety o niej zapominam:(. Rozrabiam ją z hydrolatem(można też z wodą) i nakładam na twarz, trzymam 10 minut i zmywam letnią wodą. Po jej użyciu pory są mniejsze lub rozjaśnione a cera jest gładka.
3. Olej kokosowy i masło shea Biochemia Urody(drugiego brak na zdj)- te 2 super kosmetyki mieszam ze sobą i nakładam na dłonie oraz na usta. Nie ma lepszego kremu na dłonie. Nie nakładam ich jednak codziennie, raczej co kilka dni.
uff, ktoś dotrwał do końca? wszelkie pytania w związku z tymi kosmetykami, możecie pisać w komentarzach, chętnie odpowiem(wieczne problemy z wgrywaniem zdj dlatego są nie po kolei)
a teraz zmykam na kolację, pa:>
środa, 12 grudnia 2012
Bordo, biskupi, żurawinowy kolor... w ciagu dnia zmienia swój odcień:>
Mowa o mojej nowej przezroczystej koszuli z New Yorker za całe 39,95 zł
Przezroczysta nie jest tylko w miejscu biustu, dzięki kieszeniom.
Ma długi rękaw, kołnierzyk oraz jest troszkę asymetryczna, z tyłu dłuższa niż z przodu- jednak nie jest to duża różnica:)
Oczywiście bez stanika, lub cienkiej koszuli na ramionka pod spodem sie nie obejdzie.
O dziwo rozmiar XS, jest nawet nie obcisły:D Rozmiarówka w sieciówkach mnie zaskakuje.
Jeden mój must have można skreślić z listy! :)
Planuję założyć ją na wigilijną kolację.
Na wieszaku wygląda bezikształtnie, postaram się niedługo to zmenić
Przezroczysta nie jest tylko w miejscu biustu, dzięki kieszeniom.
Ma długi rękaw, kołnierzyk oraz jest troszkę asymetryczna, z tyłu dłuższa niż z przodu- jednak nie jest to duża różnica:)
Oczywiście bez stanika, lub cienkiej koszuli na ramionka pod spodem sie nie obejdzie.
O dziwo rozmiar XS, jest nawet nie obcisły:D Rozmiarówka w sieciówkach mnie zaskakuje.
Jeden mój must have można skreślić z listy! :)
Planuję założyć ją na wigilijną kolację.
Na wieszaku wygląda bezikształtnie, postaram się niedługo to zmenić
wtorek, 11 grudnia 2012
Inglot-zakupy prawie udane
Moje wczorajsze prawie udane zakupy w Inglocie prezentują się następująco:
-Perfect Concealer, korektor w kredce nr 43 16 zł
-Pro Perfect, lakier do wzorkow nr 53 10 zł
- Wkład do paletki, róż nr 82 matowy 15 zł
- Cień do powiek, wkład, nr 460 DS 10 zł
No, właśnie dlaczego "prawie" udane?
Dlatego, że ja już ten cień posiadam... tak sie zagadalałam z dziewczyną co tam pracuje, z którą tak by the way przeszłam na "ty", że niewiem czy ja jej źle pokazałam który chcę czy ona źle wyszukała. Niewiem, ale jestem zła, bo nie mam co z nim zrobić. Zapytam w pracy czy chcą kupić, a raczej odkupić, jesli nie to może wymianka.
Następnym razem będę mieć ze sobą spisane numerki...
Lakier do wzorków jest z wyprzedaży, został dla mnie odłożony:D ma się te kontakty:p zauroczył mnie swoim kolorem i błyskaniem się. Jeśli ktoś niewie to ja jestem straszna SROKA! :) Podoba mi się także czerwień i burgund także z wyprzedaży, muszę się nad nimi zastanowić.
-Perfect Concealer, korektor w kredce nr 43 16 zł
-Pro Perfect, lakier do wzorkow nr 53 10 zł
- Wkład do paletki, róż nr 82 matowy 15 zł
- Cień do powiek, wkład, nr 460 DS 10 zł
No, właśnie dlaczego "prawie" udane?
Dlatego, że ja już ten cień posiadam... tak sie zagadalałam z dziewczyną co tam pracuje, z którą tak by the way przeszłam na "ty", że niewiem czy ja jej źle pokazałam który chcę czy ona źle wyszukała. Niewiem, ale jestem zła, bo nie mam co z nim zrobić. Zapytam w pracy czy chcą kupić, a raczej odkupić, jesli nie to może wymianka.
Następnym razem będę mieć ze sobą spisane numerki...
Lakier do wzorków jest z wyprzedaży, został dla mnie odłożony:D ma się te kontakty:p zauroczył mnie swoim kolorem i błyskaniem się. Jeśli ktoś niewie to ja jestem straszna SROKA! :) Podoba mi się także czerwień i burgund także z wyprzedaży, muszę się nad nimi zastanowić.
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Wolny dzień= Dobry dzień- Tarty Yankee Candle
Czym umilam sobie dzisiejszy dzień wolny od pracy?
Oglądaniem " Breakfast at Tiffany's" zakupionym dziś za całe 2 zł...:D
Wąchaniem i delektowaniem się wonią rozpuszczonej tarty z Yankee Candle o zapachu Warm Spice.
Obfocaniem dzisiejszych zdobyczy ubraniowo/kosmetyczno/światecznych.
Skorzystałam (po przeczytaniu notki u CandleFan, której z miejsca serdecznie dziekuję) z darmowej przesyłki z okazji mikołajek w sklepie Candleroom. Dodatkowo po wipasniu zdania "mikołajki z Candle Fan" przy składaniu zamówienia można było dostać jakiś gratis od firmy:)
ja skusiłam się na 4 zapachy tart Yankee Candle:
Warm Spice
Christmas Eve
Cranberry Ice
Cinnamon Stick
a jako gratis otrzymałam 1 tartę Winter Rose
całoś kosztowała mnie zaledwie 22 zł:)
Zapachy sa bardzo trwałe, zdecydowanie wyczuwalne w całym mieszkaniu i wydajne.
Te które czekają na swoją kolej zapachniają moje szuflady z ciuchami:>
Moim zdaniem zdecydowanie się opłacało:)
Oglądaniem " Breakfast at Tiffany's" zakupionym dziś za całe 2 zł...:D
Wąchaniem i delektowaniem się wonią rozpuszczonej tarty z Yankee Candle o zapachu Warm Spice.
Obfocaniem dzisiejszych zdobyczy ubraniowo/kosmetyczno/światecznych.
Skorzystałam (po przeczytaniu notki u CandleFan, której z miejsca serdecznie dziekuję) z darmowej przesyłki z okazji mikołajek w sklepie Candleroom. Dodatkowo po wipasniu zdania "mikołajki z Candle Fan" przy składaniu zamówienia można było dostać jakiś gratis od firmy:)
ja skusiłam się na 4 zapachy tart Yankee Candle:
Warm Spice
Christmas Eve
Cranberry Ice
Cinnamon Stick
a jako gratis otrzymałam 1 tartę Winter Rose
całoś kosztowała mnie zaledwie 22 zł:)
Zapachy sa bardzo trwałe, zdecydowanie wyczuwalne w całym mieszkaniu i wydajne.
Te które czekają na swoją kolej zapachniają moje szuflady z ciuchami:>
Moim zdaniem zdecydowanie się opłacało:)
środa, 5 grudnia 2012
Fashion Babylon z cyklu środowa książka/ Wensday's book- Fashion Babylon
Tym postem chcę zapoczątkować pewien cykl postów, dotykających tematyki książek. Będą to książki, które już przeczytałam, które polecam, oraz ktorych zakupu nie żałuję.
Pierwszą książką będzie FASHION BABYLON AUTORSTWA IMOGEN EDWARDS- JONES oraz autora anonimowego
Została ona zakupione we wrześniu tego roku. Co mnei skłoniło dojej zakupu? Była to krótka recenzja Szusz na jutub. Poszukałam jej na stronach Empiku i zakupiłam wykorzystując metaodę dostarczenia jej do mnie do maista do salonu. Paczka została dostarczona do miejscowego salonu Empik gdzie ja odebrała i zapłąciłam za nią.
the cost/koszt-36.99 zł- kupując tam online z dostawą do salonu dostaje się zniżkę
cover/oprawka- miękka
amount of pages/ilość stron- 445 ponumerowanych/ 445 numbered pages
publishing house/wydawnictwo- Pascal
Tę książkę tak na prawdę można przeczytać jednym tchem. Ja sama jestem molem książkowym i te ponad 400 stron dla mnie bardzo mała objętość;) Jesli ktoś interesuje się modą, projektowaniem i z chęcia się dowie jak to wygląda za ładną kurtyną, to wtedy poelcam zakupić FASHION BABYLON.
Przez całą książkę przewija się temat, kłamstwa, palenia papierosów i nie tylko, litrów alkoholu mieszanego z kilogramami białego proszku. O tym jak oszukuje się klienta, kóry wydaje masę pieniędzy na ciuchy nie konieczne zaprojektowane specjalnie dla niego...-projektantka (główna postać) może napisać doktora...
Bywa ona śmieszna, zabawna, smutna, dająca do myślenia, zaskakująca i nie tylko...
jednym słowem warto:)
Ogólnie bardzo polecam:)
This book can be red for one time actually. For me it is only more then 400 of pages, beacause I am a book geek. The main character(a young designer) of this book could wrote a MA about how to manipulate a customer, who does not know that the clothes are not designed especially for him/her. For the whole position there are "pictures" that show lots of lying, tones of marihuana and cigarettes, litres of alcohol and lines of the white powder. The whole fashion buisness seems to be very fast,harmful and without of any regrets. On day you as a designer are on the wave but the next you can burn all you collection beacause nobody can talk about it or see anything from it. Sad but true.
I would definietly recommend it for everybody who loves fashion or to design clothes:)
Pierwszą książką będzie FASHION BABYLON AUTORSTWA IMOGEN EDWARDS- JONES oraz autora anonimowego
Została ona zakupione we wrześniu tego roku. Co mnei skłoniło dojej zakupu? Była to krótka recenzja Szusz na jutub. Poszukałam jej na stronach Empiku i zakupiłam wykorzystując metaodę dostarczenia jej do mnie do maista do salonu. Paczka została dostarczona do miejscowego salonu Empik gdzie ja odebrała i zapłąciłam za nią.
the cost/koszt-36.99 zł- kupując tam online z dostawą do salonu dostaje się zniżkę
cover/oprawka- miękka
amount of pages/ilość stron- 445 ponumerowanych/ 445 numbered pages
publishing house/wydawnictwo- Pascal
Tę książkę tak na prawdę można przeczytać jednym tchem. Ja sama jestem molem książkowym i te ponad 400 stron dla mnie bardzo mała objętość;) Jesli ktoś interesuje się modą, projektowaniem i z chęcia się dowie jak to wygląda za ładną kurtyną, to wtedy poelcam zakupić FASHION BABYLON.
Przez całą książkę przewija się temat, kłamstwa, palenia papierosów i nie tylko, litrów alkoholu mieszanego z kilogramami białego proszku. O tym jak oszukuje się klienta, kóry wydaje masę pieniędzy na ciuchy nie konieczne zaprojektowane specjalnie dla niego...-projektantka (główna postać) może napisać doktora...
Bywa ona śmieszna, zabawna, smutna, dająca do myślenia, zaskakująca i nie tylko...
jednym słowem warto:)
Ogólnie bardzo polecam:)
This book can be red for one time actually. For me it is only more then 400 of pages, beacause I am a book geek. The main character(a young designer) of this book could wrote a MA about how to manipulate a customer, who does not know that the clothes are not designed especially for him/her. For the whole position there are "pictures" that show lots of lying, tones of marihuana and cigarettes, litres of alcohol and lines of the white powder. The whole fashion buisness seems to be very fast,harmful and without of any regrets. On day you as a designer are on the wave but the next you can burn all you collection beacause nobody can talk about it or see anything from it. Sad but true.
I would definietly recommend it for everybody who loves fashion or to design clothes:)
Paznokciowo czyli paznokcie jakie ost mam- od niedzieli/ Nails that I have since last sunday
Na imprezie w sobotę miałam na paznokciach tylko odżywkę z Essence i mleczny lakier z Sensique.W niedzielę, po dojściu do siebie, dodałam jeszcze srebrny lakier do wzorków Wibo oraz nabłyszczający top coat z Essence.
Jak Wam się podoba efekt? Są lekkie niedociągniecia, ale następnym razem będzie lepiej:D
During the saturday's party my nails were wearing only the conditioner from Essence and milky naipolish from Sensique. On sunday, when I got over, I added the silver glitter pattern nailpolish from Wibo (You know, the very one with the very slim brush) and shiny top coat from again Essence.
How do You like the effect? There are some shortcomings but the next time it will be better:D
Jak Wam się podoba efekt? Są lekkie niedociągniecia, ale następnym razem będzie lepiej:D
During the saturday's party my nails were wearing only the conditioner from Essence and milky naipolish from Sensique. On sunday, when I got over, I added the silver glitter pattern nailpolish from Wibo (You know, the very one with the very slim brush) and shiny top coat from again Essence.
How do You like the effect? There are some shortcomings but the next time it will be better:D
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Październik/ Listopad Projekt Denko :)
Zdenkowanych w tych 2 miesiącach nie było dużo...i to sama pielęgnacja
Marzy mi się dodać do zdenkowanych np lakier do paznokci lub szminkę... co jest chyba nierealne w moim przypadku. Przecież nowy lakier do paznokci czy szminka to "konieczność" dość częsta ;)
Tak jak lubię żele Yves Ropcher wersję Lotos tak ta nie pobiła mnie...ładny zapach ale to nie to samo co Lotos. Wydajnośc fajna, dla lubiących zapach granatu polecam.
Ulubiona odżywka kupowana zawsze na promocji w rossmannie za bajeczną sumę 3.99 zł, wydajna łądnie pachnie, włosy są po niej głatkie i łatwo się rozczesują. Czego chccieć więcej?
Jeden z ulubionych szamponów do włosów, pięknie pachnie malwą a włosy są po nim uniesione i fajnie oczyszczone.
P.S.- wgrywałam zdj wczoraj i dziś rano i teraz ponowonie, za 3cim razem się udało...
Marzy mi się dodać do zdenkowanych np lakier do paznokci lub szminkę... co jest chyba nierealne w moim przypadku. Przecież nowy lakier do paznokci czy szminka to "konieczność" dość częsta ;)
zakupiony ten peeling został bodajrze w marcu, zapach nie moj totalnie bo trzeba lubić slodki zapach wanilii, ale dawal radę, chciaż ja stosowałam go tylko na uda. Wtedy był swego rodzaju bum na niego i jak za taką cenę muszę powiedzieć ,że może być.
Tak jak lubię żele Yves Ropcher wersję Lotos tak ta nie pobiła mnie...ładny zapach ale to nie to samo co Lotos. Wydajnośc fajna, dla lubiących zapach granatu polecam.
Ulubiona odżywka kupowana zawsze na promocji w rossmannie za bajeczną sumę 3.99 zł, wydajna łądnie pachnie, włosy są po niej głatkie i łatwo się rozczesują. Czego chccieć więcej?
Jeden z ulubionych szamponów do włosów, pięknie pachnie malwą a włosy są po nim uniesione i fajnie oczyszczone.
P.S.- wgrywałam zdj wczoraj i dziś rano i teraz ponowonie, za 3cim razem się udało...
Subskrybuj:
Posty (Atom)