Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 19 sierpnia 2018

Hity z Sylveco i Vianka

Cześć Wszystkim!
Jesli śledzicie mojego bloga to możecie kojarzyć, że w lutym i kwietniu kupiłam w sumie sporo produktów firm Vianek i Sylveco. Jak to zwykle bywa ntrafiłam na perełki jak i na buble, do których na pewno nie wróce. Jeśli ktoś chce nadrobić zaległości to zapraszam do skopiowania linków z moimi poprzednimi postami: https://szkielkopisze.blogspot.com/2018/02/sylveco-i-vianek.html

https://szkielkopisze.blogspot.com/2018/04/nowosci-z-firmy-vianek.html



Peeling do skóry głowy z kwasem salicylowym: bardzo tani i bardzo dobry. Jeśli masz tłustą skórę głowy i często myjesz włosy to pewnie miewasz trądzik czasami we włosach lub przy lini włosów. Ja mam tak często przy lini włosów na karku. Ten peeling łatwo się aplikuje i łatwo zmywa a krostki znikają, czego chcieć więcej.

Olejek do demkijażu kupiłam po tym jak skończył się mój ulubiony produkt z Lovingeco. Olejek jest świetny, bo nie zostawia mgły na oczach i faktycznie rozpuszcza makijaż nawet wodoodporny tusz do rzęs. Nie powoduje on także jakiegoś wysypu krost ani nie podrażnia więc dla mnie super.

Od lat mam swój ulubiony krem do rąk z Nuxe z serii Reve De Miel, także nawet nie szukałam jego zamiennika ani nie myślałam o innym produkcie. Z ciekowości i dlatego, że znacznie tańsze, kupiłam kilka kremów z Vianka.  Narazie uwielbiam ten czerwony, choć przyznam się szczerze, że pozostałych jeszcze nie używałam. Co ciekawe mój kot bardzo nie znosi tego zapachu, jaki ten krem posiada. Nie wiem jak mam określić ten zapach, mi nie przeszkadza, ale domyślam się, że pewnie pachnie morwą. Nawilżenie dłoni jest długotrwałe i na prawdę ten krem się sprawdza.

Żel do mycia twarzy, który tak fajnie pachnie truskawkami <3 Dobrze myje twarz i nie wysusza skóry.

Wzmacniający szampon do włosów był już w ulubieńcach i nadal zdania nie zmieniam. Świetnie myje włosy i nadaje im objętość.





Żel do mycia ciała o zapachu mięty jest mega fajny. Nie powoduje i niweluje już obecne krostki np. na plecach czy udach, szczególnie chodzi mi o takie potówki. W lato w te upały obecne i te przeszłe taki żel to zbawienie.

Hibiskusowy tonik do twarzy to hit hitów, tak samo jak płyn micelarny opisany niżej. Ja go uwielbiam, dla mnie rano jest świetny, ponieważ nie powoduje ściągnięcia skóry na twarzy po myciu czymkolwiek. Jeśli nie wiem jaki krem nałożyć na twarz i będę się zastanawiać przy śniadaniu to spokojnie mam na to czas, bo po tym toniku mam uczucie jakbym już krem jakiś miała na sobie :D.

Żel do higieny intymnej jest bardzo dobry, robi to co taki produkt powinien, a dodatkowo jeszcze taka prywatna moja preferencja: bardzo lubię produkty do higieny intymnej z wyciągiem z kory dębu.




Na koniec istna perełka. Wiem, że nie tylko mnie ten płyn micelarny podpasował. Podczas jego używania mój mąż często wspominał przy całowaniu, że ładnie mi skóra na twarzy pachnie "jakimś kwiatem", więc to chyba jest dobry dowód na to by go kupić. Tak na serio serio to płyn nie wysusza mojej skóry i ładnie zmywa resztki makijażu. Uwielbiam zapach kwiatów lipy także dla mnie jest to mega przyjemne.



A jak tam u Was, macie jakieś swoje perełki z Sylveco lub Vianka? W następnym poście napisze o bublach jakie posiadam z tych firm.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam Vianek i posiadam wiele kosmetyków tej marki. Już kilka z nich opisywałam nawet u siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Spodobały Ci się zdjęcia? A może treść notki?
Masz pytanie? Z chęcią odpowiem.

Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałaś/eś tak lub nie, to

zachęcam do zostawienia komentarza.

Pamiętaj! Jeśli krytyka to tylko uprzejma i konstruktywna.Pozdrawiam moich Czytaczów:)