Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 17 maja 2018

I po ostatniej prostej- wspomnienia ze ślubu

Cześć Wszystkim!


Maj na zawsze pozostanie miesiącem, który będzie kojarzył się mnie i mojemu mężowi z naszym ślubem. Dokładnie 05.05 wzieliśmy ślub. Było bardzo słonecznie, 18 stopni i lekko wietrznie.

Pachniałam tego dnia zapachem Dior- Miss Dior i miałam na sobie kolczyki z białego złota z diamentami, które są prezentem od jeszcze wtedy narzeczonego na walentynki w tym roku. Jeżeli podoba Wam się ten zapach to polecam, ja psiknęłam się 3 razy przed wyjściem do kościoła i pachniałam nimi aż do wykąpania w nocy :)


Tak schły pędzle, których użyłam do makijażu ślubnego. Umyłam je i wysuszyłam odpowiednio wcześniej żeby już w dniu ślubu się tym nie zajmować.


Przygotowane i wyprasowane outfity. Garnitur z Vistulii z kolekcji Roberta Lewandowskiego. Mąż nie jest nawet fanem piłki nożnej, ale sam garnitur leżał świetnie. Dodatkowo skorzystaliśmy z promocji i drugi garnitur był gratis, czyli na promocję załapał się też mój tata. Krawat jedwabny z Giacomo Conti, mój welon z allegro, bluzka rozpinana z New Yorker i moja suknia z Anny Kary model Noah.



Buty Wittchen


Obrączki też już tu pokazywałam, są to obrączki z białego złota bez świecidełek z marki Apart. Rownież tutaj była promocja 20%, z której skorzystaliśmy.


Moje włosy, na szczęście troszkę ładniej się ułożyły, bo po wyjściu od fryzjera był trochę chełm. Fryzura wytrzymała całą zabawę. Na śniadanie na drugi dzień związałam je gumką invisibobble i miałam z boku kitkę z lokami :)



Tak wyglądał mój bukiet. Nie znam się na kwiatach, u mojej florystki był flowerbox na ladzie i spodobała mi się ta kompozycja, bo idealnie wpisywała się w moje poczucie estetyki :D Szczególnie zależało mi na eukaliptusie. Miła pani znalazła mi aż 3 rodzaje tej rośliny. Tu na zdjęciu bukiet ma 2 dni a przetrwał tydzień więc nie tak źle :)






Te zdjęcia na pewno nie dostałyby nagrody na żadnym konkursie fotograficznym, ale nie mam jeszcze profesjonalnych zdjęć, na których mogłabym również uciąć sobie głowę xD 


Tak wyglądała sala dopołudnia w dniu ślubu. Niestety z powodu tego, że sporo osób nam odmówiło przyjścia na wesele, tydzień przed terminem postanowiliśmy razem z panią manager przenieść przyjęcie do mniejszej sali (tej na zdjęciu). Przez to musiałam zrezygnować z okrągłych stołów, które tak bardzo chciałam. Gdybyście pytali,"A gdzie tańce?" to obok była druga sala gdzie był DJ i gdzie były tańce.


Wystrój kościoła rano w dniu ślubu. Pozbyliśmy się jedynie tego gołąbka nad nami, który został po komunii, która była tutaj 2 dni wcześniej. Zaoszczędziliśmy na wystroju kościoła właśnie ze względu na tą komunię, która była 3-go maja oraz ze względu na komunię rocznicową, która odbywała się następnego dnia po naszym ślubie.


Jacuzzi w łazience w naszym apartamencie, które na drugi dzień okolo godz. 10.00 samo się włączyło a woda zachlapała całą łazienkę :D




Wszystkie kartki z życzeniami, które dostaliśmy od gości. Teraz mam taką wystawkę na komodzie.

Od księdza prowadzącego ceremonię zaślubin dostaliśmy tę ksiażkę.


Z prezentów dostaliśmy od gości jeszcze szybkowar,



kosz piknikowy z wyposażeniem, który jest prześliczny,



oraz hit hitów, pościel z kotem 3D, a najgorsze jest to, że nie pamiętam od kogo xD

Oprócz tych prezentów dostaliśmy pieniądze, chociaż nie było żadnego wierszyka na ten temat w zaproszeniu. Zamiast kwiatów dostaliśmy karty prezentowe do Empiku. A propos tego nie było wierszyka również, jednakże napisałam w prost, że zamiast kwiatów podarujcie nam karty podarunkowe do Empiku i wtedy będziemy "pływać w książkach". Nie lubię ciętych kwiatów a w naszym mieszkaniu mamy tylko 1 parapet więc uważamy z mężem, że to był dobry wybór. Ze wszystkich kart udało nam się zebrać jak podliczyliśmy ok.1800 zł, kóre takto poszłoby na kwiaty. Trafił się rownież jeden rodzynek, karta podarunkowa do Home&You na 250 zł. Zbliżają się wyprzedaże więc na pewno skorzystamy.

Tak wyglądał nasz dzień. Teraz tylko czekać końca czerwca i wyjazdu na podróż poślubną. Szczerze mówiąc już wolałabym wyjechać, ale praca to praca, szczególnie jeśli samemu jest się sobie szefem :).

A u Was już po ślubie czy dopiero przed Wami ten szczególny dzień?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobały Ci się zdjęcia? A może treść notki?
Masz pytanie? Z chęcią odpowiem.

Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałaś/eś tak lub nie, to

zachęcam do zostawienia komentarza.

Pamiętaj! Jeśli krytyka to tylko uprzejma i konstruktywna.Pozdrawiam moich Czytaczów:)