Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 lipca 2018

Co pakuje na wyjazd? Wakacyjna kosmetyczka.

Cześć Wszystkim!


Jak czytacie ten post to ja już jestem pewnie po wakacjach, a raczej powinnam powiedzieć po wyjeździe wakacyjnym, który sobie tak luźno nazwaliśmy z mężem minimoon. Na taką prawilną podróż poślubną pojedziemy na początku jesieni za granicę, a teraz trochę bardziej lokalnie.


Pokażę Wam dziś co zabrałam ze sobą na podróż, jeśli chodzi o kosmetyki do makijażu i pielęgnacji. Co znlazło się w kosmetyczkach?
























Mini wersje filtru do twarzy, który posłużył też do ciała oraz koniecznie kremu po opalaniu. Widać też opaskę na oczu do spania i stopery do uszu, bez których ani rusz jak dla mnie. Na ten wyjazd przydały mi się miniaturki z kalendarzy adwentowych Nuxe i Alverde jak i inne miniaturki, które dostaję przy zakupach. Od lewej widać krem do rąk, płyn micelarny, żel do mycia twarzy, krem na noc, krem na dzień bez filtra, żel pod prysznic, szampon, odżywka, maska do włosów oraz kulka pod pachy z Yves Rocher. Miałam też kilka produktów w dużych opakowaniach, ale nie miałam do nich próbek czy miniaturek więc postanowiłam je przelać do opakowań podróżnych, które kupiłam na promocji w Rossmannie. Tak zrobiłam z płynem do płukania jamy ustnej, płynem do higieny intymnej oraz olejekiem do demakijażu.

Oczywiście kosmetyczka z lekarstwami i pasta do zębów musi być. Szczoteczkę kupiłam w Rossmannie już na miejscu.


Tutaj schnące pędzelki na parapecie. Dla kogoś to może być dużo jednak używając sypkich, mineralnych produktów do makijażu nie mogę za bardzo pozwolić sobie na makijaż palcami. Są to pędzle z Sephory, Hakuro, Mac czy Glambrush. Mogę przyznać, że skorzystałam ze wszystkiego.












Wziełam ze sobą także moje ulubione produkty do ust z Alverde tak konturówki jak i szminkę i błyszczyk. Z Alverde wzięłam też tusz do rzęs i czarną konturówkę. Kredka do brwi to Purobio, moja ulubiona, szara konturówka z Felicea oraz cień Sticky Toffee (najlepszy na lato) z Lily Lolo. przydały mi się także próbki kosmetyków do makijażu z Neauty Minerals. Były to róże Watermelon Feast oraz Summer Haze, wzięłam także Sweet Cocoa, ale jego traktuję jako brązer. Do tej całej zbieraniny dołożyłam rozświetlacz Falling Star oraz korektor, puder i podkład. Oczywiście próbka zapachu jak i żel antybakteryjny, jakże przydatny na takim wyjeździe.



Tutaj widać, że zmieściły się wszystkie kosmetyki do makijażu w takiej przezroczystej kosmetyczce i nie zajęły dużo miejsca.



Na drogę wafle ryżowe w czekoladzie deserowej, woda minerlana. Prażynki to na wieczór przed wyjazdem i na wieczór po przyjeździe. Jako, że opustoszyliśmy lodówkę przed wyjazdem to nie chciałam wracać do pustej kuchni, jeśli chodzi o jedzenie (nie licząc cebuli xD).




Podsumowując warto zabierać ze sobą próbki ksometyków jak i ich miniaturki. Jak dają w sklepie to brać :D Jak nie skorzystasz teraz to będzie na wyjazd. Przelewanie kosmetyków to tez świetny sposób, nie wyobrażam sobie brać wielkich butelek żelu pod prysznic czy odżywki do włosów lub perfum. My wyjechaliśmy we wtorek rano a wróciliśmy w niedzielę wieczorem. Byliśmy na jedną noc w Warszawie, a potem pojechaliśmy do Katowic. 

A jak Wam idzie pakowanie kolorówki i pielęgnacji?

2 komentarze:

  1. Ja zazwyczaj zabieram pełnowymiarowe kosmetyki na wyjazd. Jednak jest ich mała ilość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może powinnam dodać, że nie podróżujemy samochodem a to też różnica w dźwiganiu ☺ Faktycznie jak mało zabierasz to można się pokusić o większe opakowania.

    OdpowiedzUsuń

Spodobały Ci się zdjęcia? A może treść notki?
Masz pytanie? Z chęcią odpowiem.

Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałaś/eś tak lub nie, to

zachęcam do zostawienia komentarza.

Pamiętaj! Jeśli krytyka to tylko uprzejma i konstruktywna.Pozdrawiam moich Czytaczów:)