Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 czerwca 2018

Naturalna pielęgnacja rano- aktualizacja po roku

Cześć Wszystkim!

Przed przeczytaniem tego posta zachęcam do podróży w czasie do lipca 2017 gdzie znajdziecie mój post o porannej pielęgnacji poł roku po przejściu na naturalne kosmetyki:


(https://szkielkopisze.blogspot.com/2017/07/moja-bardziej-naturalna-pielegnacja_16.html?m=0)



Pewnie u Was też to tak wygląda, że jest pewna rotacja w kosmetykach w zależności od aktualnych potrzeb i pory roku. Aktualnie ze względu na pogodę używam kremów z filtrem lub, jeśli danego dnia nie wychodzę z domu, to kremu z Sylveco Lekki Krem Nagietkowy. Jednak zanim użyję kremu to myję twarz żelem z drobinkami Nuxe Aquabella, który daje mi takie odświeżenie na twarzy i lekko peelinguje skórę. Drobinek jest mało, więc na pewno nie da się nim "zetrzeć" twarzy :D Dodam także, że drobinki są naturalne. Po myciu przecieram twarz płynem micelarnym z Nuxe seria różana lub tonikiem hibiskusowym z Sylveco (w zależności od humoru). Do niedawna miałam również płyn micelarny lipowy z Sylveco jednak mi się skończył, więc w następnym projekcie denko na pewno go zobaczycie. Następnie nakładam krem pod oczy i obecnie jest to krem z Vianka, z którego po czasie jednak nie jestem do końca zadowolona. To jego obwiniam o film na oczach, czyli taką mgiełkę, która obojetnie ile wiatru zrobię machaniem powiekami to i tak nie chce zejść. Jednakże nie zostało mi go już dużo więc dokończam go, że tak powiem. 



Teraz, jeśli idę się strikte opalać to nakładam krem z filtrem 30SPF z Nuxa. Chyba, że idę na tak zwane "miacho" to nakładam krem z serii Prodigieuse DD z SPF 30 w odcieniu light tylko uwaga: ten light jest dla mnie ok tylko jesli tak jak obecnie mam opalony dekolt, ramiona, szyję- w innym przypadku to w ogóle nie jest odcień light, także jakby ktoś chciał go kupić przez neta, a jest bladziochem to nie polecam. Oprócz fuck upu z kolorem to bardzo się lubimy z tym kremem. Ma spory filtr, nie bieli twarzy, ładnie kryje, ładnie się rozprowadza i stapia ze skórą, czyli ogólnie bardzo spoko. Zostaje jeszcze opcja tak jak powiedziałam kremu z Sylveco, z którym także jakoś się nie polubiłam, jednak zużywam sukcesywnie. To jest taki lekki krem, dobry, kiedy nie mam wysypu na twarzy różnych nieproszonych gości, nigdzie nie wychodzę ani nie mam gości.

Wszystkie kosmetyki przechowuję w szafce podwieszanej nad umywalką z lusterkiem w łazience, oprócz płynu z Nuxa ponieważ mam tę większą butelkę teraz (400 ml) i niestety nie mieści się ona do szafki. Wszystkie kosmetyki, po które sięgam rano są umieszczone na najniższej półce. Oczko wyżej są kosmetyki do pielęgnacji wieczornej, o której także pojawi się post za kilka dni :)

Specjalnie nie wspominam tutaj o takich kosmetykach dodatkowych jak maseczki czy peelingi lub maści, bo o tym będzie osobny wpis. Także to nie jest tak, że ich nie używam tylko nie chce robić epopei z tej notki.

3 komentarze:

  1. Mi krem pod oczy z Vianek też niestety robił mgłę na oczach. A co dziwne krem twarzowy z tej marki nie dawał tego efektu nawet nakładany pod oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem sama. A z tym kremem do twarzy to faktycznie ciekawe u Ciebie.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Spodobały Ci się zdjęcia? A może treść notki?
Masz pytanie? Z chęcią odpowiem.

Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałaś/eś tak lub nie, to

zachęcam do zostawienia komentarza.

Pamiętaj! Jeśli krytyka to tylko uprzejma i konstruktywna.Pozdrawiam moich Czytaczów:)